Nawet OK, ale sceny, w których jeden facet zabija 50 przeciwników mogliby sobie darować. Chociaż najdurniejsze było gdy rozwalił gołymi rękami 10 uzbrojonych między innymi w długie miecze.
Nie znasz sie. TO jest wlasnie cala magia tego serialu, absurdalne ale potwornie widowiskowe walki, rodem z azjatyckich filmow akcji, gdzie choreograf jest wazniejszy od rezysera.
No i nie oczekuj realizmu od serialu w ktorym dzieciak po skaleczeniu nabiera super mocy.
Serial sam w sobie nie jest najgorszy. Fajne, lekko postapokaliptyczne tło całej historii. O ile supermocny i nadludzkich zdolności nie moge sie czepiać, bo taki juz jest urok tego serialu. Sceny walki tez nie psują widowiska, a wręcz wlasnie zrealizowane w stylu azjatyckiego kina... Jednak mam bardzo małe ale, ktore popsuło mi oglądanie drugiego odcinka. Otóż walka wdowy całkiem na początku, kiedy wchodzi do tej speluny w 15cm?! obcasach, a kiedy zaczyna okładać napastników jest na płaskich podeszwach, by znowu po walce w magiczny sposob wyładować w tych pięknych szpilkach :D nie oczekuje nie wiadomo jakiego realizmu, ale troche ładu i składu by sie przydało :D
Cale szczescie, ze Wdowa miala piersi na wierzchu, bo inaczej pewnie tez zauwazylbym ten szczegol ;P
Jak na serialowy budzet, to i tak liczba wpadek jest zaskakujaco niska, a sceny walki przepiekne.
To że sobie nabiera super mocy jest dla mnie OK. Wtedy właśnie może sobie rozwalać gołymi rękami 10 kolesi z mieczami, ale normalny człowiek czegoś takiego nie powinien być w stanie zrobić i tyle. Takie sceny psują mi film.