Daj spokój. Ile razy można oglądać ćwiartowanego, dziurawionego i w kółko scalającego się Alucarda... Połowę odcinków zaczynają zajmować monologi o pięknie wojny, moralności potwora, człowieczeństwie potwora itp. a i tak ma się wrażenie, że alucard zrobiłby pstryk i wysadził to wszystko w powietrze. Taki jest potężny. Lepsza już jest ta stara, 13-odcinkowa seria. Alucard jest tam bardziej tajemniczy, cyniczny, a razem z nim zawsze pojawia się klimatyczna muzyka
Pod względem kreski,barwnego i wyrazistego klimatu,seria Ultimate bardziej mi się spodobała...
Mimo,że tam Alucard wydaje się zbyt 'łagodny' i 'słodszy'...
No dokładnie to samo chciałem powiedzieć. Poza tym nie ma czegoś takiego jak "stara 13-odcinkowa seria", bo to było jedynie anime na ułamku tego co działo się w mandze. Ultimate to konkret, który imo miażdży, ale nie powiem że niekiedy szlag mnie trafia jak widzę ile tam tej krwi gęstości co najmniej dobrze przygotowanej zupy pomidorowej wylewa sie na ekran. Masakra x P
Ja tam lubię gęstą zupke pomidorową na ścianach i twarzach bohaterów. W końcu ta historia w dużej mierze wokół krwi się obraca.
Może jest tak, bo Utlimate jest po prostu ekranizacją mangi, w której jest pomidorówki dokładnie w tych samych ilościach?
Więc podobała Ci się myśl scenarzystów, nie samego autora mangi, który tak przedstawił nam Alucarda.
zgadzam sie. poczatki sa fajne, drugi odcinek i walka z Andersonem jest ekstra, sporo fajnych momentow, ale rzeczywiscie im dalej tym gorzej. nie czaje tej fabuly: walter - zdrajca, robi sie mlodszy, alucard tez zmienia postac na jakas pedalska. moze wyjasnia to w dalszym etapie mangi ale jak na razie jestem zawiedziona. No i te komediowe watki...
Mam w domu komplet mangi Hellsing,całą serię TV,4 Rozdziały serii The Dawn,dwa odcinki serii The Dawn i oczywiście 9 odcinków OVA i stwierdzam,że z odcinka na odcinek OVA było co raz lepsze.Trzeba zrozumieć to przesłanie.Nawiązania do innych dzieł zawartych w Hellsingu.
A nie tylko narzekać,że co raz gorzej.
Seria TV była w miarę,ale do odcinka 10,a potem już do niczego.
Uważam,że seria OVA zasługuje na Oscara w kategorii: Najlepszy Horror Anime.
gruba przesada. no ale nikt ci nie zabroni byc zafascynowanym, ja tylko stwierdzam ze jest do dupy.
Jakie przesłanie?! Jakie nawiązania (i proszę, nie wymieniaj mi tu Makbeta, ten cytat dałoby się wsadzić wszędzie, gdzie ktoś umiera)
Płyniesz trochę kolego ;)
na raz można obejrzeć, ale nic wyjątkowego w tej serii nie ma
o niebo lepsza jest oryginalna wersja hellsing
"Ta pedalska postać" w którą zmienia się Alucard to Girlycard, przez co szyderczo nad pokonanym Walterem nawiązuje do dalekiej przesłości. Komediowe wątki? Pewnie chodzi Ci o wstawki:) w wielu mangach i anime występują, nie ma w nich niczego złego. "stara wersja" Hellsinga o ile się nie mylę wiąże się z mangą tylko do odcinka w którym Alu pokonuje Luka V. Następne odcinki to wyobraźnia twórców które z mangą nic wspólnego nie mają. OVA rządzi
Myślę dokładnie tak samo im dalej tym gorzej
seria OVA jest o wiele słabsza niż oryginał
naprawdę marna fabuła
ogólnie zawiodłem się bardzo
nie polecam
o rany nie mam pojęcia jak udało im się doprowadzić do tego, że 10 odcinkowy serial (porównywać go trzeba jednak do serii 30 odcinkowych jednak, bo zwykle anime trwa koło 20 minut tu epizod trwa godzinę) o nazistowskich wampirach najeżdżających i masakrujących wielką brytanię i walczących z bohaterem pokroju alucarda był nudny jak flaki z olejem.
na początku coś się działo, potem fabuła robiła się coraz bardziej kretyńska a monologów Integry, Majora. Alucarda wprost nie dało się słuchać bez ziewania. na początku dużo klimatu psuły badziewne wstawki komediowe, zepsuły też ostatnie 10 minut finałowego odcinka. Ludzie - to nie taki gatunek do którego te chmurki i bajkowe buźki w dialogach by pasowały - takie rzeczy to w komediach a i to czerstwych zwykle się widuje (chodzi o anime). Chociaż w komediach to czasem nawet pasuje - gorzej jak "poważny" tytuł idzie na łatwiznę próbując w taki sposób informować widza kiedy ma się śmiać. Równie dobrze mogli podkładać sztuczne śmiechy widowni jak w sitcomach...
A NAJGORSZE, ŻE TEN TYTUŁ UDAJE HORROR A WCALE NIM NIE JEST! jest po prostu obrzydliwy - ale ukryta kamera w klopie jak ktoś robi kupę też by była obleśna a chyba jednak w kategorii horror nikt jej by nie umieścił? dużo gore, momentami niepotrzebnego i przesadzonego (jak ktoś nie kończy w kawałkach to znaczy, że nie ginie, a czasem i wtedy jeszcze żyje^^) pewnie miały szokować (jakieś niemowlę w paszczy wampira-naziola, gwałt na martwej kobiecie, odgryzienie twarzy przeciwnika przez jednego z nazi wampirów bodaj) i pozować na horror właśnie ale horror ma budzić grozę a nie niesmak, powinien trzymać w napięciu a nie usypiać. Zresztą jest tu tego tyle, że znieczula na widok krwi i bebechów na ekranie, ja nie cierpię gore w filmach i w anime też mi raczej przeszkadza w oglądaniu niż wkręca (są wyjątki - ninja scroll choćby) i przy niektórych tytułach nie siadałbym z popcornem raczej do seansu, a tutaj w środku jatki można wcinać spagetti i nie tracić apetytu bo tyle flaków człowiek się naogląda tak szybko, że potem nie zauważa ich w zasadzie - mnie bardziej raziły pod koniec te kretyńskie komediowe buźki niż ludzkie szczątki fruwające w kawałkach po ekranie chwilę wczesniej^^
To się uśmiałem. Nie sądziłem, że ludzie potrafią żyć tak długo i wciąż nie zauważać, że niektórzy nie traktują pewnych tematów poważnie.
Pierwsza adaptacja Hellsinga była zupełnie nie trafiona, jeśli mówimy o byciu adaptacją, faktycznie natomiast trafiła w widzów, bo wszyscy chcieli mrocznego i tajemniczego Alucarda oraz sensu. Jakiego sensu? Jakiej tajemnicy? Może jeszcze logiki? Hellsing jest horrorem, bo horror ma budować odpowiedni klimat, nie tylko przerażać, nie tylko wzbudzać niepokój, ale także obrzydzenie i to zostaje nam pokazane w Hellsingu.
Za dużo bezsensownej destrukcji? Za dużo wyolbrzymionych przemówień? Hiperbole bolą? Za dużo krwi? Za dużo oderwanych kończyn? Za dużo "patosu"? To dlaczego... Nie, zapytam ostrzej, na jaką cholerę oglądacie Hellsinga?
Jeśli ktoś obejrzał ten serial i to obydwie serie i uważa, że pierwsza adaptacja jest lepsza, to po prostu zupełnie nie zrozumiał, czym to anime jest. Hellsing jest przede wszystkim niepoważny i w paradoksalnie infantylny, bo przecież chłopcom, którzy lubią bawić się w wojnę tego nie puścisz, ale to co dzieje się na ekranie to po prostu bajka, bajka dla dużych chłopców. Imho, właśnie tym jest Hellsing i właśnie to sprawia, że jest praktycznie jedyną taką serią w swoim rodzaju.
Zastanawiam się, kiedy ludzie skończą uważać, ze wszystko zrobiliby lepiej i zaczną próbować zrozumieć zamysł autora oraz pozostałe elementy.
Pozdrawiam.
srutututu powiedział co wiedział.
trochę racji masz - nie próbowałem zrozumieć zamysłu autora/ów (a raczej próbowałem i niczego nie znalazłem) a twoja wypowiedź o tym, że miało to być infantylne i niepoważne a przy tym horrorem (przez co jedyne w swoim rodzaju) ma sens.
Tylko dla tego, że jest infantylne i niepoważne do bólu, co przy nadmiarze przemocy czyni to jedyne w swoim rodzaju, ale 3 ważne sprawy.
1) jeśli cele twórców były takie jak napisałeś to jak dla mnie równie dobrze mogli przystąpić do pracy z hasłem "zróbmy mangę/anime z założenia do dupy, żeby nie podobała się nikomu"!
2)TO NIE JEST HORROR! horror ma budować odpowiedni klimat? jaki klimat? gdzie to ma jakikolwiek klimat? a już tym bardziej horroru? nie jest straszne ani chwilę, napięcia ani na moment.
3)kretyńskie monologi to też celowy manewr żeby widza zanudzić? brawo brawo! udało się im. jest to jeden z elementów (niestety nie jedyny) dzięki któremu prawie nikt nigdy więcej tego syfu nie obejrzy bo już wie jaka to beznadzieja.
SPOILEEEEEEEEEEEEER ALEEEEEEEERT: zebrano parę tysięcy wampirzych nazioli, kilka tysięcy watykańskich krzyżowców, wybito Londyn, przekabacono Waltera by walczył z Alucardem, gdzieś w tym wszystkim pośrodku jeszcze Hellsing i Iscariot (a wśród nazioli parę "superwampirów") i udało im się zrobić wojnę totalną między nimi nudniejszą niż 10 lekcji matematyki jedna po drugiej!
są tytuły które bywają infantylne i dużo w nich gadek. Rany w Death Note jedyne bliskie "akcji" sceny (nielicząc wymiany jednej fangi i jednego kopniaka 2 głównych bohaterów) to chyba tylko jak ktoś biegnie albo szybko jedzie gdzieś samochodem. Cały serial to rozmowy, albo monologi a nie znam nikogo kto by się nim zanudził. Kara No Kyoukai ma specyficzny klimat i dużo filozoficznych pogadanek na pozór o niczym i w niczym to nie przeszkadza by było jednym z moich ulubionych anime, jak i ninja scroll czy Miecz Nieznajomego którym nie przeszkadza w tym spora dawka krwi i przemocy (zresztą w krew, przemoc, nawet akty kanibalizmu obfituje i Kara No Kyoukai). da się? DA SIĘ!
Hellsing ultimate? - to syf. przeczytałem twoje wyjaśnienia i jedyne czego się dowiedziałem, to to, że nie jest to syf przypadkowy, ale celowy! mam sprawić by idiota który to napisał albo ten który to nakręcił tonął w komplementach bo wiedząc, że jest pozbawiony talentu by zrobić coś dobrego postanowił celowo stworzyć wielkie gówno?
pierwszy hellsing mi się podobał, z czasem zapoznałem się z zarzutami innych wobec niego: odbiegał od mangi (to akurat mnie nie ruszało bo jej nie znam), zmieniono trochę bohaterów (to mnie nie ruszało bo nie wiedziałem jacy mieli być), słaba animacja, fabuła prowadziła do nikąd bo po zakończeniu historii dalej nic o chipach wiadomo nie było a finałowy boss był "z tyłka wyssany" - akurat te zarzuty już dały mi do myślenia i czekałem na tą nową część dla fabuły właśnie. Czekałem na to gówno dla fabuły i co dostałem? ludzie krytykowali jedynkę i czekali na dwójkę a teraz pewnie na dwójkę patrzeć nie chcą tylko do jedynki wracać będą.
WOLĘ ALUCARDA (i pozostałych) z jedynki
Incognito może nie był w mandze, ale na pewno nie jest gorszy od wampirów z którymi walczono w ultimate (ten od kart, ta z muszkietem, laps z kosą)
fabuły w jedynce prawie nie było, jednak jak porównam "prawie nic" z gównem które fabularnie napędzało dwójkę, stwierdzam, że lepiej fabuły nie mieć niż mieć byle jaką.
I bardzo dobrze, że twórcy pierwszego Hellsinga zmienili klimat trochę bo dzięki temu byli bliżej horroru niż żałośnie usiłująca kogokolwiek czymkolwiek wystraszyć dwójka (jedynka też nie jest straszna, ale chociaż sama sobie na siłę klimatu nie psuje!)
Mi się wydaje, że dalej nie rozumiesz, o czym staram się napisać.
Powtórzę raz jeszcze sedno sprawy: Hellsing nie miał być poważny. To infantylna historia dla starszych odbiorców, którzy chcą podziwiać dziwaczne walki, makabryczne, ale jednocześnie zabawne scenerie oraz ogromny przerost formy nad treścią.
Wydaje mi się, że należysz do osób, które mają wrażenie, że M&A to jakiś wyjątek kulturowy i nie ma tu miejsca dla zamierzonego kiczu. Nie każdy chce oglądać tylko serie, które są śmiertelnie poważne, zadają pytania filozoficzne albo odwrotnie są komediami, które opierają się wiecznie na gagach i oklepanych motywach.
Hellsing po prostu śmieje się takim ludziom w twarz razem z wszystkimi bohaterami, którzy wykrzywiają nienaturalnie swoje oblicza wyglądając przy tym jak banda psycholi. Nie rozumiem jak ktoś oglądając to może uważać, że seria została stworzona dla fabuły. Hellsing powstał, by ludzie mogli popatrzeć na odrealnione pojedynki, w których wykorzystywane jest równie przesadzone uzbrojenie.
Nie rozumiem, dlaczego muszę się powtarzać i czytać jeszcze raz to samo tylko w formie jeszcze bardziej wydłużonego tekstu? Już napisałem, co sprawia, że Hellsing jest horrorem. Proszę wrócić do mojej poprzedniej wypowiedzi i to odnaleźć. Nie powinno być problemu, bo jest krótka.
Te "kretyńskie monologi" to esencja naśmiewania się z patetycznych sytuacji, które dodane są tylko po to, by pokazać nam, że fabuła koncentruje się wokół jednego - rozwałki i fascynacji wojną. Raz jeszcze - chodzi o duże spluwy i dużo krwi. Ty jednak chcesz, by Hellsing był taki jak jakieś inne tytuły, które udało Ci się obejrzeć. Hellsing to nie Berserk, w którym przemoc jest usprawiedliwiona i pokazana od poważnej strony. Po raz wtóry - Hellsing przemoc szaleńców, fascynatów wojny, to umysł szaleńca.
Hellsing to nie jest żaden syf, tylko zamierzony kicz, żart. Ale oczywiście wielcy koneserzy kina i animacji japońskich będą oburzeni, bo przecież serial ma mieć głębię.
Pozwolę sobie dodać, że to mój osobisty odbiór serii, który podzielam z grupą znajomych. Nie wiem, co pisali Ci ludzie w sieci, ale jeśli oni chcieli traktować Hellsinga poważnie, to chyba poszli w złym kierunku. Ja nie piszę nigdzie, że to jest dzieło sztuki, nie piszę, że ma Ci się podobać, że masz mu dać 10/10 albo chwalić jako anime wybitne. Po prostu doceń, że to jest coś odmiennego. Ja osobiście podziwiam pana Hirano za to, że udał mu się ciekawy eksperyment, bo jednak Hellsing wielu osobom się podoba, czyli są ludzie którzy rozumieją zamysł albo po prostu nie szukają dziury w całym, bo nie ma po co.
rozumiem Twoje zdanie w sumie.
Aczkolwiek jak dla mnie nic z tego co twórcy sobie założyli nie wyszło im MOIM ZDANIEM.
widze ze jestes bystrym człowiekiem i generalnie kulturalnie zabierasz głos (w 1 komentarzu moim zdaniem troszke ostro zaczales, ale drugi stonowal to) wiec przykro mi jesli jade po dziele ktore na Tobie robi wieksze wrazenie.
niestety dla mnie HU nie broni sie jako horror, nie broni sie jako anime, jako parodia, jako serial - nie broni sie jako nic. normalnie kiedy ktos cos obsmiewa to widac to i nie trzeba do tego porad z zewnatrz by zauwazyc.
tutaj? nie widziałem by cokolwiek obśmiewali tylko siebie kompromitowali. moze chcieli osiagnac efekt o jakim piszesz, ale moim zdaniem mimo wszystko schrzanili - moze nie poszli za daleko w pastisz tylko chcieli by wilk był syty a owca cała i dodali za duzo sztucznej powagi przez co całokształt wyszedł taki ani w dupe ani w oko^^
Po pierwsze, poczytaj mangę bo bzdury piszesz.
Nie ma czegoś takiego jak "pierwszy Hellsing" jest Hellsing Ultimate który jest pierwszą i jedyną "ekranizacją" mangi. To co powstało wcześniej, z Hellsingiem ma do czynienia tyle co nic, stwórzyli to pod publikę.
Po drugie, kultury w Tobie za grosz, pojęcia nie masz ale jedziesz po anime ostro, porównując ją do zupełnie innych gatunkowo dzieł (death note, ninja scroll itd)
Po trzecie, może twórcy chcieli aby Hellsing tak właśnie wyglądał? Groteska, takie krzywe zwierciadło?
Po 4 Walter był zdrajcą od samego początku, tzn od najmłodszych lat, po prostu się dobrze maskował i dał sobie zrobić pranie mózgu aby wyzbyć się uczyć które nabył przez lata służby u rodziny Hellsing, no i po to aby stać się młodszym.
ja zacznę od tego, że byle kto kultury mnie uczył nie będzie.
to raz.
dwa - g.... mnie obchodzi manga. to filmweb i oceniamy tu filmy, seriale (i gry, ale to bez znaczenia) - chcesz komentować mangę? spadaj na drzewo - czyli na forum jakieś o mangach a nie tu się wymądrzasz. Mam w d... który hellsing jest bardziej mangowy. Ważne na tym portalu jest który lepiej obejrzeć a choć pierwszy dobrym anime nie był to drugą wersję wdeptał w ziemię.
trzy - temat tej całej groteski którą niby twórcy chcieli osiągnąć już był wałkowany nie zamierzam do tego wracać. Podsumowując nie ważne co CHCIELI osiągnąć bo wyszło im gówno. Tu wracamy do punktu o kulturze - ocenianie filmów to sens tego portalu, a są takie poziomy beznadziejności, że zwyczajne "film nie jest dobry" nie oddają skali jego beznadziejności. Gówno - to często słowo którego szukamy w takich wypadkach.
cztery - chwalisz się czy żalisz historią waltera? umiem czytać, widziałem jak wygląda jego życiorys dziękuję za lekcję oczywistości. co jutro? oświecisz nas, że "hellsing" piszemy przez samo "h"? zdradzisz ściśle tajną informację, że Victoria to blondynka? albo, że dzieciństwo miała smutne?
podoba ci się ten serial? twoje prawo to wolny kraj. mi się nie podoba i żadnemu patałachowi nic do tego - prawda? a jak nie chcesz się stykać z krytyką tej swojej czerstwej świętości to nie wchodź na inne tematy niż "ale ten serial jest zajebisty" i unikniesz rozczarowań - nara bez odbioru.
Och, zacznę od tego, że kultury powinni nauczyć Cię rodzice, nie obrażając Ich, wybacz, ale ponieśli porażkę.
Wyobraź sobie, że oglądałeś ekranizację książki dajmy na to Lśnienie (1980), książkę też przeczytałeś. W 2013 zrobiono nowy film, który jest beznadziejny i szarga tytuł, bo nijak ma się do książki.
jak reagujesz? Hejtujesz to gówno które powstało w 2013r . bo masz porównanie do książki i genialnej pierwszej ekranizacji, tak? Wnioski wyciągnij sam.
Nie chwalę się ani nie żale tym że znam historię Waltera. Poprawiłem Cię, bo poraziła mnie Twoja niewiedza na ten temat hellsinga laiku.
I masz rację, możesz mieć własne zdanie, ale tak jak nie zmienisz tego że HONOR piszę się prze H, tak nie uda Ci się swoją KRYTYKĄ zmienić tego że HU jest po prostu świetny:)
Powodzenia. Bez odbioru.
lśnienie czytałem książka dobra, film jak to często bywa trochę mnie przynudzał więc nie obejrzałem.
jak w 2013 nakręcą wersję filmu lepszą która z książką będzie wspólnego miała niewiele to może ją obejrzę i może mi się spodoba. książka mi się podobała ale jej oficjalnym wyznawcą nie zostałem więc nie będę ganił wszystkiego co nią nie jest.
Mangi hellsing nie czytałem, nie czytam mang w ogóle i tej też nie zamierzam - dla tego czy serial jest z nią zgodny lata mi koło tyłka bo co mnie obchodzi czy jest zgodny z oryginałem który nic a nic mnie nie obchodzi. nie roztrząsam tu także czy ekranizacje mang są lepsze od pierwowzorów - choćby dla tego, że jak już mówiłem pierwowzorów nie znam. ACZKOLWIEK widziałem w życiu trochę filmów wzorowanych na znanych mi powieściach/komiksach i też nie wałkuję tematu czy lepszy jest film czy powieść. Ważne jest czy jest DOBRY - reszta (a nawet to) to kwestia gustu i nie każdego musi w sumie ten wątek rajcować.
czy hellsing jest dobrą adaptacją mangi? - ch mnie to obchodzi brzydko mówiąc, i tym mniej im bardziej trolle tą mangę tu na siłę wywlekają.
czy hellsing jest dobrym anime? - NIE. pierwsza seria ma dużo wad, druga początkowo zapowiadała się na lek na problemy pierwszej - niestety cała druga połowa to staczanie się po równi pochyłej w szambo. HU może i jest lepszą adaptacją mangi, ale jest gównianym - jak dla mnie i sądząc po niektórych wypowiedziach nie tylko dla mnie - serialem.
co do moich rodziców - nie powinieneś oceniać nieznajomych, zwłaszcza lepszych od ciebie. Moi rodzice to wspaniali ludzie na więcej niż jeden sposób.
możesz sobie wytykać moje braki w wychowaniu pozując w tej dziedzinie na eksperta - ale ja chociaż mam dość kultury by za twą arogancję, głupotę i bezczelność winić to, że jesteś bucem, a nie twoją rodzinę.