Całe „dochodzenie” z serialu nie miałoby sensu gdyby na początku śledztwa sprawdzono nagrania z kamer, celem znalezienia zbirów, którzy porwali Piotrka.
scenariusz chyba pisał scenarzysta zakorzeniony w latach 80tych gdzie nie było kamer i telefonów komórkowych
ano właśnie. Do tego pewnie zeznania świadków spod knajpy, którzy powiedzieliby, że Piotrek wsiadał na własnych nogach (aczkolwiek te zeznania główny bohater pewnie i tak odrzuciłby jako niewiarygodne, w końcu myślał, że wszyscy w tym siedzą).
Dokładnie, nic tu się nie klei, mimo, że taka była koncepcja przedstawienia problemu alkoholizmu.
Też na to zwróciłem uwagę. Jak wchodził na stację metra, na drzwiach wielka naklejka kamery.
Po ostatnim, ale nie chciałem spojlować. Właśnie o to mi chodzi. Że no super, że przyjmujemy, że to wszystko są urojenia, ale one powinny dla widza mieć jakąś podstawę. A tak - od pierwszego odcinka powątpiewałem w relację tego pijaka i tylko czekałem, żeby utwierdzić się w przekonaniu.
Troszkę porozmyślałam jeszcze nad seansem i w sumie muszę przyznać rację, że przydałoby się jedno zdanie z ust policjanta w stylu: kamery były ustawione nie w te stronę, awarię miały etc. I gdzieś tam jeszcze w innym komentarzu wspomniano, że nie aresztowano ojca, a przecież był pierwszym i w sumie jedynym podejrzanym. Ale właśnie, chyba, dlatego go nie aresztowani, że policja widziała na kamerce Piotrka całego i zdrowego, jak wsiadł do pociągu. Tak, przyznaję, mogli to jakoś dopracować.
Ja tak się jeszcze zastanawiałem czy to nie było właśnie tak, że policja sprawdziła ten trop i wiedziała jaki był faktyczny przebieg zdarzeń ale z jakiegoś powodu nie powiedziała tego ojcu. Może żeby go nie naprowadzać na mataczenie, może żeby go nie dołować jeszcze bardziej.
Więc teoretycznie mogło być tak, że oni wiedzieli, a tylko on nie. Ale i tak myślę, że można było to lepiej sprzedać widzowi np. powiedzieć, że Piotrek potem zniknął gdzieś w lesie - wtedy byłoby wiadomo, że nie ma świadków i kamer w lesie i historia ojca byłaby wiarygodna. A tak to od początku śmierdziała, bo była pijackim zwidem niepotwierdzonym przez zewnętrzne źródła.
Ja tu widzę tylko takie tłumaczenie. Dopóki nie znaleźli Piotrka martwego to zakładali (policja) że on po prostu uciekł od pijanego ojca i nie odbiera od niego telefonów. Policja widziała to na kamerach - chłopak odjechał, a ojciec nawalony jak messerschmitt. Nie ma przestepstwa. Ciągnęli śledztwo z litości bo komisarz to kumpel z AAA. Niezbyt z reszta cokolwiek robili. Co im z reszta Jakubik zarzuca.
To co widzieliśmy przez pierwsze 4 odcinki w temacie "śledztwa" nie można brać na 100% stan faktyczny. Przecież nawet w pewnej chwili ten policjant przypomniał głównemu bohaterowie, że dzwonił do niego w sprawie samochodu o czym on nie pamiętał.
Nie jest powiedziane ze nikt tego nie sprawdzil. Na koncu serialu jest wszystko wyjasnione. Nikt na powaznie po prostu nie bral glownego bohatera - bo ciagle byl napruty.... Zeby nie ziomek z AA to pewnie w ogole na komisariacie nikt by z nim nie gadal.
Przecież on miał urojenia. Wiedzieli o tym, że to co mówi, nie trzyma się kupy
Może jednak sprawdzili, tylko tak samo jak z samochodem, gdzie to bohater znalazł auto, a potem okazało się że jednak policja... tak samo mogło być z nagraniami, że nie przyjął ich do świadomości.
Obraz był obrazem przedstawianym do 5 odcinka przez głównego bohatera, a co za tym idzie tak jak on to widział. Taki jest przekaz filmu. To dlatego nie widzimy co było tak naprawdę po 2 stronie i jak przebiegało śledztwo. Wszystko co mówił śledczy było wytworem wyobraźni Marcina i dlatego się nie trzyma kupy tak jak nie trzyma się kupy wyparcie alkoholowe i widzenie rzeczywistości takiej jaka chce widzieć uzależniony. Ten film to nie kryminał, który ma zbudować napięcie to informacja zwrotna dla alkoholika i dokładnie o tym jest ten film o działaniu mechanizmów alkoholowych
Tak tylko my tego nie wiemy od początku. O kamerach nikt nie wspomina słowem, przez co większość seansu jest dla widza po prostu bez sensu, bo myślimy, że oglądamy kryminał, który jest słaby.
Zobacz sobie jeszcze raz albo obejrzyj ostatni odcinek, przecież to się wyjaśnia. Zresztą już w momencie jak podszedł do niej w szpitalu, a ona nie kojarzyła typów to dawało do myślenia.
Not really. Jak ktoś nie obejrzał serialu to nie wie o co mi chodzi. To była moja myśl z 1 odcinka i nic się nie zmieniła po obejrzeniu serialu, nie jest to spojler.
zastanawiałam się nad tym od początku i opcje są dwie: autorowi rozwaliło by to fabułę albo sprawdzili tylko nic Jakubikowi nie powiedzieli o wynikach. Pamiętajmy, że większość z nas śledztwa to zna z amerykańskich filmów, gdzie jesteśmy o wszystkim przez policjantów informowani na bieżąco, a życie chyba tak nie wygląda. Policja robi swoje i nie dzieli się szczegółami sprawy, szczególnie z ojcem, który gdyby nie zapoznano się z materiałem z kamer mógłby stać się głównym podejrzanym