Jestem po 1 odcinku. Całkowite zamieszanie w "związku" Barneya i Robin. KOchają się, chcą być ze sobą, ale nie chcą... :) Zaprzeczają samym sobie :)
Ted miał perwsze wykłady, i oczywiście pomylił klasy, zamiast wejść na wydział architektóry, wszedł na wydział ekonomi jak pod koniec się okazało, ale końcówka wyszła po jego myśli gdy trafił na odpowiednie zajęcia.
Lilli cały odcinek zmuszała Barneya i Robin do rozmowy o ich "związku". W sumie odcinek nie zachwycił. A Colby chyba przytyła :)
Takie tematy oznacza się SPOILER! A Colby i zresztą aktorka, która gra Lilly są świeżo po ciąży i w trakcie karmienia piersią, więc nic dziwnego, że się zaokrągliły ;-)
Potwierdzam fenomenalny odcinek!!! Lilly fantastyczna w tym odcinku naprawde dobry początek sezonu.
Jak dla mnie odcinek był świetny :D
"Czyżbym wam nie powiedział,że dziś Wieczór Smokingów?"
Ja też uważam ze odcinek był swietny :) Barney i Robin cudo, Marshall z tym biczem wymiatał, Ted na wykładzie mnie powalił, a Lily ona zawsze jest świetna wiec nawet nie trzena komentować a co do tego czy przytyła ja nic takiego nie zauważyłam. Jak ja sie za nimi steskniłam :D
Ej, a wy też nie uważacie, że Radnor w końcu nie jest nudny?? Muszę przyznać, iż postać kreowana przez tego aktora była nieciekawa i to nie tylko wg mnie. W bitwie aktorów jako jedyny z głownej obsady jest w Hall of Shame. Natomiast teraz...?? Uważam, że w pierwszym odcinku 5 serii był najlepszy, nie wiem, może to kwestia scenariusza.