Na wstępie zaznaczam, że uwielbiam "Przyjaciół" i uważam, że to wspaniały serial komediowy.
Gdzieś kiedyś usłyszałem o HIMYM i sobie myślę: "Powstał po Friendsach, ma sporą popularność,
więc pewnie godny następca..."
No i nieco się zawiodłem... Obejrzałem co prawda dopiero 12 odcinków 1 sezonu, ale nie jestem
zachwycony jakoś. Może w późniejszych sezonach robi się co raz lepiej, ale po tych 12 odcinkach,
według mnie HIMYM nie dorównuje Friendsom. Nie mówię, że jest źle... Ale liczyłem na większe salwy
śmiechu...
Bardzo lubie Friends ale jak dla mnie HIMYM jest lepsze, we Friends bylo za duzo flashbackow z poprzednich odcinkow, w HIMYM zas flashbacki sa glowna czescia serialu, wnosza bardzo duzo i zawsze sa zabawne. Ogolnie w HIMYM sa bardzo dobre manipulacje czasem (sama glowna czesc serialu jest flashbackiem tak szczerze mowiac xd). Najlepsze sa srodkowe sezony, 4 i 5 potem 3 i 2, potem 1 a na koncu 7 8 i 9 niestety, lecz dobrych i bardzo dobrych odcinkow nie brakuje w zadnym sezonie.
To nie bylo do twojej odpowiedzi tylko ogolnie do tego tematu, nie lubie tego systemu odpowiedzi tutaj xD
Flashbacki we Friendsach pojawiały się głównie w późniejszych sezonach i choć mnie już faktycznie trochę denerwują, bo przecież widziałem każdy odcinek kilka razy, więc po co mi to oglądać po raz kolejny zamiast zwykłego odcinka... Ale, moja przyjaciółka ogląda Friendsy po raz pierwszy i ogląda raz na jakiś czas i flashbacki jej nie przeszkadzają bo już nie pamięta tego co się działo na początku xD
No i troszkę mnie martwi różny poziom poszczególnych sezonów ;| Zapewne jestem nieobiektywny, ale wydaje mi się, że Przyjaciele trzymali bardzo stabilny poziom do samego końca xD
To są zupełnie inne seriale. Przyjaciele mają inny klimat niż HIMYM. Ja osobiście zdecydowanie wolę ten drugi.