W obu serialach dostrzec można liczne powiązania między bohaterami, zbiegi okoliczności prowadzące do sytuacji w której losy bohaterów zależą od siebie nawzajem. Uważniejsi widzowie wynajdą tzw jajka wielkanocne, czyli pewne bonusy ukryte w scenach, zachęcające odbiorcę do głębszego przyjrzenia się serialowi (np. adres internetowy na wizytówce firmy w której pracuje ojciec Claire, czy wszechobecny esowaty charakterystyczny symbol prześladujący herosów niczym ciąg liczb prześladujący zagubionych). Ponadto mamy parę Azjatów posługujących się ojczystym językiem i wyznawcę wschodniej religii mówiącego charakterystycznym akcentem. Według mnie w "Zagubionych" wszystko to wygląda ciekawiej, bo podane jest widzowi w nieco bardziej subtelny sposób.
Pozdrawiam fanów serialu :-)