Ostatni odcinek był niesamowity. W końcu usłyszeliśmy słowa "This is how I met your mother" ;) Wiele rzeczy się wyjaśniło, teraz tylko czekać na kolejny sezon i ślub ; D
1. łeś*
2. Sorki ale nie możesz zaprzeczyć, usłyszeliśmy te słowa, nie napisałem, że były one na poważnie. Część manipulacji medialnej, gdybym tego nie napisał pewnie nawet byś tu nie zajrzał/ała :P
trochę się zawiodłem, widząc pod koniec, że to Barney bierze ślub.. On w 100% pasuje tu do bycia kawalerem! no, ale cóż. teraz tylko czekać do września :))
przeciez to nie barney bierze slub. niby z kim? moze mi cos umknelo badz tez widzialam jakies alternatywne zakonczenie
Lily przybiegła i było :"Best man? You're being summoned", po czym ted mówi::"I heard the groom needed me" a groom - to pan młody, a ted patrzył na Barneya, więc wychodzi na to, że to Barney się z kimś żeni (prawdopodobnie z Norą).
A odcinek GENIALNY!. Jak były słowa "This is how I met your mother" to od razu wiedziałem, że to joke ;p
Pewnie w trakcie 7 sezonu wrócą do siebie na kilka odcinków, ale sam nie wiem. Nora była fajna, taka lepsza połówka Barneya, a Robin to jak po prostu druga połówka Barneya ;d
Podobał mi sie wyraz twarzy Robin kiedy Barney spotkał Nore xD ślub będzie z jedną z nich, do tego w końcu mamy dziecko w drodze xD Robin ma jeszcze otwarty wątek z jakimś kolesiem wiec będzie ciekawie i burzliwie ;] dzięki Bogu nie było powrotu do Nory. Historia zbliża sie do końca ;D
Też mi się wydaje, że ślub Barneya będzie z Robin ;) Ogólnie odcinek bardzo na plus, dawno takiego dobrego nie było:)
Ten odcinek to chyba jakieś żarty. I co? Mam teraz czekać tyle czasu do kolejnej serii. Ludzi są okropni.
wiedziałam, że Lily wymiotuje bo jest w ciąży ;)
a co do ślubu to hmm... z jednej strony widze go z Norą ale z Robin też wiec sama nie wiem :P
odcinek bardzo przyjemny :)
btw. nawet nie macie pojęcia jak bardzo chcę poznać żonę Teda ;D już myślałam, ze to ona :P byłby fajny motyw hehe, ale nie mogło tak być ze względu na wcześniejsze info na jej temat..........co nie zmienia faktu, że tekst : i tak poznałem waszą matkę był w dechę !! :D
A ja właśnie nie chce jej poznawać, lubię ten serial a po poznaniu matki dali by góra 1 sezon. Niech ciągną to jak najdłużej.
ps. Pamięta ktoś w którym odcinku Barney spotkał Nore?
W 6x16, Desperation Day.
A sezonów ma być osiem, to potwierdzone. Niby mówią, że nigdy nie wiadomo, czy nie zechcą tego pociągnąć, ale aktorzy nie będą chcieli przedłużać kontraktów, Jason już się na ten temat wypowiadał. + osobiście uważam, że nie powinni bezsensownie przeciągać dla samego przeciągania, lepiej, żeby skończyli wcześniej i żeby ta końcówka była dobrze z góry zaplanowana. Przedłużanie jeszcze nigdy nie zrobiło żadnemu serialowi dobrze. :P
Zgadzam się co do przedłużania, osobiście widzę też różnice w poziomie do jakiego nas przyzwyczaił serial. Zdecydowanie pierwsze sezony były oryginalniejsze, a humor świeży, teraz jest już nijako...nie jest źle, ale chciałoby się czegoś więcej. Bawiłem się lepiej oglądając wcześniejsze. Ten mi się zdecydowanie najmniej podobał. Mam nadzieje, że mają dobrze rozpisaną fabułę i nie będą się pogarszać z kolejnym sezonem. Niech dotrwają do ósmego na poziomie, a będę usatysfakcjonowany.
No i możemy się domyślać o czym będzie 7 sezon. Przede wszystkim będzie się skupiał na dziecku i związkach Barneya z Robin i Norą. Pewno w trakcie 7 sezonu zobaczymy narodziny dziecka, a skończy się ślubem Barneya (obstawiam że z Robin) i wtedy Ted pozna matkę swoich dzieci... i znowu będziemy musieli czekać kolejne wakacje, bo pewno nie pokażą jej twarzy (;, tylko plecy i włosy.
Te słowa padły już wcześniej przynajmniej raz. Kiedyś Ted już zażartował w ten sam sposób o jakiejś, zdaje się, striptizerce. A co do tego przypadku, już w tym momencie kiedy jej pomachał, wiedziałam, że znowu to powie :P Tylko, że tutaj nie wchodziła w grę żadna parasolka ani tym bardziej żaden ślub. Więc... właśnie.
Podczas ceremoni ślubu Barneya z Norą/Robin (chyba nikt nie obstawia ze ktos jeszcze wchodzi w gre) ma nagle sie rozpadać. Sezon i odcinek zakończy sie tak że moknącego Teda (który sam powiedział że parasolki nie wziął) zasłoni przd deszczem żółta parasolka. Swoją drogą obstawiam siostre Barneya ;]
Siostra Barneya nie jest wykluczona, zwłaszcza, że Jerry wspominał, że jest w bliżej nieokreślonym college'u. Poza tym wątek, w którym Ted uderzałby do siostry Barneya, a ten by się oburzał, byłby kosmiczny ;)
Odcinek bardzo fajny. Cieszę się, że Zoey zniknęła na dobre. Po zwiastunie byłam pewna, że Lily jest w ciąży, ale w trakcie oglądanie zwątpiłam. Na prawdę można wtedy wymiotować cały dzień jak po zatruciu? Ale cieszę się, że jednak miałam rację.
Barney bierze ślub! I to za rok! Oczywiście w grę wchodzą tylko Nora i Robin. Ja trzymam kciuki za Norę bo według mnie najbardziej do niego pasuje, jest śliczna, ma świetny akcent i uważa, że nigdy nie jest za późno na letnie sukienki:) Oby to była ona!
A Robin wydawała się nie tyle zazdrosna co zawiedziona, cały odcinek opowiadał o wracaniu do dawnych miłości i na fali prawie dali się ponieść ona i Barney, ale ich związek umarł wtedy śmiercią naturalną i powinien martwy pozostać.
I teraz rozumiem dlaczego Ted- best man miał taką nietęgą minę. On szuka swojej drugiej połówki już 7 lat (w tamtym momencie) a zatwardziały kawaler i kobieciarz Barney hajtnie się wcześniej od niego. Na jego szczęście pozna wtedy miłość swojego życia. I też uważam że siostra Barney'a jest możliwa. Ciekawi mnie tylko jeden fakt, w odcinku Lucky Penny Ted powiedział, że jakby się przeniósł do Chicago to nie poznałby matki (którą pozna na ślubie). Nie rozumiem tego, na ślub przyjaciela można przyjechać z drugiego końca świata nawet, więc w czym problem?
W spojlerach był mały błąd. Mieliśmy poznać i pana młodego i pannę młodą, a potem przez 7 sezon obserwować jak do tego ślubu doszło. Tymczasem mamy pana młodego- Barney'a i dwie potencjalne panny młode. Chyba, że pojawienie się Nory i stwierdzenie: "Challange Acctepted" miało wskazywać ją jako pannę.
Gdyby nie przeprowadził się do Chicago nie poznałby Barneya ;) I w 100% zgadzam z twoją opinią odnośnie Nory, jest przeurocza.
,,A Robin wydawała się nie tyle zazdrosna co zawiedziona, cały odcinek opowiadał o wracaniu do dawnych miłości i na fali prawie dali się ponieść ona i Barney, ale ich związek umarł wtedy śmiercią naturalną i powinien martwy pozostać."
No właśnie. Mi się wydaje, że oni z ulgą zakończyli ten związek.
Może to takie chwilowy sentyment? Może chodzi właśnie o zwykłe zmylenie widzów i niepewność przez wakacje? :D Że ,,co to teraz będzie się działo, którą wybierze", a okaże się, że nic się nie będzie działo, bo to było tylko chwilowe.
Poza tym, w którymś z ostatnich odcinków był pokazany jakiś facet, w którym podkochuje się Robin i wyraźnie było zasugerowane, że coś między nimi będzie. Więc jak będzie miała się zejść z Barney'em to chyba to jeszcze potrwa.
Co do żony Teda, to też uważam, że siostra Barney'a to dobra opcja : )
"Challenge accepted" tyczyło się tego, że "nigdy nie jest za późno", czyli Barney tak jakby się przezwyciężył i postanowił mimo zepsutych relacji między nimi coś z tej znajomości wykrzesać. Przynajmniej ja tak to odebrałam.
A Nora jako "pasująca do Barneya" to moim skromnym zdaniem wielkie przegięcie, żeby nie powiedzieć bzdura, bo nie pasuje do niego w ogóle. Jest słodka i milusia, i tak właściwie w ogóle nie zna go od tej "złej" (no, nie chcę powiedzieć "prawdziwej", ale nie byłoby to też tak całkiem kłamstwo :P) strony, podczas gdy Robin przede wszystkim jest jego przyjacielem - z jakiegoś powodu słowo "przyjaciel" brzmi poważniej niż "przyjaciółka" i oddaje to, o co mi tu właśnie chodzi. Świetnie się znają, lubią te same rzeczy, te same rzeczy ich śmieszą i te same irytują. Nie lubię używać fraz w stylu "przeznaczeni" czy "stworzeni dla siebie", bo nie wierzę w takie rzeczy. Puenta jest w każdym razie taka, że na dłuższą metę tylko Robin byłaby w stanie Barneya uszczęśliwić. Co zresztą sam półświadomie powiedział w 6x20 :P
Za pierwszym razem nie wypalili tylko dlatego, że nie wiedzieli jak sobie z tymi uczuciami radzić; byli na ten związek kompletnie nieprzygotowani, przy czym mieli obok siebie Lily i Marshalla, u których jakimś cudem wszystko działało idealnie, i to ich frustrowało. W dodatku ci poganiali ich do zdefiniowania związku, myśląc, że to ich "uszczęśliwi", dlatego że uszczęśliwiało ich samych, ale w rzeczywistości dla B i R było czarną magią. To musiało się rozpaść. Ale skoro ten serial jest o dorastaniu - a jest - to oboje muszą dorosnąć zanim spróbują jeszcze raz. A że spróbują, tego akurat (zwłaszcza po dzisiaj) jestem pewna.
No ale tak, jasne, oczywiście, każdy ma prawo mieć własną opinię, itede. :P
(I tak poza tym ten post w zamierzeniu miał być jakieś trzy razy krótszy :D Przepraszam. Wyrazić się musiałam :P)
Zgadzam się co do Challenge Accepted, właściwie to o to samo mi chodziło. Barney podjął wyzwanie odzyskania Nory. Kojarzy mi się to z ostatnią rozmową z ojcem w Hopeless, który mówi, ze zwykłe życie jest największym wyzwaniem, łatwiej jest kiedy się znajdzie odpowiednią dziewczynę. I Barney powiedział, że już ją spotkał. I kiedy Nora znów stanęła na jego drodze zdecydował się podjąć wyzwanie.
Ale Zakonczenie !!!!!!
NIe myslalem, ze bedzie az tyle wontkow, na ktore rozwiazania bedziemy czekac i rozwazac przez ten caly czas, az do nowego sezonu!!!!
ja uważam, że Barney i Robin nie powinni być razem. Niby są tacy podobni ale przez to właśnie do siebie nie pasują według mnie ;p ostatnie 10 min bałem się, że jeszcze do siebie wrócą (bałem się, naprawdę ;o) ale strasznie się ucieszyłem, że jednak nie ;D
Tak... ale w momencie, kiedy Barney i Robin spotykaja Nore, widac jaka mine ma Robin. Takze na koncu, kiedy Barney wola Teda widac po minie jak by chcial powiedziec: " Nie kocham Nory. Kocham Robin" :) (moja interpretacja, ktora wydaje mi sie sluszna :D )
wg mnie to na pewno będzie ślub Barneya z Nora ... aczkolwiek on ostatecznie nie dojdzie do skutku. Znając fantazje scenarzystów HIMYM ślub ten znowu przesuną do końca sezonu 7, w tym czasie Barney będzie z Norą, w końcu bedzie chciał wziąć z nią ślub, ale tego nie zrobi. Co na to wskazuje ? To że Barney wezwał Teda i niby pyta czy krawat pasuje, ale pewnie powie że ma wątpliwości - odwoła ślub i powie że kocha Robin. Co na to wskazuje, że Barney będzie z Robin ? Na pewno nie wprowadzą na stałe nowej postaci do obsady, na sezon przed końcem serialu, poza tym jak Barney z Robin zrywali w 5 sezonie było tam powiedziane "Po prostu musieli dać potoczyć się sprawa swoim rytmem" co wg mnie jest ewidentnym wskazaniem, że do siebie jeszcze wrócą i będą razem. Poza tym mina Robin na końcu odcinka sezonu 6, kiedy rozmawia Barney z Norą mówi sama za siebie. Poza tym podtekstowo w taxi mówili niby o Tedzie, a mówili o sobie, albo przed kawiarnią i o ich związku. Niby mowili że to nie ma sesnu, takie wracanie po zerwaniu, ale po co by scenarzyści poruszali ten wątek ? Przecież on był dawno zamknięty, a poruszyli go aby znowu nas zbić na inny trop, jak z sezonie 4 kiedy też zrobili podobną sytuację z Barneyem i Robin.
W końcu Barney i Robin wyznali sobie miłość :-) Oni muszą być razem! A ten polski akcent wcale nie taki miły, raczej szowinistyczny
W sumie w jednym ze wcześniejszych odcinków Marshall miał koszulkę z flagą Polski z tego co pamiętam, ale nie jestem w 100% pewien. A ten akcent rzeczywiście nie należał do najmilszych, ale hej, ważne że o nas chociaż pamiętają ;d
Polecam wywiad z producentem. http://www.tvline.com/2011/05/himym-craig-thomas-finale-season-7/ Dużo wyjaśnia i zaprzecza wcześniej rzuconej teorii, że do ślubu nie dojdzie.
Spoiler!
W wywiadzie powiedziano że oprócz Robin i Nory pojawi się jeszcze ktoś i żeby nie ograniczać wyboru panny młodej do tych dwóch kobiet, że ten typol od koszuli co z Robin miał mieć jakiś wątek nie będzie tak często się pojawiał jakby tego chcieli producenci bo gra w innym serialu, ale pojawi się, bo tak powiedział wcześniej narrator. Na ślubie Barneya będzie jakiś problem ale do ślubu dojdzie, Ted z kimś się zwiąże ale to gdzieś w połowie sezonu dopiero.
odcinek byl na wysokim poziomie, tzn. duzo watkow do rozwiazania na przyszle sezony:)
nie wiem dlaczego wszyscy tak chca aby to Barney byl z Robin. ten scenariusz juz sie skonczyl i oboje dali sobie z tym spokoj. w ostatnim odcinku tylko wspominali (na podstawie zwiazku Ted'a i Zoey), ze cos co bylo nie bylo zle, lecz trzeba zyc dalej i nie wracac do przeszlosci. tak samo nie bylbym ucieszony gdyby Robin byla z Ted'em bo to takze byloby bez senu.
Wedlug mnie ten slub bedzie Barney'a i Nory. a co dalej bedzie w tym zwiazku to nie wiem (zakochani do konca zycia czy rozwod po paru miesiacach?)
Pewnie z postacia Robin tez cos sie zacznie dziac w nastepnym sezonie, bo jak na razie to robi tylko tajemnicze miny (raz usmiech na schodach, raz smutek na twarzy po spotkaniu Barney'a z Norą)
Marshall i Lilly chyba w koncu beda mieli dziecko. Ciekawi mnie to czy nie za wczesnie na to poniewaz to jeszcze dwa sezony, a pewnie w siodmym sezonie juz urodzi Lilly. I co watek Marshalla i Lilly bedzie sie krecil glownie o ich dziecku? Wydaje mi sie ze z tym mogli poczekac jeszcze sezon albo przynajmniej pol sezonu.
Jak na razie jest duzo domyslow:
Barney bedzie zonaty? ale z kim? z Nora czy Robin(jak to sugerujecie)?
Robin bedzie z tym kolesiem z pubu czy znowu z Barney'em?
Marshall i Lilly w koncu beda mieli dziecko i co potem?
I oczywiscie kto bedzie wybranka zycia Teda??
Robin jest smutna, bo u wszystkich coś się dzieje, tylko ona ma taką beznadziejną rolę...Na jej miejscu zalałabym się łzami ;]