Odcinek ciut lepszy niż poprzedni ale nadal czegoś brakuje. Najbardziej podobał mi się koniec, wątek na sali gimnastycznej, przeszłość Erici i zdjęcie Clare. No i to tyle.
Niestety reszta wyszła już kiepsko, cała ta podróż, groźby Parkmana a później tej zbuntowanej córeczki, naiwność bohaterów i znów brak Benetta.
Poza tym jakoś nie czuje tego wielkiego zagrożenia, zero napięcia i emocji.
Za głupotę się płaci i tak zapłacił: Parkman który nie wie że jak się prowadzi to się nie rozmawia przez komórką., Tommy który dał się wodzić za nos, Erica która zaufała nieznajomemu a ten ją wykorzystał, matka szukająca zemsty nie tam gdzie trzeba, Evosi skuszeni łatwym ratunkiem, twórcy którzy liczyli na następny sezon choć mówią coś innego, widzowie którzy się skusili na ten sezon, aktorzy którzy się nie naucza że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy i ja który tkwiłem w tym wszystkim od kilku miesięcy.
Moja ocena 3,6/6
"Kończ waść, wstydu oszczędź"