PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620036}

House of Cards

2013 - 2018
8,3 180 tys. ocen
8,3 10 1 179988
8,2 47 krytyków
House of Cards
powrót do forum serialu House of Cards

Mam ogólne wrażenie, że serial pełnymi garściami czerpie z Szekspira. Trzeba pokazać krew
na rękach głównego bohatera, żeby udowodnić jak bardzo władza brudzi. Zastanawiam się,
czy to, co w XVII-wiecznej Anglii było aktualne, teraz nie wydaje się trochę zbyt dosłowne i
anachroniczne, mało subtelne. Politycy nie muszą zabijać własnoręcznie i obok siebie, mają
od tego... chociażby drony. Makiaweliczne przemawianie głównego bohatera do widowni to
zabieg znany z "Ryszarda III", oglądając je już sam nie wiem, czy to świadczący o inteligencji
autorów cytat, czy przeciwnie, wtórne zapożyczenie świadczące o braku własnej inteligencji i
świeżych pomysłów.

Żeby nie było, ze narzekam na wszystko - obsada fantastyczna, warta oglądania sama dla
siebie, ale najlepszy moim zdaniem jest Stoll, który jednak (ocenzurowany spojler), no i co
potem?

juliancio_wodnik

We współczesnej popkulturze prawie wszystko stało się cytatem z czegoś innego. Szekspir to akurat nienajgorszy wybór ;). Też mam mieszane uczucia wobec wspomnianych komentarzy Francisa, są dla mnie na pograniczu "łopatologii stosowanej". Może dlatego, że to serial amerykański i dla Amerykanów. Wszystko musi być jasno i prosto wyłożone, inaczej widzowie się "pogubią" i serial przepadnie jak (lepszy, moim zdaniem) Boss. Oczywiście, ta akcja ze Stollem była bez sensu. To najsłabszy motyw w tym naprawdę niezłym serialu. No chyba, że będzie to miało jakieś dalsze konsekwencje w sezonie drugim. Tym niemniej... Mogli sobie darować. Obsada rzeczywiście bardzo dobra :).

sts111

Właśnie o to mi chodzi, oczywiste jest to, że narratorem serialu jest Underwood, oczywiste jest to, że nie będzie przebierał w środkach; cała fabuła jest więc szyta grubymi nićmi. Na szczęście jest też tutaj mnóstwo tzw. detali i uprzyjemnień, a w wątkach pobocznych -pewne sytuacje nieoczywiste - i to sprawia, że serial nie jest taki prosty w odbiorze.

Miałem ten problem z "Bossem", że się na niego obraziłem, bo Grammar ukradł Globa Cranstonowi, mimo tego, że pierwszeństwo - w rozegraniu pomysłu, żeby główny bohater był śmiertelnie chory i skrywał się z tym przed wszystkimi, jednocześnie działając pod przymusem i balansując na granicy dobra i zła - należało do ... No właśnie. Ale skoro polecasz, pewnie po niego faktycznie sięgnę.

juliancio_wodnik

Tak, zdecydowanie polecam Ci Bossa, przy panu burmistrzu i jego małżonce małżeństwo Underwoodów wysiada w przedbiegach. Moim zdaniem, gość nie tyle balansuje na granicy dobra i zła, co dawno tę granicę przekroczył i "już nie wrócił". To jedna z najgorszych postaci filmowych jakie widziałam, ale nie będę wchodzić w szczegóły i psuć Ci ewentualnej przyjemności oglądania. Boss naprawdę wciąga, Grammar znakomity, a człowiek długo potem siedzi wbity w fotel i dochodzi do siebie. Niby wszystko to znamy i widzieliśmy, a jednak....Naprawdę porusza.