Zgadzam się w 100%. Obejrzałam wczoraj ostatni odcinek i aż mnie zamurowało. Louie nie ma żadnej litości dla uczuć widzów. George R. Martin może się schować :S
Buscemi zagrał to świetnie, w trakcie w ogóle nie przyszło mi do głowy, że jest nadal dla mnie Nuckym. Wyszedł z tamtej skóry i rozpier...lił system.
Louis też znakomity, zwłaszcza w 10 odcinku.
Jedynie 3 odcinek był trochę nudnawy i wymagający dla widza.
naprawdę? uważam, że trzeci odcinek był świetny. pierwsze cięcie jest jakoś w połowie? 1/3? odcinka. Po prostu w tym serialu emocje są przekazywane tak bezpośrednio i surowo...
Na razie dotarłam do czwartego i trzeci najbardziej mi się podobał :D Ogólnie jestem zachwycona, aż dziwota, że strona tutaj pusta i że nie trąbi o tym cały świat.
mnie za to trzeci odcinek kupil bez reszty. 20-minutowy monolog matki sheldona coopera, nakrecony na jednym ujeciu, o romansie z 81-latkiem jest mistrzowski.
Dokładnie. Obejrzałem do tej pory 5 odcinków, ale 3 epizod był genialny. Słuchałem jej historii na jednym tchu.