Oglądam finałowe dwa odcinki już po raz któryś, coraz bardziej przekonuje się do zakończenia i coraz bardziej chce mi się ryczeć. Może poważnie, tym, którym tak bardzo nie podobał się finał, powinni podejść do niego jeszcze kilka razy i bardziej obiektywnie?
Moment jak Marshall w barze, odwraca się do obcych młodych ludzi i pyta czy mają pojęcie co się się stało i działo w tym barze.
"-No. What happened?
-Just... All kind of stuff" -genialna scena. Po wyrazie już starej twarzy Marshalla, pokazuje jak już wiele się tam wydarzyło i to przeróżnych sytuacji. Coś pięknego.
Obejrzałem raz. W połowie nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Cały czas sądziłem, że to jakieś przemyślenia, obawy któregoś z bohaterów na weselu. Ale koniec zmiótł wszystko. Moim zdaniem jest świetny i przypuszczam, że takie założenie mieli twórcy od samego początku. Nie spodziewałem się tego. Całkowicie mnie zaskoczyły te dwa ostatnie odcinki. Zmieniam ocenę tego serialu na 10, chociaż minie długi czas zanim znowu do niego powrócę.
"LEGEN... wait for it... DARY. LEGENDARY!!!"