Ale Jenna mnie wkurzyła w tym odcinku. Wredna su*a, zawsze ona musi być najważniejsza, głupia egoistka.. Coraz
bardziej zniechęca mnie ta postać...
no dokladnie... mnie bardzo denerwuje ten caly Collin wydaje mi sie ze to wredny typ ktory ja zaraz zostawi. Moim zdaniem ani troche do siebie nie pasuja Jenna sie zmienila i to wlasnie przez niego... tylko szkoda mi Mattiego :'( on tak ja kocha a ona poprostu go olala i do tego zdradzila ... na poczatku pierwszy i drugi sezon Jenna byla moja bohaterka <3 ale w tym sezonie juz nawet Sadie wydaje mi sie lepsza -,- Jenna to zwykla egoista przez to stracila takze przyjaciol... na ich miejscu poprostu wlasnie teraz bym ja olala i niech sie spotyka z tym Collinem a kiedy on ja zostawi juz nikt jej nie zostanie
Dokładnie, właśnie jestem po obejrzeniu 13 odcinka i muszę przyznać, że Jenna jest idiotką.
Nie wiem dlaczego uchodziła do tej pory za taką porządną i mądrą dziewczynę, podczas kiedy tak na prawdę jest bardzo próżna. Za nic ma uczucia innych, swoich przyjaciół, a nawet rodziców. Popularność poprzewracała jej w głowie, ale żeby zdradzić? Mogła zerwać z Mattym, być fair i wtedy iść całować się z Collinem. Ale ona chciała upiec 2 pieczenie na 1 ogniu. Głupia laska, chyba najgłupsza ze wszystkich w tym serialu. Nie należy jej się szacunek za te wyskoki, a Matty już nigdy, przenigdy nie powinien do niej wracać. Nawet jeśli ten cały Collin zaliczy ją a potem zostawi.
A widzieliście promo następnego odcinka? Jenna nagle się zainteresuje z kim chodzi Matty, normalnie śmiechu warte.. Niech ta laska w końcu się zdecyduje, bo już sama nie wie czego chce..
Własnie, to już była wisienka na torcie kompletnej głupoty Jenny. Może jeszcze niech będzie zazdrosna i zacznie zabiegać, żeby był sam. Ona jest jak ten pies ogrodnika.
Jenna jest puszczalska to wiadomo od 1 sezonu ale to co robi teraz to juz przegięcie, racja ona jest jak pies ogrodnika sama nie wezmie ale tez nikomu innegu nie da;/, pozatym ten wątek z Colinem, strasznie naciągany niby tski spoko a tu palą zioło w samochodzie, zmiana wyglądu Jenny na taniej lampucery, jej zachowanie w stosunku do przyjacioł, totalna olewka, samolubna wredna i prózna dziewucha sie z niej zrobila, a potem jak zwykle wróci do starych przyjaciol, mamę będzie przepraszac tak jak widać w zapowiedziac dalszego sezonu, i pewnie skonczy sie tym ze wróci do Mattiego, serial robi się dziwny, wogole dfla mnie to durne ze wszyscy najfajniejszi lecą na Jenne, przeciez ona jest zwykla i przeciętna a tu kazdy o nią walczy, przesada
Może się opamięta i przestanie zaklepywać każdego nowego który pojawi się w jej życiu.
po pierwsze, nie wiem czemu tak spinacie - to tylko serial, do tego głupawy i typowy, żeby się wyluzować. po drugie jen to nie jest jakas suka, puszczalska, bo nie chodzi z kazdym do lozka, tylko po prostu nie chciała sie meczyc juz w poprzednim związku i zrobiła, to co jej serce podpowiada. prawdziwe przyjaciolki jednak mogłyby się zjawić na imprezie - słusznie, ze do nich zadzwoniła i powiedziała co jej lezy na watrobie.
zgadzam się, na dodatek ma pełne prawo decydowania o tym z kim się spotyka. Matty'emu powiedziała wyraźnie, kiedy proponował powrót, że nie chce.
tu naprawdę nie ma drugiego dna
nie chce = nie chce.
No spoko, tylko moim skromnym zdaniem należy zakończyć jeden związek, a potem jeśli już to zaczynać coś nowego. Tak właśnie robią normalne laski, a nie te, które sypią się jak choinki.. A jeśli chodzi o koleżanki, to wcale się nie dziwię, że się odwróciły. Przez Jenne T. pokłóciła się z Jakem, bo musiała dochować jej durnych tajemnic.. A jeśli im Collin nie pasuje, to Jenna nie zmusi ich aby go polubiły. Z jednym się zgodzę, to tylko serial, który już traci oglądalność, bo wydłużają wątki na siłę..
Wiesz wybieranie ex zamiast przyjaciółki to bardzo krótkowzroczne myślenie. Ten facet za chwile kogoś pozna, zakocha się i skupi się na nowej dziewczynie i jej znajomych, a Tamara i Ming znikną w tle.
Zresztą ze zwiastunu wynika ze Jake drugi raz zerwie z Tamarą, wiec dziewczyna zostanie sama na lodzie - pytanie czy warto było być podlą i obgadywać Jennę??
Wow. Na prawdę nie dziwisz się, że koleżanki odwróciły się od Jenny? To były jej najlepsze przyjaciółki, które olały ją kiedy ona ich potrzebowała. Ming i Tamara wiedziały jak ważne było dla Jenny by dziewczyny poznały Collina, i sorry, ale gdyby były jej prawdziwymi przyjaciółkami to przyjechałyby do Jenny choć na chwilę by pokazać, że mimo wszystko ona może na nie liczyć. Żadna z nich nawet nie pofatygowała się, żeby zadzwonić osobiście do Jenny i poinformować jej, że nie przyjadą,dlatego uważam, że Jenna miała prawo się zdenerwować, bo niestety, ale przyjaciółki zawiodły ją na całej linii. Jeżeli Twoje przyjaciółki wolą być lojalne wobec Twojego eks, no to wybacz, ale to jest powód i to bardzo duży by się zdenerwować.
Wydaje mi się, że chyba nigdy nie zaznałaś nielojalności przyjaciół wobec Ciebie, dlatego stąd może wynika Twój osąd. Gdybyś tego zaznała, Twoje podejście do tego tematu może byłoby zupełnie inne.
Pozdrawiam.
Czyli to jak postępuje Jenna jest ok? Każdy ma swoje zdanie na ten temat, ja mam widocznie odmienne.
Zacznijmy od tego, że ani razu nie powiedziałam, że zachowanie Jenny jest w porządku, ja jedynie zwróciłam uwagę na to, że stanęłaś całkowicie po stronie Ming i Tamary nie próbując zrozumieć Jenny.
Jenna zachowuje się fatalnie już od dawien dawna i dlatego nie chce mi się nawet komentować jej zachowania, jednakże wychodzę z założenia, że nielojalność wobec najlepszego przyjaciela jest czymś karygodnym.
Oczywiście, że każdy ma swoje zdanie. Ty swoje wyraziłaś, ja swoje. Chyba mam takie prawo, prawda? Liczyłam, że wywiąże się z tego jakaś ciekawa dyskusja, ale jak widać, przeliczyłam się.
A więc posłuchaj: jeśli chodzi o lojalność wobec przyjaciół, to nie sądzę aby Tamara i Ming zawiniły. Spóźniły się ok, to źle że to zrobiły, ale w końcu miały zamiar tam iść. Ale sytuację z przyjaciółmi już pominę. Zaczynając ten temat miałam na myśli zachowanie głównej bohaterki ogólnie. Ja nie jestem już nastolatka, swoje ostatnie naście miałam kilka lat temu. Lecz mimo to kiedy nią byłam seksem nie zatrzymywałam chłopaka, albo mając problemy nie paliłam marihuany. Wiadomo różne rzeczy się robiło, ale każdy przecież ma jakieś granice. Widocznie u Jenny trochę się one zatraciły, albo zniknęły całkowicie. Ale jak to się mówi, wszystko zależy od wychowania, a jej matce nie można raczej wręczyć orderu za najlepszą mamę na świeci. To tyle w temacie. Pozdrawiam :)
Przecież one w ogóle nie przyszły :P
No dobrze, ale ja się odniosłam nie do tematu tylko do jednej z Twoich późniejszych wypowiedzi. Co do Jenny, masz całkowitą rację. Myślę, że ona jest po prostu zagubiona, ale ja będąc zagubioną nie robiłam takich rzeczy jak ona i pewnie większość ludzi oglądających ten serial również się tak nie zachowywało.
O matce Jenny można by pisać wiele, ale na pewno nie to, że jest wzorem. No która matka namawia córkę do poprawiania piersi, wulgarnego wyglądu, palenia marihuany itd. Szkoda sobie na to strzępić język :P
Również pozdrawiam i cieszę się, że się wypowiedziałaś ;)
mi matka Jenny przypomina Peggy z Bundych;P nie pracuje, nie gotuje, interesują ja tylko jej piersi a nie interesują jej ani talenty ani problemy dziecka i nie można z nią porozmawiać od serca.
i to by wiele tłumaczyło - syn był zakompleksiony i miał problemy w układaniu sobie zdrowych relacji z ludźmi, a córka przywiazylala do siebie chlopakow seksualnoscią. jak u Jenny!
chociaż nie, rodzina Bundych byla porządniejsza, u nich nie paliło sie marihuany, ani tym bardziej nie prowadziło auta po marysce ;P (np. sezon 1 rodzice jenny odwożą na haju Mattyego do domu).
Haha, genialne porównanie :D
Pamiętaj jednak, że Peggy nie zaszła w ciążę w wieku nastu lat, tak jak mama Jenny<przynajmniej tak mi się wydaje :D>
O tak, rodzina Bundych to wzór cnót w porównaniu do rodziny Hamilltonów.