Mam w związku z tym poważne pytanie - czy warto dalej oglądać?
Po pierwszych minutach bardzo mi się spodobało.. wątek ucieczki z psychiatryka, kilka
śmiesznych scen - derektor... no ale...
1. Zero tajemniczości
2. Głupie dialogi mn. te o wróżkach jakichś lol
3. Denerwujące postacie - już kilka osób mnie denerwuje
4. Kościotrup czy co to tam było W T F - tandeta i żenada.
5. Nauczyciel ... nie no ludzie, strasznie wkurzający.
6. Postacie - na razie tylko sprzątaczka i dyrektor mi się spodobali... uczniowie są drażniący
7. Nic mnie nie zaciekawiło... liczyłem na jakiś fajny twist, nie wiem rozbudzenie mojej wyobraźni
czy coś... myślałem że klimat będzie przypominał LOST, a tu nic takiego nie miało miejsca.
W związku z tym pytanie, i to bardzo ważne - czy warto oglądać dalej? Czy zaciekawi mnie kolejny
odcinek? Mam neta mobilnego i szkoda mi transferu, dla tego wole się dowiedzieć zanim
pobiorę sobie odcinki xd
1. Pierwszego odcinka tak dokładnie nie pamiętam, ale pamiętam, że pierwszy sezon był bardzo tajemniczy i trzymał w napięciu, przynajmniej mnie.
2. Chodzi ci o rozmowy dzieci? Często się zdarza, że dzieci coś podsłuchają, po swojemu zinterpretują i potem przez cały odcinek gadają o tym albo, co gorsza, robią bardzo głupie rzeczy z tym związane. Mnie osobiście rozmowy nie przeszkadzają - wręcz przeciwnie - pokazują one świat tak, jak go widzą dzieci. Czasem wychodzi zabawnie, a czasem dość "moralizatorsko", na wierzch wychodzi hipokryzja dorosłych. Mnie osobiście czasem jedynie irytują pomysły dzieci, bo przeważnie są niemożliwie głupie... Podsumowując, w serialu dzieci mają swój własny wątek, więc dużo jest rozmów o wróżkach, krasnoludkach, magii czy potworach, dość logiczne to akurat jest i moim zdaniem nie jest to minus serialu.
3. Tutaj nic nie poradzę, mnie nikt nie irytował, a przynajmniej nie w pierwszym sezonie. Najbardziej irytujące postacie (według mnie) dopiero przed tobą :D
4. Piszesz o kościotrupach w podziemiach? No cóż, ten serial jest dość specyficznie zrealizowany, hollywoodzka produkcja to na pewno nie jest, więc czasami może być tandetnie :/
5. Znowu nic nie poradzę, to czy ktoś kogoś wkurza to raczej subiektywna sprawa.
6. O matko, po raz trzeci piszesz o irytujących postaciach :D:D:D Chyba naprawdę muszą ci grać na nerwach... A jeśli tak, to jaka jest przyjemność z oglądania serialu, w którym 90% postaci cię wkurza? :)
7. Moim zdaniem jeden odcinek to trochę za mało by jednoznacznie stwiedzić czy warto czy nie. Ja tam co najmniej kilka oglądam.
Mam nadzieję, że trochę ci pomogłam. Z jednej strony polecam ci obejrzeć jeszcze kilka odcinków, żebyś sam na własnej skórze się przekonał, czy to serial dla ciebie. Z drugiej strony 90% irytujących postaci w serialu dla mnie by serial przekreśliło...
W zasadzie to obejrzałem pare odcinków, i jestem na s4e2.
Jeśli chodzi o kościotrupy - w pierwszym odcinku jest jeden, obraca się - później ten wątek nie jest już rozwijany.
Serial mnie nie zachwyca, jest szczerze mówiąc nieco idiotyczny. Wątki Fantasy/Sci-fi w ogóle nie pomagają. Podobnie jak w przypadku ElBarco - gdyby odcinki trwały 45 minut i zrobione były na podstawie tych samych scenariuszów to serialowi wyszło by to na lepsze... a tak to wszystko jest przegadane, a akcja nie idzie do przodu. Bardzo nie podobał mi się też przeskok w s2/s3 - nagle ni z tego, ni owego Julia zaczęła widzieć duchy, i nagle też pokazują tą całą Irene uwięzioną. Widać, że zostało to wymyślone w przerwie pomiędzy sezonami i na pewno w niczym to nie pomaga.
Irene Espi wymyślona w przerwie pomiędzy sezonami? Biorąc pod uwagę fakt, że jej postać jest kluczowa dla całej historii, to szczerze w to wątpię :P
Też wolę krótsze odcinki, ale co zrobić. Momentami bywa nudno, miałam nawet taki okres, że na parę tygodni rzuciłam serial. Teraz oglądam ostatni sezon, ale bardzo powoli mi to idzie, bo zniechęca mnie właśnie długość tych odcinków (jeszcze z 10 minut dodać i można by było zamiast odcinka film zobaczyć...).
Ja sezony 1-4 pochłonęłam dość szybko, wg mnie są to te lepsze sezony. A jak ty tak krytycznie już do nich podchodzisz, to nie wiem czy bym ci poleciła kontynuowanie serialu. Z drugiej strony, widzę, że wystawiłeś 8, więc chyba nie jest tak źle ;>
P.S. 3 sezony w 2 dni? To się nazywa tempo :)
Nie pamiętałem jej imienia nowego - jej postać może i jest ważna ale w przerwie pomiędzy sezonami postanowiono ją przywrócić do życia i nagle w każdym odcinku nie wiadomo po co pokazywać.
Właśnie skończyłem 5 sezon - kurde, mam net mobilny i już 20gb mi zeżarł ten internat. Serial mi się spodobał, ale oczywiście znów muszę ponarzekać... czy do cholery co sezon w pierwszym odcinku będzie się pojawiać nowa postać z nadprzyrodzonymi mocami?
s3 - Julia (w s2 nie miała mocy, zostały wymyślone w przerwie pomiędzy s2 a s3)
s4 - Bachor
s5 - Rebeca
Ale beznadzieja, przez durny temat bez oznaczenia "spoiler" przeczytałem sobie o Caroline i Roque -.- tak sie wnerwiłem, że zaraz włącze sobie chyba ostatni odcinek i nie będę oglądać 2 ostatnich sezonów ;P
Ech jednak zacząłem oglądać 6 sezon i stwierdzam że to nie ma sensu - tylko zmarnowałem czas... te infantylne zachowania i dialogi to żenada nie wiem skąd ten serial ma taką ocenę. Maria która w s6e3 opowiada lekarzowi o tym że cały świat jest przeciwko niej to szczyt debilizmu - ale stwierdziłem dobra, była na lekach czy coś... ale wątek potworka czy co to tam jest który wykrada żarcie to już kompletny idiotyzm. Tak rozumiem zadupie ale nie ma tam kamer? "załóżmy kłódki" O LOL!
Nie często mi się to zdarza, ale porzucam serial i włączam ostatni odcinek aby zobaczyć jak to się skończy - dzięki za rady, mogłem nie oglądać bo z odcinka na odcinek coraz większe rozczarowanie. Może po ostatnim odcinku zdecyduje nadrobić zaległości, ale chyba nie.
Eh, ludzie są beznadziejni z tymi spoilerami, wiem :/ Ja co prawda nie wiedziałam, kto zabił Karolinę, ale wiedziałam, że zginie, bo inteligenci nazwali jeden z odcinków ostatniego sezonu "El asesino de Carolina" ("Zabójca Karoliny") i zupełnie przez przypadek się na to natknęłam...
No pisałam, że sezony 1-4 są lepsze, potem rzeczywiście niedorzeczności się nawarstwiają i do tego zaczyna być nudnawo. Ja dokończę, jako że zostało mi tylko 10 odcinków jeszcze, może do końca roku skończę oglądać hihi :)
Co do kiepskich dialogów: oglądasz z lektorem czy z napisami? Ostrzegam cię przed napisami, ja kiedyś włączyłam polskie i za głowę się złapałam, jak przetłumaczone są niektóre rzeczy (trochę umiem hiszpański). Czasem bywało tak, że bohaterowie gadali o czymś innym, a napisy ktoś sobie zwyczajnie zmyślił... Tragedia.
oglądałem z lektorem - odpuściłem sobie odcinki od s6e3 w górę, za wyjątkiem finału sezonu 6, i finału sezonu 7 - zakończenie nawet fajne ale nadal nie wiem o co tam chodziło... i szczerze to nie chce wiedzieć. Internat ma w sobie coś... klimat, bohaterów, tajemniczość, Julie którą lubiłem jako ainohę w statku... ale ma też te elementy tandety i telenoweli... to jest strasznie wkurzające. Chciał bym aby powstał remake showtime'a z usa - z nieco zmienioną fabułą i wątkami... bo tutaj niestety twórcy poszli po bandzie.
Kocham seriale mystery, zostawie chyba nawet tą 8 ale do LOST które także miało słabsze końcowe sezony to niestety El Internado się nie umywa... a szkoda bo wiele pomysłów i wątków było całkiem fajnych :>
Nie rozumiem też jednego... w finale sezonu 6 okazuje się że wulf miał dziecko, i wiadomo jakie 'powiązanie' z tym dzieckiem miała Irene... to po kiego ona była w internacie, skąd się wziął samuel, kim była 3 pozostałych dzieci... i czemu 'pewna' para wybierała sobie dziecko które ma wziąć - za nic nie mogę tego pojąć, to jest bez sensu.
Nie możesz pisać, że coś jest bez sensu, jak ominąłeś jakąś 1/5 serialu :D A powiem ci, że właśnie w szóstym sezonie dużo się wyjaśnia. Sama mam jeszcze kilka wątpliwości, ale poczekam z nimi aż skończę oglądać, może dostanę odpowiedzi. Ja jestem teraz w połowie 7-ego i na razie nie ma on zbyt dużo wspólnego z całą historią (no oprócz wirusa oczywiście), więc myślę, że ten sezon można sobie darować. Denerwuje mnie trochę, że wszyscy zapomnieli już o Irene, że Camilo ją ma. Połowa sezonu minęła, a nikt o niej nie wspomniał :D Ciekawe kiedy sobie o niej przypomną :)
El barco jeszcze nie widziałam, ale jest następne w kolejce do obejrzenia z hiszpańskich seriali :) Aktorkę grającą Julię też lubię i cieszę się, że zobaczę ją jeszcze w innym serialu. Mam w planach też Gran Hotel z Ivanem i Amelią i może Velvet z Amelią i Elsą :P A Remake to ciekawy pomysł, na pewno bym obejrzała.
1. Dla mnie wręcz przeciwnie, pierwsze sezony miały w sobie tę nutkę tajemniczości, która w dalszych zniknęła. Nawet za nią zatęskniłam.
2. ... no cóż, wiadomo że dorośli rozmawiają o czym innym, młodzież o czym innym, no i dzieci to samo
3. Też tak miałam z Ivanem i Elsą, potem z Julią, Martinem, Rebecą... ale w końcu idzie się przyzwyczaić.
4. tandeta i żenada, ok...
5. przyzwyczaisz się
6. patrz wyżej
7. pierwsze sezony są bardzo dobre, dopiero jakoś od 5-go zaczyna się robić mega ciekawie.
Jak dla mnie warto. Miałam czasem opory przed odpaleniem odcinka, często zatrzymywałam w połowie i wracałam do niego dopiero potem... ale nie żałuję. sezon 6 i 7 wynagradzają mi wszystko. Najlepszy. serial. ever. że tak powiem.