Instrumentalny fragmencik ścieżki dźwiękowej, utwór Long and Far, genialnie moim zdaniem oddaje nastrój tego wyjątkowego serialu, w którym główną rolę gra temat śmierci, kończenia ziemskich spraw i godzenia się ze stratą.
Początek jak dla mnie okrutnie nudny i rozwleczony, często w typie horroru - kto lubi, to doceni, ja nie przepadam. Dlatego z trudem zmuszałam się do obejrzenia pierwszej polowy serialu, zaintrygowana wysokimi ocenami (9,6 na Viki). Wytrwać pomogła mi moja ulubiona IU, która zagrała tu kapitalnie, a wyglądała szczególnie pięknie.
Nagrodą okazała się być końcówka dramy, zdecydowanie podniosła ocenę całości. Nie raziły już dłużyzny, bo pięknie podkreślały poetykę scen, doprawionych świetną, nastrojową muzyką. Uczta dla oka, ucha i... serca. Aktorzy rewelacyjni. Warto było.