Hellsing OVA to nowe spojrzenie na historię Alucarda. Niestety serial po trzech pierwszych epizodach zaczął tracić sens. Na drodze wampira stawać poczęli bowiem kolejni wrogowie których zdolności były równie nieuzasadnione fabularnie co widowiskowe. Fabuła rozmywała się wraz z każdym kolejnym odcinkiem aż przestała istnieć. Tak naprawdę po 6 epizodzie miałem wrażenie że całość mogłaby się zakończyć gdyż seria straciła fabularną spójność przemieniając się w zlepek losowych epizodów przeplatanych wybuchami, lejącą się posoką oraz głupawymi i całkowicie zbędnymi scenkami kiedy to animacja zmieniała się na gorsze a wszystkie postaci zaczynały się ślinić i były po prostu odrażające. jądrem ciemności okazał się 10 epizod. Wówczas bohaterowie przestali wygłaszać zrozumiałe kwestie, zastąpił je natomiast bezsensowny bełkot Np. major do szefowej Hellsing "Alucard jest moim wrogiem. Zabiję go a on nie jest w stanie mnie zabić. A teraz ty jesteś moim nowym wrogiem, zabijesz mnie.". Seria straciła tez ostatnie pozory realizmu, ludzie z odstrzelonymi szczekami czy też przestrzeloną czaszką nadal chodzili mówili i walczyli. Ogień płonął wokół ale wszyscy to ignorowali, nie dławili się dymem, nie łzawili ani nie uciekali. Ostatecznie całość tak mnie znudziła że zacząłem jedynie z nadzieją wyczekiwać końca męki jaką stało się oglądanie Hellsing OVA. Zamiast wszystko wyjaśnić epizod 10 ogłupił widza i pozostawił go w niezrozumieniu.
Jeśli interesuje cię tylko widok krwi i flaków to możesz oglądać Hellsing OVA lub iść na medycynę. Co ma jedno do drugiego ? To samo co 10 epizod do 6. Mnie nie pytajcie.