Kogo bardziej nie lubicie? Ja mam tu spory dylemat. Frank to karierowicz morderca osoba zimna i wyrachowana. Zaś jego żona to zimna szmata która zamordowała kilka nienarodzonych dzieci dokonując aborcji zagroziła również kobiecie z która ma konflikt że pozbawi życia ją i jej nienarodzonego dziecka. Sam już nie wiem chyba oboje zasługują na bolesną śmierć.
Nie mam takiego dylematu, bo obie postaci uwielbiam. Frank i Claire są świetnie wykreowani i równie dobrze zagrani. Podoba mi się wręcz to w jak bezlitosny sposób pną się w górę wspierając się nawzajem i tworząc idealny, nie możliwy w prawdziwym świecie, związek.
Dokładnie, w tym serialu nie ma kryształowych postaci. Idealnie się dobrali i widać, że zależy im na sobie. I mimo tego, że nikt nie stawia sobie ich za wzór postępowania, to jednak większość kibicuje im w jakiś sposób. Tyle książek i filmów nakręcono na temat władzy, moralności, polityki a tematy jak najbardziej dalej aktualne i można je przedstawić w interesujący sposób.