Ciekawy serial z tematyki SF choć bardzo dużo zaczerpniętych tematów z klasyki gatunku dających wrażenie miszmaszu. Drażnią strasznie niedociągnięcia i nielogiczności. Z ostatnich odcinków, przez długi czas zarażeni byli na poziomie R, a następnie ni z tego czy owego przenieśli się na poziom X od tak na potrzeby fabuły. Pozostali zamknięci na poziomie R tajemniczo zniknęli, a było ich ponad 40 osób.
Inne - laborantka Boyle była super przebadana aby móc dostać się do elitarnego zespołu zwalczającego epidemie, a Jordan spokojnie ukrywa raka, jak ktoś się zna na diagnostyce to wie że to nie możliwe.
Boyle okazuje się, że jest 15 letnią przyjaciółka Alana, ale za krótką namową Majora, nie dzieli się z nim wynikami badań molekularnych.
Poważnie ranny człowiek może przeżyć na - 40 stopniowym mrozie bez ubrania dłużej niż 15 minut.
I tak, co chwilę jakiś kwiatek to przeszkadza w oglądaniu. Budżet na serial był spory, możliwości też, ale ktoś poszedł na skróty i zmarnował szansę...
Raczej nie tajemniczo zniknęli tylko, może zaczęli szukać drogi wyjście przez szyby klimatyzacji. A część z nich mogła umrzeć.
Tak tylko na szybko tłumaczyłem to.
Mnie bardziej drażniło to, ze grupa naukowców (medycznych) jedzie do tajnego ośrodka. A jak się wymyka zabójczy wirus i zabija, to są wielce zdziwieni że ich się nie ewakuuje i że muszą być poddani kwarantannie. Także to, że do laboratorium szczelnie zamkniętego prowadzą zwykle tunele klimatyzacji, nawet bez żadnych filtrów.