MOŻLIWE SPOILERY
A więc, fani Internatu, wpisujcie tutaj swoje ulubione cytaty z serialu :)
Kilka moich (mogą trochę się różnić od oryginałów, piszę z pamięci)
Jacinta do Fermina, gdy ten pokazywał jej rysunek Pauli, przedstawiający Krasnala:
-''Bardzo ładnie, Fermin. Tylko postaraj się nie wychodzić za linię.''
Odpowiedź Jacinty na zarzuty, że ona z pewnością wie, co to:
-''Tak, ja, on, wilkołak i biała dama obalamy o północy flaszkę na cmentarzu.''
Ivan: ''Ci ludzie w średniowieczu wyglądali jak zombi. Podobni do Roque....''
Roque: ''Weź turlaj dropsa!''
Paula (o Lucasie): ''Ale ten chłopak jest dziwny...''
Evelyn: ''Ale za to jaki śliczny!''
+ krzyki Evelyn w większości odcinków: ''Javierze Holgado, oddaj moje (tu wstawić)!''
Gdy Carol wróciła z lasu, chcąc udowodnić, iż Amelia jest tą złą:
gdy carolina wróciła z lasu
-''Nie uwierzycie, co mi się przytrafiło.''
Marcos: ''Pewnie Amelia czekała na ciebie z piłą łańcuchową...''
Fermin do Rebecci: ''Nie martw się, nie zginę. Najpierw muszę uratować świat.''
-''Gunther to nie człowiek, Gunther to choroba!''
Elsa: ''A ten chłopiec koło Irene to kto?''
Jacinta: ''Samuel Espi. Nie pamiętasz Samuela?''
Elsa: ''Ach tak! Samuel... byłam w nim zakochana.''
Jacinta: ''Poślubiłaś go.''
Fermin: ''Za moich czasów nie było komputerów, a mimo to świetnie się bawiliśmy.''
Dzieciak z sali zarażonych: ''Taak, polując na dinozaury.''
Po znalezieniu na strychu oczu w słoiku:
Carol: ''Zamknij się wreszcie. Alfonso tego nie zrobił. Pewnie znalazł oczy i je schował...''
Ivan: ''Żeby dodać do sałatki...''
Ivan do Marii, gdy ta mówiła mu o zapisywaniu wspomnień:
-''Jak staruszkowie. ''19 października: dziś sikałem. 20 października: dziś znowu sikałem.
A może i nie...''''
Fermin: ''Opiekuj się nimi, dobrze? Obojgiem. I nie bądźcie smutni. Warto było.''
Ooow!
Carol do Marcosa:
-''Wiesz, co jest najsmutniejsze? Myśleć o chwilach, których nigdy razem nie spędzimy, o
pocałunkach, którymi nigdy mnie nie obdarzysz. Zabawne... tęsknić za czymś, czego
naprawdę nigdy nie było...''
List Carol:
''Marcos. Dzisiaj mija rok, odkąd po raz pierwszy pocałowałeś mnie w studni. Nie były to
Karaiby, ale dla mnie to najpiękniejsze miejsce. No dobrze... nie tak jak gołębnik. Tym
razem nie mogło zabraknąć butelki wina, którą poiłbyś dziewczyny. Nie dziw się.
Próbowałam Ci nie wybaczyć, ale... za bardzo Cię kocham. Już nikt i nic nas nie
rozdzieli.''
Na razie to tyle. Jeśli jeszcze sobie coś przypomnę, na pewno napiszę ;)
O kurczę... Znowu łzy w oczach! Wiesz przez które cytaty... Ale nie no... Same perełki!! :D
Ahah, a to tylko te, które pamiętam. Jak w najbliższym czasie pooglądam ulubione odcinki, to podopisuję ;3
Czekam z niecierpliwością :D
A jak tam "Pamiętniki Wampirów"? Skusiłaś się?? :) Ja stamtąd 3 osoby wkręciłam!! :D <jupi> I w odwrotną stronę też muszę! Chodź do nas :D
Uwielbiam jak Fermin mówi: "I nie bądźcie smutne. Warto było." Po prostu płakać się chce ;<!
Paula: Lucas jest dziwny.
Evelyn: Ale za to jaki ładny!
Paula: Bardziej dziwny niż ładny.
Mnie rozczula, gdy Paula dowiaduje się, że rodzice nie żyją i mówi: "Tylko jak ja to powiem Marcosowi?"
Maria; Fermin, gdzie byłeś?
Fermin: Szukałem przepisów. :D
Paula: Evelyn, w Hiszpanii nikt nie umiera z powodu kupki.
Evelyn: Lucas, muszę ci coś powiedzieć. Jestem w ciąży.
Lucas: Tak, a to dziecko na pewno jest Javiera Holgado!
Evelyn: Nie, ono jest twoje!
Lucas: Nie wrobisz mnie w to!
Evelyn: Będę samotną matką...
Hector (do Marii): Nie, żebym nie lubił twoich majtek, ale zaczynam to brać do siebie.
Maria: Bądź łaskaw zdjęć ręce z mojego tyłka.
Hector: Przepraszam.
Maria: Co się gapisz?! Odwróć się albo spadaj.
Hector: Przepraszam, ale to ty spadłaś na mnie w majtkach prosto z drzewa. Na co tu się gapić.
Maria: Chętnie bym sobie z tobą ucięła pogawędkę, ale nie mam czasu ani ochoty.
Hector: Szkoda, z nieba mi spadłaś. Miłego dnia.
Maria: Dzięki. Uważaj, biega tu wilk.
Hector: Na pewno mniej wyszczekany niż ty.
Amelia: Co ci się stało?
Martin: Potknąłem się w lesie. Na szczęście była tam nasza nowa koleżanka (Rebeca) i podała mi pomocną dłoń. Nie wiem, co bym bez niej zrobił.
Jacinta: Elsa, musimy kupić papier toaletowy. Te dzieciaki srają jak najęte.
Julia: nie wszystkie ładne dziewczyny muszą być głupie.
Mateo: Nie powiedziałem, że jesteś ładna.
Mimo, że to nie komedia, to chyba w żadnym innym serialu nie ma tylu zabawnych kwestii :D
O, mam jeszcze jeden.
Gdy Julia dojrzała Ivana, wychodzącego z płonącego internatu:
I: ''Zanim zaczniesz drzeć się jak szalona... nie jestem duchem.''
Swoją drogą... telefony do Jacinty od napalonych facetów, dzięki portalu randkowemu, na którym Evelyn i Javier założyli jej konto, były... genialne xd
:D
Jeszcze był taki tekst Jacinty do Fermina (nie pamiętam dokładnie... ;/) z jajkami i olejem :D "nacierasz się nim czy jak"? :D
Fermin: ''Maria... wiesz, jak bardzo Cię kocham, prawda..?''
Tuż przed ''Opiekuj się nimi, dobrze? (...)''
Niby nic, ale chwyciło za serce... I ta muzyczka... ;(
Poza tym... scena, gdy Fermin trafił do sali zarażonych i Maria biegła, by się z nim pożegnać, miała w sobie to coś.
Ja uwielbiam scenę, gdy pewny siebie Hugo mówi Rebece, że mają wirusa,a Rebeca na to: "Jesteś taki pewny, że to właśnie WY macie wirusa?" Ale ja ją uwielbiam <3
Kolejny ulubiony. Tym razem Mateo.
-''Pitagoras był założycielem szkoły pitagorejskiej. Przestrzegano tam iście określonych zasad. Kto złamał przysięgę milczenia, był karany śmiercią.''
Jakoś tak to leciało.
Jeszcze monolog Pauli w ostatnim odcinku, który ubóstwiam.
"Gdy kończył opowiadać bajkę, Hector zawsze mówił, że moje życie może być bajką najpiękniejszą ze wszystkich. Trzeba jedynie być odważnym, wierzyć w magię i być pewnym, że koniec będzie szczęśliwy."
Hector: Rywalizacja. Tę ideę chcę wam zaszczepić w nowym roku. Pochodzicie z najlepszych rodzin w kraju, chodzicie do najlepszej szkoły, macie więc obowiązek stać się przywódcami, ludźmi sukcesu.
Ivan: Zawsze tak myślałem. W życiu albo wygrywasz, albo jesteś nikim.
Hector: To jest podejście.
Victoria: A co jak mamy samotną matkę i jesteśmy tu na stypendium?
Cayetano: Znowu ona.
Hector: Tym bardziej trzeba rywalizować. Możesz zajść bardzo daleko, jeśli umiesz zawierać właściwe znajomości i masz tupet. Pamiętaj, cel uświęca środki. To myśl przewodnia szkoły. Marcos, nie zgadzasz się? Nie? To jak myślisz?
Marcos: To wszystko jakiś szajs.
Hector: Słucham?
Marcos: Jeśli żeby wygrywać, trzeba być świnią, to ja się na to nie piszę.
Hector: Dobrze Marcos, dobrze! Dziękuję ci. Nareszcie ktoś rozsądny. Przynajmniej jeden nie trawi tych głupot tego szajsu, jak mówi Marcos.Nabijałem się z was. Cel nie uświęca środków. Nie chcę, żebyście rywalizowali. Chcę żebyście byli. Zaangażowani, ludzcy, szlachetni, lojalni. Nie musicie być najlepsi. Chcę, żebyście byli dobrymi ludźmi. Jeśli mi się to uda, moje zadanie jako wychowawcy będzie miało sens. To pierwsza i najważniejsza lekcja na ten rok szkolny. Witam was.
List Elsy
"Jestem bardzo chora, nie zostało mi wiele czasu. Ale nie mogę odejść bez pożegnania tych, którzy zostają. Przebyliśmy razem długą drogę, często ciemnymi ścieżkami, ale na końcu których poznaliśmy się naprawdę. Jesteśmy dla siebie kolegami. I pomimo całego zła, pokochaliśmy się. Cierpieliśmy razem, pocieszaliśmy się wzajemnie, kiedy było trzeba. I byliśmy zdolni robić rzeczy niemożliwe ucząc się od siebie nawzajem. Chociaż niektórzy próbowali przeszkadzać, robiąc straszne rzeczy. Czas już się kończy i wiem, że choć to bardzo trudne, nie możecie się poddawać. Musicie prowadzić walkę aż do końca. Bo wiem, że wyjdziecie stamtąd. Razem... jednocząc się, jak każdego dnia... osiągniecie to. Elsa
Rozmowa małego Cayetano z Hectorem
C: Ale tu nie ma taty.
H: Ale jestem ja.
C: I będziesz jak mój tata?
H: Jasne! Więc możesz stąd wyjść. Jeszcze nie? Bo ja się tobą zaopiekuję. Obiecuję, że dopóki będziesz w tej szkole nic złego ci się nie stanie.
Paula: "Pójdziemy do piekła razem ze wszystkimi mordercami i Javierem Holgado!"
jejku, niektóre chwytają za serce.. Wspomnienia wracają..
Jak mi sie przypomni coś ciekawego to dopiszę ;))
Fermin: ''Opiekuj się nimi, dobrze? Obojgiem. I nie bądźcie smutni. Warto było.'' - zgadzam się, ten jest najlepszy ;)
(aż się łezka w oku kręci)
"Kto poszukuje prawdy ryzykuje, że ją znajdzie" i tak jak powyżej "Opiekuj się nimi, dobrze?Obojgiem.I nie bądźcie smutni. Warto było."
Fermin (1x01) gdy Jacinta go opieprza za zagadywanie do marii
Fermin:".. wszystko ma na miejsce i do tego jest panna, a ja jestem facetem wrażliwym, czułym, chyba mam szanse" i ciach- krew z miesa poleciała na twarz Marii a ta w płacz...dobre!
Fermin 7x02
Fermin: "kucharz, animator dzieciecy teraz hydraulik.Cholera. Gdybym byl kobieta leciał bym na siebie. Jestem mezczyznaom idealnym" buhahahahhahaha dobre:D
Ivan do Marii, gdy ta mówiła mu o zapisywaniu wspomnień:
-''Jak staruszkowie. ''19 października: dziś sikałem. 20 października: dziś znowu sikałem.
A może i nie...''''
Kurde, to jest najlepsze, pamiętam nawet minę Ivana jak to mówił xD
tak mówił ojciec Fermina, mówi mu o tym Saul podczas odwiedzin w wiezieniu (2x02) ;)
Jak Evelyn myślała, że jest w ciąży, bo pocałowała Lucasa.
Nie pamiętam dokładnie, ale Evelyn mówi coś tam, że "robili" seks, bo Lucas dotknął jej języka końcówką swojego xD A Ivan na to:
- Końcówka jest najlepsza.
"Tylko słabi muszą umrzeć"
Iwan (nie pamiętam do kogo ) " Mam twoje wyjaśnienia w czarnej dziurze do pierdzenia"
Iwan do Viki : " skąd ta twarz grzyba"?
a mój ulubiony to jak Marcos mówi do Pauli "Strach jest najgorszym więzieniem świata". cały czas chodziło mi po głowie to zdanie jak widziałam co Roque wyprawia.
Finał. Garrido celuje do Fermina z pytaniem: Gdzie oni są?!
Fermin: Oni są... w Cancun, albo Acapulco. Zawsze mi się myli.
Nie wiem czy nie pokręcę, ale Evelyn i Paula są najlepsze...;)
"E: Paula, czym pojedziesz na pogrzeb?
P: Samolotem. Bardzo dużym.
E: Ja też pojechałam samolotem na pogrzeb dziadka. Płakałam bo zamknęli go w wazonie.
P: W wazonie? Moi rodzice nie są tacy mali jak twój dziadek, nie zmieszczą się w wazonie.
E: Niektórych ludzi po śmierci palą w piecu, a ich popiół zamykają w wazonie.
P: Nie chcę by spalono moich rodziców;
E: Myślę, że tak jest lepiej. Przynajmniej robaki nie wyjedzą im oczu.
Tu Evelyn połapała się, że Pauli jest przykro i dodaje w ramach pocieszenia:
E: Chociaż im to nie grozi bo zjadły ich ryby" :P
Julia (schodząc pierwszy raz do podziemi): Czy tu jest bezpiecznie?
Roque: Wiesz, znaleźliśmy tu ciała pięciu uczniów i nauczyciela, którego nie zdążyłaś poznać...i jest tu sporo nieprzyjemnych cel...
Julia: Co?!
Roque:... ale poza tym to bardzo spokojne miejsce :D
Paula: Moja mama mówiła, że miłość jest najważniejsza;
Hector: Tak mówiła?
Evelyn: Prawda, że nie? Są ważniejsze rzeczy.
Hector: Jak co?
Evelyn: Nie wiem, kredyt?
Hector, wyjaśniając Pauli, że nie może być dziewczyną Miguela:
Hector: Miguel chyba nie chce? Tym gorzej dla niego bo taką ładna i mądrą dziewczynkę..dziewczynki, trudno spotkać.
Evelyn: Przynajmniej nie musisz całować się z języczkiem.
Hector (mina w tym momencie bezcenna): To też należy wziąć pod uwagę;
a mnie trochę denerwowało ze cały czas pokazywali Paule i evelin , ani to śmieszne, a tylko zabierało czas
Właśnie mi to pasuje. Cały serial generalnie kręci się wokół Pauli. Streszczenie poprzedniego odcinka zapowiada dziecko. Nazwy odcinków też są takie dziecinne, a cały serial jest dość dramatyczny. Lubię takie przeciwieństwa.
Z odcinka 03x03
Evelyn : Jaki ładny, to Ty namalowałaś?
Carolina : Tak świecówkami. :D
7x12 - Fermin, Rebeca i Garrido o planach odbicia Maxa wojsku:
Garrido- Czekajcie, chcecie przejść przez zaminowane pole, przeskoczyć ogrodzenie, wkroczyć do obozu, porwać rannego faceta i sprowadzić go tutaj...niezauważalnie?
Fermin- Wiesz, wolałbym pójść na browar, ale nie mamy wyjścia.
Maria - Czy ty zawsze musisz szaleć?
Fermin (stojąc na minie) - zapewniam cię, że teraz jestem bardzo spokojny.