Serial bardzo przypomina animce z rodzaju "shounen".
Wnerwiający dzieciak z demoniczną supermocą - check
Pozbawiony logiki, i jak się pewnie okaże w spójności, świat przedstawiony - check
Baronowie jako koncepcja rady/grupy super bossów - check
Walki w których boss siedzi sobie i czeka aż bohater wytnie wszystkie jego miniony - check
Ogląda się toto nawet przyjemnie ale cienka jest granica między czymkolwiek to ma być a śmiesznością i autoparodią.
Wróżę krótki żywot.
Odcinek spoko. Dobrze wyszły walki na początku i na końcu (w mleku, choć trochę bije studiem).
Cała historia jest OK, choć to dopiero początek. Fajnie został przedstawiony świat, mieszanina, secesyjnego południa z post-apokaliptyczną wersją świata i szczyptą orientalizmu. Nie wiem czemu ale przyszła mi do głowy Legenda Korry, całość zresztą ma kształt serialu anime.
Jeśli chodzi o bohaterów to Sunny jest OK, wypada najlepiej, reszta nie wiem jest za wcześnie żeby ocenić, jakoś nikt się nie wyróżnił za bardzo. Fabuła też OK ale bez fajerwerków.
Moja ocena 3,8/6
Na pewno zobaczę 2 odcinek.