Końcówka pozostawia wiele do życzenia. Wydaje sie, ze została przedłużona na siłę. Ojciec, który rozmawia z główna bohaterką mógł od razu powiedzieć gdzie powinna się udać, zamiast jej mówić, że wie gdzie. Po czym później się okazuje, że pomaga jej jednak pokazując drogę we śnie. Z wątkiem dotyczącym zachowania statusu quo po podróży w czasie z powrotem ciężko się zgodzić. Główna bohaterka mogła chociaż starać się ratować ojca. Myślę, że jej przyszłe ja by to zrozumiało. Inaczej nudnie to wyszło.