Zawiodłem się na Jelenie, raz, że zwaliła mowę na pogrzebie, a dwa, że oddała się na nim Zero.
Myślałem, że ma więcej klasy i znacznie bardziej się ceni... Ahsha była irytująca, jak zawsze, mogliby
ją usunąć z obsady, bo stanowi najsłabsze ogniwo tego serialu. Poza tym szkoda Raquel, a tak się
cieszyłem, że w końcu zaczęło się jej układać, że jest szczęśliwa. Chociaż ich związek i tak nie miał
szans, bo zapewne Pete skończy z Sloan... No cóż, życie.