ale później jest gorzej, nuda wlewa się, postacie ciągle gadają a z ich gadaniny niewiele wynika. Co ciekawe najbardziej jako postać podobał mi się Anderson-psychopata-klecha :) Aculard wychodzi przy nim blado, jak jakiś cham. Victoria Seras to totalna idiotka, niepotrzebnie robi tylko szum(podobno w mandze jest w ogóle inna), jeden odc był o pacyfikacji Angli, chyba przez 30 minut tylko mordowanie i mordowanie(strasznie to męczy). Walki też jakieś bez dynamizmu
ps: wiem, powiecie że się nie znam itp, wole obejrzeć jakieś świetne anime pełnometrażowe np akira, princes mononoke, spired away i inne.
4/10
a jeden tu pisał do antyfanów: ja oglądałem 6 odc
Vicky jest taka sama w mandze;) Przecież OVA jest ściśle związana ogólnie z mangą, różnic raczej nie znalazłam... Co do klechy muszę się zgodzić - jest naprawdę zabójczy;d
Według mnie anime jest świetne, super kreska i świetny duet Anderson-Alucard (lanie się po mordach zamiast 'dzień dobry' ;) ). To co przeszkadza najbardziej to komediowe wstawki całkowicie psujące klimat.
Co do Alucarda - najbardziej podobał mi się fragment 'walki' (o ile można mówić, że ktoś poza Andersonem z nim walczy a nie jest przez niego zarzynany) z Valentine'm. Aż czuło się to przerażenie :)
Ode mnie 9/10
Mam podobne zdanie co "schizofrenik" początek fantasyczny, pochopnie wystawiłem 8 bo taka masakra jeszcze przez 2 odcinki mnie bawiła a potem ten bigos z krwi totalnie mnie zanudził postacie ogółem są świetne ... ale ileż no można się lać po mordach ?
Wygląda na to że w ogóle nie zapoznaliście się z mangą skoro tak piszecie. Seria anime jest przeważnie zawsze wierną kopią mangi, wiec także i tutaj tak jest i nie ma co gdybać. Autor mangi rzeczywiście przesadził z hektolitrami krwi, ale co do całości to ''Hellsing'' jest jednym z moich ulubionych anime i tak zostanie. Ode mnie 10/10.
jeśli to jest wierna kopia mangi to jest ona równie słaba co film, co tylko dowodzi tezy że jest to S Ł A B E na maxa.. oczywiście dla mnie... zabawne jest, że wszędzie argumentem za zajebistością tej bajki jest powołanie się na to, że jest taki sam jak komiks... co to za argument? wierne odwzorowanie to za mało by coś było dobre.. oczywiście nie generalizuję, tylko twierdzę, że dzięki znawcom tej mangi, nie ma potrzeby bym sięgał po komiks, bo na pewno jest wiernym pierwowzorem gniota jaki widziałem
Zarówno autor wątku, jak i kolega o nicku lumunus nie mają zapewne zielonego pojęcia, jak wygląda manga... no ale cóż, jej znajomość przecież nie jest wymagana. Mnie rozbawił fragment o "gadaninie", a potem jawne zaprzeczenie temuż zdaniu ("tylko mordowanie i mordowanie") i trochę wyciągniętych znikąd bajań (bo chyba nikt nie weźmie na poważnie zarzucenia hellsingowym OVA braku DYNAMIZMU...). Ogólnie rzecz biorąc - nuda, panie, następnym razem przynajmniej wysilcie się troszeczkę podczas pisania opinii.