W końcu coś, co nie jest o wampirach!. Dobre aktorstwo, świetna Toni Collete (jak zawsze zresztą). Dodatkowo świetny
temat - niby na jeden odcinek, aczkolwiek widać, że lekko im nie będzie, bo ktoś ma bardzo ambitny plan.
Duży plus za pomysł i za wykonanie.
Dla mnie serial jest mało realny. Główni bohaterowie mieli kilkanaście możliwości, żeby ujawnić spisek. I nikt nie pozwoliłby prezydentowi na skorzystanie z publicznego szpitala! Ciekawy, ale fabuła nie jest możliwa.
Dziwnym jest również fakt, że SS nie nadzoruje lub nie sprawdza Pani Doktor, która ma operować Mr. Presidenta. Prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci pielęgniarki, mają nie do końca rozwiane podejrzenie względem pomylonego leku, a jednak żaden agent nawet się nie zbliżył do jej domu. Abstrahując od tej luki fabularnej (nie kwestionuje głównej fabuły, bo to meritum serialu) - jest ok. I, jak to zwykle bywa, trochę się rozkręca wraz z kolejnymi odcinkami.
W dalszych odcinkach masz wyjaśnione, jak sprawdzono szpital i Panią Doktor i kto to zrobił i jak to sfałszowali.
Już dotarłem, rzeczywiście się klaruje. Nadal jednak uważam, że służby powinny ją nadzorować od początku, obserwować dom, pracę. Czuję, że powinna to być domyślna procedura, ale wtedy trudno byłoby poprowadzić fabułę, więc zapewne jest to celowy zabieg.
Polecam odcinek 7 - czy można mieć pewność, że ktoś komu się ufało i kogo się zna będzie w stanie nam pomóc ? Seriale i filmy często ukazują jaką lawiną reakcji łańcuchowych potrafi toczyć się spisek. Tutaj niczego a tym bardziej nikogo nie można być pewnym.
SPOILER
Rodzinka Pani doktor jest pod stałym nadzorem. Kamery, czipy i inwigilacja 24 / 7. Poza tym Duncan przygotowywał się do tej akcji przez jakiś czas - znają słabe strony i grzeszki Sandersów dlatego na początku myślą, że będą nimi mogli łatwo manipulować. A tu figa bo ellen nie zamierza się tak łatwo poddać. Póki co nie mogę się do niczego przyczepić w tym serialu. A realizm ? No cóż w " Olimp has fallen " jeden facet rozprawia się z bandą terrorystów, którzy w czasach kiedy mysz się nie prześlizgnie zanim nie okaże się biometrycznym dokumentem tożsamości z odciskiem swojego ogona - dostali się do Białego Domu jak gdyby nigdy nic ;)
Określenie "lawina reakcji" w odniesieniu do fabuły tego serialu to spora przesada. Flaki z olejem, mogli z tego zrobi mini-serial na 3 odcinki. Sporo niedociągnięć, naciągane reakcje. Szkoda czasu.
A i porównanie tego serialu do "Olympus Has Fallen" świadczy samo za siebie - porównanie do bajki-strzelanki, nie do serialu/filmu, w którym dzieje się coś realnego.
Zgadzam się w 100 %. Może jako miniserial byłby do przełknięcia. Porównanie do Olympus Has Fallen jest jak porównanie tego serialu do bajki Brygada RR, gdzie również dzieją się rzeczy niemożliwe.
Łoooo Jezu - nie napisałam nigdzie, że serial " Hostages" jest podobny do filmu " Olympus has Fallen". Wzięłam pierwszy lepszy tytuł, który ostatnio rzucił mi się w oczy bo chodziło mi o realność lub jej brak. Już przestańcie z tą nadinterpretacją bo przeżywacie jak mrówka okres.
PS. Realizm to mamy ale w wiadomościach wieczornych. Serial/film ma bawić, straszyć, uczyć, wzruszać itp. Większość seriali to czysta fikcja. Wiadomo, że taki pomysł rozciągnięty na kilkanaście odcinków spowoduje, że jedne z nich będą słabsze, nic się nie będzie działo a w kilku akcja może się rozkręcić. Kto wie może serial zostanie zdjęty po I sezonie.
Unibet_78 zakładając ten wątek chciał podkreślić, że to jakaś odmiana od serwowanych przez amerykańskie stacje seriali o wampirach, wróżkach, magach, wilkołakach, czarownicach itp. I ja się z Nim zgadzam. Mało jest seriali o świecie polityki.
Poziom realizmu w serialu zależy od gatunku serialu. Np. lubię oglądać Pamiętniki wampirów czy Nie z tego świata, a o realnych wydarzeniach w tych serialach mówić nie można. Serial Zakładnicy, nie przekonuje mnie, nie stwarza atmosfery wiarygodności. Nie mniej oglądam go dalej. Ciekawa jestem jak sytuację rozwiną scenarzyści.