Fabuła:
Historia osadzona w latach 60tych XIXw. Cullen Bohannan (Anson Mount) szukający zajęcia w zniszczonych wojną secesyjną Stanach Zjednoczonych, podejmuję się pracy przy budowie kolei transkontynentalnej. Z nim również związany jest główny wątek. Wydarzenia z pierwszego odcinka dały do zrozumienia, że będzie on poszukiwał ludzi odpowiedzialnych za śmierć swojej żony pragnąc zemsty.
Muzyka:
Idealne połączenie nowych trendów z instrumentami z epoki w której osadzona jest produkcja. Zdecydowanie na plus w tej zakładce.
Bohaterowie:
Cullen Bohannan, żołnierz konfederacki, którego dążenie do zemsty przywiodło go na budowę zachodniej linii kolei. Twardy, przebiegły człowiek z zasadami, jego dzikie spojrzenie w połączeniu z rewolwerem w dloni przyciąga przed ekran, rozbudza domysły jak dalej potoczą się jego losy. Thomas "Doc" Durant, historia postaci oparta na faktach historycznych. Zachłanny przedsiębiorca próbujący za wszelką cenę korzystnie tylko dla niego opanować zyski z budowy kolei Union Pacific Railroad. Pragnie być bogaty i zapisać się na kartach histori Stanów Zjednoczonych jako geniusz i wybitny strateg. Elam Ferguson, usamodzielniony niewolnik pracujący w zbrodnicznych warunkach przy budowie kolei, nie czuję się dobrze w otaczającym go świecie, pragnie być traktowany jak mężczyzna co jest ekstremalnie trudne w dominującym przez białe społeczeństwo świecie. Na pewno bardzo ciekawa postać z charakterem, jeszcze nie raz jego drogi skrzyżują się z Cullenem Bohannanem, a Elam w drabince hierarchi budowy kolei znajdzie sobie wyższe miejsce. W takich serialach jak Hell on Wheels może dochodzić do spłycenia postaci, jednak od razu widać, że serial nie napisany jest "na kolanie" i z łatwością możemy zgłębiać się w ambicję, pobudki i charaktery bohaterów. Bohaterowie oddają cyniczny i mroczny klimat epoki w której się znaleźli, zdecydowanie aktorsko bardzo przyzwoicie.
Wykonanie techniczne:
AMC przyzwyczaiło, że potrafi robić seriale w różnych epokach historycznych. Detale scenografii, stroje, przedmioty codziennego użytku – realia epoki odzwierciedlono perfekcyjnie. Praca kamery z małymi wyjątkami raczej statyczna. Połączenie pięknie nakręconych krajobrazów, które muszę przyznać bardzo mnie zachwyciły. Cudownie nakręcone sceny plenerowe, barwy kolorów bardzo nasycone. I jednocześnie uboga kolorystyka wręcz surowa, posępna, mroczna w kręceniu scen na planie kolei. Zgranie tych dwóch palet kolorów ładnie zlewa się w całość.
Podsumowanie i ocena:
Hell on Wheels jest świetnym materiałem na dramat, z ogromnym potencjałem w głównych wątkach. Historia ma ciekawy, interesujący zarys w świetnej lokalizacji. Trzeba dodać, że nie ma obecnie na rynku westernu. Najmocniejszym wątkiem będzie zapewne żądza zemsty głównej bohatera, która jest dla mnie interesująca. Mam nadzieje również że twórcy odwzorują kilka wątków historycznych- tutaj postać Thomasa "Doc" Duranta. Pierwszoplanowi aktorzy pokazali kawał dobrego warsztatu, reżyseria stoi na wysokim poziomie, pasująca oprawa muzyczna – czego chcieć więcej ? Przeczytałem wszystkie porównania i oceny krytyków porównujące ten serial do Deadwood. Zebrałem wszystkie i uważam je za niemądre, a sensu w tych porównaniach nie widzę. Pierwsza połowa twierdzi że Hell on Wheels to próba kontynuacji Deadwood, a druga połowa, że to za mało na Deadwood. Historia jest zdecydowanie inna, a jedynie gatunek jakim jest western pokrywa się w obu produkcjach. Czy warto oglądać Hell on Wheels ? Jestem zdania, że jest to zaraz obok Homeland najlepszy debiut w tym sezonie. AMC pokazało Dziki Zachód w nowym świeżym świetle. Dobry scenariusz, ciekawi bohaterowie i świetnie dobrana obsada aktorska. Zachęcam do zapoznania się z pilotem, ja ze swojej strony na pewno przygodę z serialem będę kontynuuował.