Dzięki temu serialowi zrozumiałem, że polityk musi być nie dobrym ale z*** pokerzystą.
Przebiegłość, konszachty, kłamstwa, pokerowa twarz, brak skrupułów to główne cechy i narzędzia pracy polityka. Krajowi niepotrzebni są politycy szczerzy, ulegający emocjom, unoszącymi się pustymi hasłami. Tacy są niebezpieczni, podatni na rozgrywania obcych sił i w efekcie doprowadzając kraj do katastrofy.
Dlatego od dzisiaj, będę głosował na tych polityków którzy najlepiej umieją kłamać.
Sam pisior jestes wystarczy zajrzec na internety w ostatnich tygodniach i widziec jak Monsieur Tusk kreci ,klamie i tuszuje.
Ale skoro ty lubisz pracowac w biedrze za 1000zl to glosuj tak dalej marzenia sie spelniaja ;)
ojjjj zapachniało komuną ;) Mamy kapitalizm i każdy sam jest kowalem własnego losu, żaden polityk nie sprawi, że nagle osoby wykonujące najmniej skomplikowaną prace zaczną zarabiać kokosy jak Ci, którzy są wykształceni i uzdolnieni (nie mylić z posiadaniem papieru) oraz poszukiwani na rynku pracy. Wolny rynek moi drodzy. Mało zarabiają na kasie w Biedrze, bo każdy może wykonywać tą prace i zawsze znajdzie się chętny wykonywać tą prace za te pieniądze(duża podaż niewykwalifikowanych pracowników)...
Wybór jakiegokolwiek polityka nie sprawi, że nagle zaczniesz być bogaty, bo to zależy tylko od Ciebie, poza tym dochodzenie narodu do dobrobytu, to zadanie na kilka dekad i niema dróg na skórty (wszystkie Wielkie skoki lub plany 5-letnie zawiodły).
Byli w historii tacy jedni, którzy stwierdzili "wszystkim po równo" i realizowali ideę sprawiedliwości społecznej...
Co do Tuska...robi wrażenie na mnie to, że po nim nigdy nie odgadniesz jego emocji, nigdy się nie unosi, zupełnie jak np. Merkel, Putina, Obamy.
Jak nie odgadniesz emocji?
Niedawno byla konferencja gdzie bodajze Monika Olejnik mu troche wyrzucila i bylo widac po nim emocje.
Radze sie lepiej przygladac.
Co do wyzszej wypowiedzi.
Faktycznie zyjemy w zajebistym dobrobycie gdzie w Lidlu niemieckim zarabiaja po 4000zl a u nas 1000 a na dodatek ceny mamy wyzsze.
Chodzilo mi o to ze Panstwo nie dba o swoj kraj - rozprzedaja wszystko , zamykaja miejsca pracy - i potem ktos jest zmuszony pracowac tu a nie gdzie indziej.
Oraz natlok produktow z zagranicy ktore bywaja poza jakoscia jak te z lidlow,biedronek czy innego badziewia.
Przykladowo niemcy maja pelno swoich rodzimych marek ale my juz nie bo po co? lepiej kupowac niemieckie.
I panstwo ma w tym swoj udzial bo lubi dopieprzyc polskiemu przedsiebiorcy aby za latwo mu sie nie zylo.
"Faktycznie zyjemy w zajebistym dobrobycie gdzie w Lidlu niemieckim zarabiaja po 4000zl a u nas 1000 a na dodatek ceny mamy wyższe."
Mieszkam i pracuje w Niemczech, możemy długo o tym porozmawiać. Ale 1000Euro w DE(zwłaszcza w landach zachodnich) ma taką siłę nabywczą jak u nas 1800zł...
"Oraz natlok produktow z zagranicy ktore bywaja poza jakoscia jak te z lidlow,biedronek czy innego badziewia."
To się nazywa globalizm. Zresztą w Biedronce 90% produktów jest z Polski. Nikt nie zmusza Cie do kupna zagranicznych produktów.
"Przykladowo niemcy maja pelno swoich rodzimych marek ale my juz nie bo po co? lepiej kupować niemieckie."
Jakie swoje rodzinne marki? Owszem, są mocniejsi od nas w produkcji samochodów, piwa, proszków do prania i czekolady. Ale jesteśmy na takim samym poziomie w produkcji komputerów, układów scalonych, satelit, nawigacji satelitarnej, systemów operacyjnych, technologii nuklearnej i innych nowych technologii...
Zapominasz, że ZACHODNIE landy Niemiec do swojego dobrobytu dochodziły przez 70lat, my do swojego dochodzimy od 25, a i tak jesteśmy lepiej rozwinięci od landów WSCHODNICH (pkb NOMINALNE mają wyższe o 20% oraz kroplówkę z landów zachodnich na poziomie 100mld Euro rocznie...)
Widze ze wierzysz reklamom biedronkowym ze ich 90% jest z Polski co jest poprostu nieprawda.
Ich ryby w jakims tam stopniu sa sprowadzane z zagranicy gdzie skladowane sa w jakis kwasach aby mialy ladny kolor i nie smierdzialy.
Mozemy sobie porownywac polske do niemiec ale nasi politycy mogli by wiecej robic dla kraju bo jest co robic a z roku na rok jest coraz gorzej.
Skoro te stare zlodziejstwo siedzi juz od XX lat to niema co wierzyc w zmiane
To nie kupuj tilapii, mintaji, pang i innych zagranicznych ryb... masz wybór, nikt do niczego Cie nie zmusza, wolny rynek. Skoro ludzie wolą pange od dorsza, to masz w sklepie ich więcej. Popyt-podaż, prawa rynku, a nie "spisków".
Zresztą nie oczekuj, ze płacąc mało dostaniesz super luksusowy towar. W dzisiejszych czasach nie negocjujesz ceny tylko jakość. Vide przykład aut i wiary w 15 letnie Passaty TDl z przebiegiem 150tys. od Niemca, co płakał jak sprzedawał...
"z roku na rok jest coraz gorzej."
Robisz coś w kierunku by było lepiej? Osobiście wolałbym aby nic nie robili, bo politycy wtrącający się w gospodarkę to jedna z najgorszych rzeczy. Zawsze będą reprezentować czyjeś interesy.
"Skoro te stare zlodziejstwo siedzi juz od XX lat to niema co wierzyc w zmiane"
Polityk z definicji będzie kłamcą i "złodziejem" patrzącym na własną kieszeń i interes, ten serial ładnie to pokazuje. Niestety taki świat, politycy też nie biorą się "z księżyca", a tak długo jak będzie przyzwolenie w naszym kraju na złodziejstwo, tak długo będziemy mieli polityków, którzy kradną i nic sobie z tego nie robią.
Gdzie ja ci pisalem ze placac malo chce luksusowy towar?
Nie jestem sknera zyciowa co ciula pieniadze cale zycie i robi zakupy za 10zl zlozone z samych smieci.
To do niczego nie prowadzi wole dobry towar ktory kosztuje.
Co do robienia cos w tym kierunku to jedyna mozliwoscia jest tak jak na Ukrainie.
Pozatym nawiazalem do gownianego zarcia ktore jest namaczane w czyms tam a ty mi odpowiadasz o pangach itp.
To nie o to chodzilo.
W dzisiejszych czasach ludzie masowo lubia kupowac rzeczy podobne zamiast czekolady wedel za 3zl wola jakas magnetic ktora kosztuje 1zl cos ale ma wiecej tluszczu i w tym sek.
Teraz Cie rozumiem. Ale cóż, taki świat, wolny rynek, każdy sam wybiera co chce.
"Co do robienia cos w tym kierunku to jedyna mozliwoscia jest tak jak na Ukrainie."
Myślę, że aby coś poprawić, potrzeba czasu i spokoju. Za 25 lat zrównamy się poziomie życia ze średnią unijną.(choć według mnie w wielu dziedzinach już ich wyprzedziliśmy) Przecież oni tam się buntują, bo zobaczyli jak w Polsce można żyć, jak kraj może się rozwijać i też tego chcą. Euro2012 otworzyło czy wielu.
Nie jestem jakimś bananem, lemingiem itp. ale nie mogę słuchać jak ludzie siedzą i rysują sytuacje Polsk iw czarnych barwach, podczas gdy jest ona całkowicie odwrotna. Radze przejechać się po Europie Zach. i zobaczyć jak wygląda ich sytuacja NAPRAWDĘ.
sory ze sie wtracam, ale wprost nie potrafie czytac takich komentarzy i pozostawac obojetnym. Otóz:
1. Mieszkac w Niemczech i oceniac sytuacje w PL, to jak jechac po autostradach PL i DE ( czyt. "slyszalem ze sa")
2. Kompletna nieprawda. 1800zł=1000euro - nie wiem skad taka dezinformacja. Bylem, mieszkalem, widzialem, wiec wiem co nieco na ten temat.
3. Inwazja obcych na ziemiach PL i DE. Otóż drogi kolego, nie wiem na jakim swiecie zyjesz i czy naprawde wiesz co piszesz, ale tak naprawde w naszej kochanej ojczyznie nie zostało ZUPEŁNIE NIC. 80% dobrobytu który widzisz, przyjezdzajac do kraju, to KREDYTY (prywatne i panstwowe- zadluzone jest wszystko i wszedzie i tylko dzieki kreatywnej ksiegowosci nie ogloszono jeszcze upadku tej styropianowej potegi). Powiedz mi gdzie widzisz cos obcego w DE? Bo mi sie wydaje , ze nie wpuszczaja nikogo i niczego do siebie.
4. Nie wierz w PKP PKB PKS bo to bujda na kółkach. Wierz w fakty, ile zarabiasz, ile musisz wydac i ile musisz wlozyc pracy w swoj zarobek w PL i DE.
Wyjechales, ale mimo wszystko podoba Ci sie obecna polityka - mi wiecej argumentów nie trzeba. Czemu wyjechales skoro wszystko jest takie różowe? Dyskutowac mozemy naprawde dluuuugo.
Typowa propaganda pisiorska. Nigdy nie musiałem pracować w biedrze, bo miałem większe ambicje i byłem pracowity. Ale przecież najlepiej nic nie robić i narzekać, jak to źle się w tej Polsce żyje, prawda?
Sam jestes typowa propaganda.Pisze to co widze i boli mnie to ze obywatele sa wogiem panstwa.
Panstwa skorumpowanego i robiacego wszystko tylko pod siebie a nie pod swoich rodakow.
Taka jest prawda a jak tego nie dostrzegasz to masz klapki na oczy.
Rob co chcesz , kibicuj swoim chyba obecnie rzadzacym by pilnowali twojego dobrobytu.
Ps sam nie pracuje w biedrze tylko tak to napomknalem bo widze gdzie mlodzi pracuja.
Pisalem co my mozemy zrobic? Tylko ich wytepic jak na Ukrainie nie ma innej opcji
Gdyby potrafili tak wspaniale kłamać to nie połapałbyś się nawet, że to robią. Wybacz, ale światopogląd to masz nieco naiwny i zawężony jeżeli wyrabiasz go sobie na zachodnich serialach nagrywanych pod rządną igrzysk widownię.
podziw dla Tuska? Napisz mi prosze, czy 90 to data Twojego urodzenia. Bo jesli tak, to nie potrafie wyjsc z podziwu, jak mozna, tak łatwo dawac sie manipulowac. Jak mozna te wszystkie próby oszustwa w żywe oczy, kradzieze, przekrety traktować tak normalnie? Wmówili Ci ze jestes kowalem własnego losu. Wmówili Ci ze masz wybór i jestes wolny i to jest kapitalizm. Porównaj teraz kapitalizm w PL i za granica. Zobacz przemieszczanie sie ludnosci. Przeczytaj o sile nabywczej pieniadza. Podstawa!
oczywiscie ze to bzdury. Patrz jak budują drogi w kraju w którym mieszkasz. Budowa trwa dobrych kilka lat, warstwa po warstwie, bez sciemniania, bez przekretów na materiałach, małymi krokami, dzien za dniem. Efekt pojawia sie po wielu latach - a słuzy przez nastepne kilkadziesiąt. Obserwowalem ten proces, kiedy mieszkalem w DE. I przez ten czas nikt nawet nie marudzil na korki, zweżenie pasów, ograniczenie predkosci itd bo kazdy wie, ze jesli ma być zrobione dobrze to wymaga to czasu. A u nas?
Mieszkałeś w DE a nie słyszałeś i aferze wokół lotniska Schonefeld i "raku betonu" na autostradach budowanych we wschodnich landach? Drogi mają po 10 lat i idą do remontu... Afery i wpadki zdarzają się wszędzie. Ja np. mieszkam w DE.
Szczerze nie nawadze marudzenia i wiecznego narzekania. Fajnie byłoby mieć autostrady jak w DE, tylko, że oni budowali to przez lat kilkadziesiąt, my ich planujemy dogonić w 20 (póki co jesteśmy w połowie drogi - 3 tys km) i są jednym z najlepiej rozwiniętych państw pod tym względem.
" A u nas?"
Tak samo, bo te same firmy budują tam i u nas i te same firmy plajtowały (vide. Alpine Bau). W ciagu ostatnich 10 lat zbudowano prawie 3 tys. km autostrad i dróg ekspresowych a do końca tej dekady planowane(zaklepane i zatwierdzone) jest kolejne 3tys. dzięki czemu zrównamy się poziomem rozwoju infrastruktury drogowej z Niemcami (12tys. km autostrad przy 80mln mieszkańców).
prawie jak premier !
To teraz wystarczy wsiąść w auto i zobaczyc co tez Ci nasi Tworcy zbudowali. Bo ostatnio jechalem i wg mojego skromnego zdania roznica jest kolosalna i tego płacisz (raz na bramkach, dwa w paliwie, trzy w podatku drogowym - jedne posrednio drugie bezposrednio). Afery i wpadki zdarzaja sie wszedzie: owszem, ale nie codziennie, tak jak u Nas. Wszedzie sa ludzie chciwi i pazerni, ale takego poziomu dymania spoleczenstwa to w europie chyba nie ma, no moze na ukrainie - z tym ze to rosja. A mnie z kolei strasznie wkurza, kiedy ktos fakty nazywa "marudzeniem i narzekaniem". To jak mam do cholery powiedziec jak jest w moim kraju ?
Ciezko zmienic Twoj tok myslenia, ale odpowiedz mi tylko na jedno pytanie: skoro wszystko Ci sie tak podoba w PL i jestes az nad wyrost wyrozumialy dla politykow, to czemu wyjechales? Ponoc tylko lewusy i sieroty wyjezdzaja, a ten kto ma glowe na karku zostaje w kraju, bo taki to poradzi sobie bezproblemowo wszedzie.
"A mnie z kolei strasznie wkurza, kiedy ktos fakty nazywa "marudzeniem i narzekaniem". To jak mam do cholery powiedziec jak jest w moim kraju ?
Czym innym jest konstruktywna krytyka, a czym innym malowanie wszystkiego w czarnych kolorach i rzucaniem hasłami na lewo i prawo o rzekomym bycie "peowcem", "lemingiem", "podatność na manipulacje", "fanboyem-Tuska". Nie twierdze, że wszystko jest super(nigdzie tak nie jest), ale kurde przestańmy wciąż rysować wszystko czarną kredką. Odnieśliśmy sukces gospodarczy, a przed Polską jest perspektywa życia w dostatku ale przed nami jeszcze długa droga. Najlepiej nam idzie spośród wszystkich państw post-komunistycznych, to są fakty. Jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się państw w ostatnim ćwierćwieczu (lepsze są tylko Chiny i Wietnam).
Bramki to lipa, w końcu nawet sami rządzący sobie zdali sobie z tego sprawę i będą to zmieniać (podobnie jak Francuzi). Mam nadzieje, że nie przejdzie pomysł z ViaTollem do aut osobowych.
Czasy darmowych dróg odchodzą do historii również w Niemczech, jednak przyznać trzeba, że marze o takich opłatach (10E za 10 dni) ale pamiętajmy, że dodatkowo płacą oni podatek drogowy ODDZIELNIE, a stawki OC wyprowadzają z równowagi nawet przy ich zarobkach.
Również jechałem tymi drogami i byłem zachwycony, jakość nawierzchni lepsza niż na większości autostrad w DE gdzie często rządzi ograniczenie do 120 km/h. Tragicznie w porównaniu do nich wygląda oznakowanie.(na A1 pomiędzy Toruniem a Łodzią wprowadzili eksperymentalne, wzorowane na Niemieckim, zobaczymy co z tego wyjdzie)
Dlaczego jeżdżę po Europie i mieszkam w różnych krajach? Jestem ciekawy świata i mam takie prawo i kontynuuje edukacje w Polsce, bo chcę, bo mogę, bo mam takie prawo, bo mnie stać. To normalne w krajach rozwiniętych, że 10% obywateli ciągle siedzi za granicą, nic nadzwyczajnego, podniecamy się emigracją, bo to dla nas coś nowego, że mamy takie samo prawo do przemieszczania się jak obywatela państw zachodnich. W tym samym czasie setki tysięcy Niemców jeżdżą do pracy do USA, Holandii, Belgii i ostatnio bardzo modnej wśród nich Szwajcarii i taka mobilność jest POPIERANA przez państwo.
skad masz takie dane? O tych najszybciej rozwijajacych sie panstwach w europie i PL na 3 miejscu?
Prawda jest taka, ze jestesmy najbardziej zapracowanym narodem w UE, z najmniejszymi zarobkami (80% spoleczenstwa zarabia piach i przeznacza to na wegetacje). Sukces gospodarczy? Wątpliwe.
Ja mam z kolei wrazenie ze nawet za 50 lat nie dojdziemy do poziomu DE.
Czy Ty myslisz ze zachwycilismy sie emigracja? Myslisz ze 30% obywateli poza granicami, spedza tam miło czas poza rodziną, domem i przyjaciółmi w PL? Jakos ciezko mi znalezc, w miejscu w ktorym jestem "tubylca", który emigruje za chlebem (UK). Widze, ze to co normalni pracownicy nazywają wyjazdem za chlebem, Ty z kolei nazywasz "podniecaniem sie emigracją". W zeszlym roku wg danych wyjechało ok 500tys polaków (w wieku produkcyjnym), wiec poczytaj troszke o emeryturach i zadaj sobie pytanie kiedy skoncza sie na nie pieniadze, bo wiekszosc napewno nie zamierza wracac. To jest katastrofa demograficzna, tylko nikt o tym nie mowi.
Powinienem zaprzestac dyskusje zaraz po tym jak przeczytalem ze 1000euro =1800zł, ale jakos mialem nadzieje na poprawe. Nie wiem w jakim swiecie zyjesz. Byc moze urodziles sie w dobrej i ustawionej rodzinie i stac Cie na rozne "normalnosci" tego swiata. Ok - zdrowy chorego nie zrozumie, póki nie przejdzie na drugą strone barykady.
Obys nigdy nie musial liczyc na darmową sluzbe zdrowia (za ktora płacisz) w swoim ukochanym kraju.
"Nie wiem w jakim swiecie zyjesz. Byc moze urodziles sie w dobrej i ustawionej rodzinie i stac Cie na rozne "normalnosci" tego swiata. Ok - zdrowy chorego nie zrozumie, póki nie przejdzie na drugą strone barykady."
Jest całkowiecie odwrotnie i dlatego wiem skąd biorą się pieniądze i ile trzeba na nie pracować.
"Myslisz ze 30% obywateli poza granicami"
13 milionów Polaków siedzi za granicami?
"skad masz takie dane? O tych najszybciej rozwijajacych sie panstwach w europie i PL na 3 miejscu?"
NA ŚWIECIE, w Europie jesteśmy najszybsi
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_growth_1980%E2%80%932010#L ists_of_economies_by_incremental_GDP_from_1980_to_2010
oraz ONZ http://unstats.un.org/unsd/snaama/selbasicFast.asp
"Prawda jest taka, ze jestesmy najbardziej zapracowanym narodem w UE, z najmniejszymi zarobkami (80% spoleczenstwa zarabia piach i przeznacza to na wegetacje)."
Jaka jest realna alternatywa w obecnym momencie? Jeśli znacz receptę byśmy z dnia na dzień byli w stanie zarabić tyle co pracownicy na Zachodzie, to zdradź nam tą tajemnice.
"wiec poczytaj troszke o emeryturach i zadaj sobie pytanie kiedy skoncza sie na nie pieniadze, bo wiekszosc napewno nie zamierza wracać."
Wszystkie kraje rozwinięte stają przed tym problemem. Szacuje się ,że przyszli emeryci niemieccy otrzymają bardzo skromne emerytury...
http://www.mypolacy.de/serwisy/poradniki/dodatki-panstwowe/nizsze-emerytury-w-ni emczech.html
1. Mozliwe ze cos kolo 13 mln albo i wiecej (Polonia amerykanska, kanadyjska, UK, DE, H, FR,) - nie patrz na ogłupiające statystyki. Nikt tak naprawde sie nie wymeldowuje (30%- 11,4mln mi wyszlo). FAKT
2.Recepta na sukces? Brak chciwości i złodziejstwa. Kazdy obecny rzad, przez ostatnie 24 lata zamieszany był w cos szemranego. Sprzedano praktycznie wszystko i mamy do tego olbrzymi dług w kazdej dziedzinie. NFZ- niewydolny, korzystałem z DE- wszystko od reki, transport - z przed 20 lat - zero rozwoju, drogi - zapraszam do Krakowa, Wrocławia i innych wiekszych miast, albo na podkarpacie skad pochodze -szybsze bicie serca murowane. Gdzie jest ten rozwój skoro ja go nie widze? I teraz fakty - nie interesuje mnie polityka gospodarka itd itd - zyje wlasnym zyciem - ide do pracy przedstawic swoje umiejetnosci - 1800zł , UK 1200/1400f. Widac roznice? - FAKT
3.Wszystkie kraje? O czym my tu mówimy -widzialem jak zyja ludzie w DE, jakie maja domy, samochody, gdzie jezdza na wakacje itd itd. Czy którys z nich dostaje 800zł do reki? A moja ciocia tak, po 45latach pracy :) - FAKT.
Nie ma zadnej tajemnicy na sukces,ale czy nawet po aferach z tasmami, gdzie politycy, ludzie którzy maja wszystkie dane na tacy, jasno stwierdzaja jak wyglada Twoj kraj, nie widzisz w jakim syfie przyszlo Ci sie urodzic?
I teraz Twoj punkt widzenia:
-statystyki, budujemy, rozwijamy sie najszybciej w Europie itd itd.
Dlaczego porównujesz Polske do rozwiniętych, silnych krajów, nie dotkniętych komunizmem, nie zniszczonych w takim stopniu wojną jak Polska, cieszącymi się wolnością od setek lat? Takie porównania nie mają sensu.
Dlaczego nie porównujesz Polski do Hiszpanii, Czech, Węgier, Ukrainy albo b.NRD?
Myślisz, że Brytyjczykom, to spadło z nieba w ciągu 20lat? Oni na swój dobrobyt pracowali przez SETKI lat.
"olbrzymi dług w kazdej dziedzinie."
Najniższy w UE i jeden z niższych w Europie. (55% PKB), jako jedyny kraj na świecie mamy taki limit zapisany w KONSTYTUCJI.
Reszty nie komentuje, bo nie ma sensu(zwłaszcza fragmentu o drogach we Wrocku). Ty i tak wszystko z jakiś powodów rysujesz czarnymi kredkami. Oczywiście nie zauważysz również, że najwięcej wieżowców w Europie buduje się obecnie w Moskwie i Warszawie...
no i co z tego? Dlaczego piszesz ciagle o PKB, statystykach, wiezowcach, historii wspanialych panstw i jeszcze wspanialszej ich przyszlosci? Cóż mi do tego?
Skup sie na tym, dlaczego musiales wyjechac, Ty i setki tysiecy ludzi. Opuscilismy kraj - dlaczego? Ile bym razy nie napisal to i tak nie zrozumiesz, ze to nie jest wazne. Wazne jest jak Tobie sie zyje, co Ty masz z tych płaconych podatkow. Mam gdzies kolejny wiezowiec w W-wie, czy PKB 46.7%.
A do czego mam porównywac patologie? Do jeszcze wiekszej patologii?
Ludzie chca zyc, normalnie funkcjonowac, zakladac rodziny czy kupic mieszkanie raz w zyciu.
I jeszcze jedno - brytyjczycy wcalenie nie maja takiego dobrobytu jakby Ci sie zdawało, bo szalenstwa poza Londynem nie ma, ale panstwo gwarantuje im jedno - cos w zamian za płacenie podatkow.
"I jeszcze jedno - brytyjczycy wcalenie nie maja takiego dobrobytu jakby Ci sie zdawało, bo szalenstwa poza Londynem nie ma, ale panstwo gwarantuje im jedno - cos w zamian za płacenie podatkow."
Co byś chciał z tych podatków? Socjal? Wolisz dostawać i przejadać socjal czy inwestować w drogi i rozwój? Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
a co Ty myslisz ze ludzie jadą za granice na socjalu siedziec? Bo ja tu takich nie znam. Wiekszosc pracuje i ewentualnie bierze zasiłki na dzieci, które im sie należą. Od czasu do czasu ktos dostanie mieszkanie socjalne na wlasnosc (do remontu oczywiscie - nalezy wlozyc od siebie kawał pracy). Nic nie ma za darmo. Wstajesz o 5 rano i jazda. Trzeba sobie opłacić dom, rachunki itd.
Rozmowa z Toba jest ciezka, bo pomijasz moje pytania i odpowiadasz tylko na te, na które Ci pasuje. Obys sie szybko nie nawrócił z tego Twojego "optymizmu" po powrocie do kraju.
I teraz spróbuj cos zrozumiec - to Ty jesteś pracodawcą w państwie socjalnym, bo to Ty zrzucasz sie na słuzbe zdrowia, drogi, szkoły ,emerytury, zasiłki, policje, wojsko itd. To TOBIE sie nalezy - tutaj tak to działa - zarabiasz i kiedy potrzebujesz pomocy, to ja dostajesz. Emeryci maja dodatkowe profity od panstwa (darmowe leki, transport publiczny, opieke medyczna na niezlym poziomie). To Ty zarabiajac powinienes wymagac idac np do urzedu. Juz nie wspomne o niepełnosprawnych bo to długi temat.
Nie rozumiem z tym ciastkiem - nie wiem do czego to sie odnosi.
Tutaj zarabiasz i wydajesz - wszystko sie kreci - sklepy, samochody, mieszkania, szkoły itd - Ty ich utrzymujesz a oni Ciebie - zatrudniajac nieraz wielu pracownikow.
Nie zarabiasz - nie wydajesz - zamykane jest wszystko. Proste?
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1570603,1,lech-witecki-zdymisjonow any-premier-odwolal-szefa-drogowcow.read
Polecam artykuł o poprzednim generalnym dyrektorze GDDKiA (2008-2014 czyli rząd PO), oraz o polityce ministra infrastruktury względem budowania dróg i autostrad. Polityka ta polegała na dawaniu projektów firmom biorącym najmniej pieniędzy i w przypadku Euro 2012 obiecywaniu nie wiadomo jakich postępów w krótkim czasie (co było oczywiście niemożliwe i musiało źle się skończyć). Przetargi kończyły się najczęściej wygranym projektem przez firmy proponujące zdecydowanie niższe ceny za które można wybudować drogi, przez co nie mogły później wypłacać pieniędzy podwykonawcom, którzy upadali, albo sami ogłaszali bankructwo. Generalny dyrektor nic sobie z tego nie robił nie znając się zupełnie na drogownictwie i nikt się do niego o to nie przyczepiał. Jaka była tego konsekwencja? Cały przemysł budowniczy dróg się załamał, a jednak ludzie i tak wypisują w internecie o sukcesach i powstawaniu kilometrów autostrad...
Czy tak powinna wyglądać w Polsce polityka gospodarcza? Na obsadzaniu kluczowych stanowisk ludźmi z dużymi plecami, z NIK'u, lub innych instytucji zapewniając im ciepłą posadkę w resorcie o którym nie mają bladego pojęcia? I tak dobrze, że w końcu nowa pani minister wyrzuciła pana Witeckiego. Szkoda tylko że zajęło to aż 6 lat. 6 lat nie reagowania rządu i 6 lat bezradnej rozpaczy wszystkich specjalistów pracujących w tym resorcie.
Chciałeś konstruktywnej krytyki partii rządzącej bez niepotrzebnych wyzwisk od lemingów? Mam nadzieję, że ta przypadnie Ci do gustu.
To mi się podoba, fakty.
Chciałbym jednak podkreślić pewne zjawisko, które bardo różni politykę polską, a amerykańską.
I tam i u nas zdarzają się afery na grube miliony (i w USA i w Niemczech), zaś politycy myślą tylko o własnym interesie. Tak samo w obu krajach występują przypadki samowolki urzędniczej lub lekarskiej. Taki jest świat.
Lecz u nas winą za wszelkie potknięcia obarcza się prawo, bezosobową partie lub system. Chociaż partia i system składa się z konkretnych osób, to nigdy nie obarczamy winą za to konkretnych odpowiedzialnych osób, lecz rozmywamy odpowiedzialność uniemożliwiając potępienie danej osoby. Przykładów można mnożyć, nie wiem tylko na ile jest to celowa manipulacja ze strony mediów, a na ile nasze szczere zachowanie.
W USA, lub Niemczech jest wiara w system i prawo. Gdy dzieje się coś złego, nigdy nie jest to wina systemu, partii, prawa, państwa itp. ale konkretnej osoby, która zawiodła.
Skąd taka różnica? Myślę, że to spuścizna PRL i sposobu w jaki od niego odeszliśmy. Winą za niepowodzenia obarczono bezosobowy "zły system" i nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności. Z drugiej strony, może to być celowe działanie mediów (de facto, nikt nigdy nie beka za wpadki, a w mętnej wodzie lepiej ryby łowić).
Nie, że teraz jestem obrońcą PO, nigdy w życiu. Lecz takich "konkretnych" artykułów musi być więcej, musimy napiętnować konkretne osoby, urzędników, prokuratorów, lekarzy itp. itd. Inaczej, będzie ciągle karuzela zmieniających się partii, systemów, prawa itp. ale zawsze z tymi samymi osobami (rozsianymi na wszystkich szczeblach i branżach, nie tylko fotelu ministra).
Czy gdy zapadały decyzje o wykonawcach przetargu, to ktoś podnosił larum, że za tanio, czy wręcz przeciwnie? Pamiętam, te artykuły i internetową wrzawę, że "drogie autostrady", "w Chinach taniej" itp. Nikt nie przewidywał, że presja cenowa tak się skończy. Sporą winę za to ponoszą, również same spółki, które dawały ceny niemożliwe do wykonania, nikt ich do tego nie zmuszał. Zapewne liczyły, że potem w połowie budowy dopiszą aneksy i de facto drogę zbudują za wiele, więcej niż ustalono.
Wolałbyś dotować takie źle zarządzane prywatne firmy, tylko dlatego, że są z Polski?
To się nazywa wolny rynek. Nie możesz wyjść na ring i mieć pretensji, że obili Ci twarz.
No i trzecia sprawa, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie mieliśmy fale bankructw sektoru budowlanego (np. Alpine Bau) i opóźnienia na budowie dróg z tego powodu. Nikt nie był przygotowany na kryzys i taki skok cen materiałów budowlanych i paliwa. Wina Tuska?