Jestem po obejrzeniu 6 odcinków i to są moje subiektywne spostrzeżenia:
- neil patrick harris jako aktor z zachowania i trochę z wyglądu jest jak matthew perry w
przyjaciołach, ale bardziej odważny jeśli chodzi o kobiety btw. jest najlepszy z całej
obsady
- robin to taki rodzaj chłodnej księżniczki, po części jak rachel
- nie wiem jak to będzie się kręcić, ale czy ted będzie latać za robin na odwrót tak jak to
robili rachel i ross
- ted jest niewyraźnym bohaterem, kiepsko dobranym. jest takim rossem z friends, tylko
że na rossa można było spojrzeć i od razu widać było jego nieporadność. zauważyłem
że z teda robią nieporadnego gościa ale nie pasuje do takiej roli
hmm wyszlo że zrobiłem porównanie z friends, chociaż nie do końca chciałem. powiem
szczerze ze strasznie oba seriale mi się przenikają. w każdym razie HIMYM jest bardzo
dobry i świetnie mi się go ogląda.