Mi się sezon 9 podoba, wiadomo że nie jest to już ten sam poziom co poprzednie, ale wg mnie dalej trzyma niezły poziom,
czyli TAK

TAK. To, że jest inny niż pozostałe sezony, nie znaczy, że jest zły. Wszyscy mówią, że tęsknią za ich siedzeniem w barze itp, ale gdyby nie porównywać tego sezonu z pozostałymi to naprawdę byłby ok. Więc zamiast oceniać przez pryzmat wcześniejszych, warto skupić się na nim i zacząć się nim cieszyć

NIE. Serial przestał mnie bawić, podróż Marshalla trwała zbyt długo, ta murzynka była denerwująca, Lily i jej "Thank you, Linus" po setnym razie znudziło, a matka to totalne drewno w porównaniu do świetnej gry aktorskiej reszty.

TAK, jasne, ze to nie to samo co na początku, ale to już 9 sezon, więc nie ma się co dziwić. Poza tym, nawet w 9 znajduje prześwietne momenty, które mogę zaliczyć do najlepszych w całej historii serialu.

NIE, to już zupełnie inny serial, nie bawi w sposób w jaki bawiło osiem wcześniejszych serii. HIMYM to Nowy Jork, MacLaren's, pomieszana chronologia, podboje Barney'a... A tu ślub R&B ciągnie się w nieskończoność, a Marshall przez dwanaście odcinków jedzie i jedzie do Farhampton...

Oczywiście, dziewiątą serię trzeba obejrzeć do końca, ale należy ja traktować jako osobny twór ;))

CBS podobno ma kręcić spin-off 'How I Met Your Dad', strach się bać :)

NIE. Ale i tak oglądam, licząc na to, że szanowni twórcy przynajmniej zakończą to przyzwoicie.

NIE. ( sezon jest już jakby na siłę i strasznie męczący. Juz nawet końcówka 8 mi sie az tak nie podobała. Oglądam bardziej z sentymentu niż z samej przyjemności oglądania. Czasami wieje nudą, ciągle wracają do przeszłości nie skupiając się na teraźniejszości, no i podróż Marshala trwala w nieskończoność.

NIE. Przeciąganie struny - spokojnie można było skończyć to w 8 sezonie (który też był słaby w "środkowych" odcinkach). Scenarzystom dawno skończyły się pomysły - wątki poboczne są męczące i nie wnoszą nic ciekawego - a przecież to właśnie one były siłą tego serialu.Dodatkowo mam wrażenie, żę aktorzy też już są zmęczeni i grają od niechcenia. Przestałam oglądać na bieżąco (Marshall wciaż jechał).

TAK. Jak dla mnie wciąż jest zabawny, ma ciekawe wątki, genialne pomysły. Nie wiem wszyscy czepiają się że wszystko ciągnie sie na siłe. W takim razie po co go oglądacie? Z koro 8 sezonów było o tym jak Ted poznaje matkę swoich dzieci i wreszcie ma ja poznać, to wam nagle serial przestaje się podobać. Z koro nie którym z was wieje tam nudą to przestancie go oglądać, a nie oglądacie, a później komentujecie wszędzie to jaki jest on beznadziejny, a wiadomo że z koro go oglądaliście to nie musiał być aż taki fatalny. Dziękuje za uwagę, nie miało to na celu obrażenia nikogo macie własne zdanie ja to rozumiem, ale ja też je mam.

Sa smieszne sceny - w koncu to serial komediowy! - ale zdecydowanie sezon 9 jest najgorszy. Juz niech sie konczy ten serial.

TAK. Pewne sprawy trzeba pokończyć. Fajnie się dzieje w tym właśnie sezonie, chodź wiadomo, pierwsze części serialu były najlepsze a z każdym kolejnym sezonem było już słabiej. Nie mniej jednak trzeba powiedzieć, że dobrze wypada ten sezon jak na zakończenie pięknej, prześmiesznej, momentami wzruszającej- historii. Dziękuje, dobranoc ;)

mi tam sie podoba

NIE, w mojej ocenie poleciał 2 gwiazdki w dół, mam wrażenie że wszystkie pomysły się już skończyły. Tak jak czekałam na każdy kolejny odcinek, tak już nie czekam, zaliczam z rozpędu.

Dziękuję wszystkim za opinie.

Głosowanie jest dość wyrównane z lekką przewagą negatywnych głosów, ale widzę, że zdania mimo to są podzielone.

Jeśli ktoś jeszcze jest chętny wyrazić swoje zdanie zapraszam :)

Ostatni sezon to porażka, nie potrafię się nawet przełamać żeby obejrzeć kolejne odcinki, nie wiem jak mogli z tak fajnego serialu zrobić kompletne dno... Smutne...:(

Tak. Serial nadal jest zabawny.. nie jet już co prawda to humor z najwyższej półki ale jest jeszcze z czego się pośmiać.

Zgadzam się z Tobą. Oczywiście, są fajne sceny, ale jednak jak dla mnie to jest już przeciąganie struny, robią z tego serialu telenowelę.

NIE. Sezon niemożliwie rozciągnięty, akcja się praktycznie nie posuwa, po czternastu odcinkach minęło ile, dwa dni? W kółko tylko retrospekcje, które nie dość, że nie wnoszą praktycznie nic nowego do fabuły to jeszcze są coraz bardziej nierealne i naiwnie przerysowane. Nie dziwie się że ocena spada i nie ma sensu oglądać kolejnych odcinków bo i tak nic nie wniosą.

Za plus sezonu uważam odcinek "Bedtime stories", którego formuła jest bardzo nietypowa i czyni go wyjątkowym. O ile oczywiście oglądamy bez lektora, z odrobiną znajomości języka angielskiego.

NIE. pierwsze sezony były dla mnie świetne, ale to co się teraz dzieje to jest jakiś okrutny żart. słabiutkie żarty, żenujące watki i sytuacje i co najgorsze bohaterowie zaczynają coraz bardziej działać mi na nerwy. dno.

NIE.

NIE

Wy jesteście same dno.

Krótko, zwięźle i na temat, czyli: NIE.

TAK. Od pierwszego odcinka do dnia dzisiejszego oglądam ten serial z niewymuszoną przyjemnością.

NIE

NIE Oglądam bo oglądam, bardziej z ciekawości bo to ostatni sezon. Żeby było śmiesznie, ja zaczęłam go oglądać niedawno, jakoś jak się zaczął 9 sezon i pierwsze 8 sezonów obejrzałam praktycznie ciurkiem śmiejąc się jak głupia do monitora. A ten 9 się ciągnie jak flaki z olejem. Przedłużają ślub za bardzo i przez to wymyślają jakieś głupie wstawki. Można było sam ślub dać od połowy sezonu i streścić w kilku odcinkach. Równie dobrze początek sezonu mógłby być o samych przygotowaniach ale z perspektywy jak jeszcze są w domu.

Uwielbiam całe HIMYM i 9 sezon jest na TAK. Nie rozumiem skąd ta cała niechęć ;)

NIE! Przez ostatnie sezony moja ocena tego serialu stopniowo spadała, ale to co zrobili z 9 sezonem jest nie do przyjęcia. Odcinki są tak nudne i nieśmieszne, że czasem przewijam (choć 1 odc. trwa tylko 20 min)... :/

no troche lipa sie zrobiła, przerzuciłem sie na big bang teory, bo prócz barneya nic juz ciekawego nie było ... za duzo przeciagali te odcinki na siłę

NIE!! Przestałem oglądać po 10 odcinku. Chcę ten serial dobrze zapamiętać a nie jako szmirę którą stał się 9 sezon

NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

juz nawet Barney mnie irytuje wiec jest najgorzej...

Dokładnie tak, jeśli nigdy nie zawodząca postać, drażni - wiedz, że coś się dzieje! Mam niestety, tak samo...

NIE, poza paroma przebłyskami. Nie wiadomo czy to historia jak Ted poznał matkę, czy jak Barney z Robin przygotowują się do ślubu, czy może próba opisania jak to Robin świetnie pasuje do Barneya choć wcześniej przez kilka sezonów nie było tego widać. Liczę, że finał będzie w starym dobrym stylu.

NIE, cały czas jestem pod wrażeniem, jak można spieprzyć taki świetny serial.. nie obniżam oceny na filmwebie tylko ze względu na poprzednie sezony, bo za 9 należałoby się co najwyżej 4...

Tak, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że ten serial już nie może utrzymać dawnej konwencji. Ciężko jest im teraz robić serial o rozrywkowym życiu młodych mieszkańców wielkiego NY, w końcu jak długo od realnego życia mogą uciekać bohaterowie, którzy już młodzi nie są.
W pewnym wieku człowiek z bawi damka lub fajnej laski staje się starym kawalerem lub starą panną :) Dlatego ten serial kiepsko się klei od paru sezonów, biologii nie oszukasz. Do czasu gdy byli młodzi i mogli jeszcze eksperymentować to ich zabawy przechodziły, jak już nabrali lat zaczęło robić się żenująco i dawnej konwencji nie da się utrzymać. Dlatego ostatni sezon (mam nadzieje, że ostatni) znacznie odbiega od poprzednich, bo jakby to powiedzieć, bohaterowie muszą dorosnąć, bo jak nie to marny ich los.
Dlatego też pewnie w tym sezonie są rozwiewane złudzenia, takie jak u Barney (który w praktyce jest zwykłym słupem podpisującym lewe papiery, dodatkowo mającym szczęście, bo znalazł bogatą żonę) czy Lily, która dla dobra rodziny musi zrezygnować z Włoch. Wszytko się kiedyś kończy jak się stoi w tym samym miejscu to się człowiek budzi z ręką w nocniku :)
Dlatego ten serial powinien mieć 8 sezonów i ładne zakończenie, ale jak już zrobili ostatni to można zobaczyć jak następuje nieuniknione i bohaterowie odnajdują swoje miejsce i przeznaczenie, nie jest to może tak ciekawe jak wcześniejsze eksperymentowanie, wyzwania, zakłady i zabawa, ale kiedyś trzeba dorosnąć lub zostać dziwakiem ;)

NIE

sezon 9 jest bardzo kiepski w porownaniu do poprzednich. NIE!!

NIE, bo i aktorzy są jeszcze bardziej znudzeni i wątki komediowe już tak nie śmieszą (też przez to wcześniej). Nie podoba mi się, to udowadnianie ze wszystkich sił, że przyszła żona Teda to brakująca część układanki do tej paczki, tak jakby w I sezonie pokazywano tak Robin :P Brakuje mi też jakiejś treści przemyconej w tych humorystycznych scenkach, jak to było na początku serialu. Osobiście najbardziej lubię pierwsze sezony. Np. wówczas Marshall był oazą absurdalnych żartów. Wkurza mnie też, że to co kiedyś śmieszyło np. plaskacze Marshalla, dziecinna strona Barneya, jest powtórzone w tak suchy sposób, że wywołuje ledwie zarys jakiegoś uśmiechu. Podejrzewam, że będzie ten sezon wybrany jednym z najgorszych zakończeń serialowych, ever. Na razie wydaje mi się, że mógłbym go postawić obok ostatniego "Dextera" a to już naprawdę (pa)dół. Mam nadzieję, że znajdzie się jakaś perełka. Skłamałbym, gdybym napisał, że w ogóle się nie zaśmiałem. Ale i TAK oglądam - jakoś tak polubiłem ten serial przez te 8 sezonów (przy czym w ostatnich było parę takich, naprawdę męczących odcinków), że pójdę raz z nim (oby nie!) na dno :P

NIE, powtórzę to co wcześniej już zostało napisane, serial zrobił się nudny, praktycznie nic się tam nie dzieje, czas powrotu Marshalla to jakiś mało śmieszny żart, odcinki są wymuszone... Uważam ten 9 sezon za porażkę! A jest to bardzo przykre bo kiedyś ten serial był naprawdę zabawny i dobry.

TAK

Ludzie zrozumcie że to nietypowy sezon, ale nie traci na wartości, zwieńczenie całej seri, wiec wiele rzeczy musza wyjaśnic, tj. Ananas i czym sie zajmuje Barney. Moim zdaniem 9 bardziej trzyma poziom pod wzgledem pierwszych sezonów niż 8 który według mnie był najgorszy

Masz rację, serial wg mnie jest hejtowany dla zasady, podobnie jak 3 część "Kac Vegas"

Nie. Uważam, że rozłożenie całego sezonu na trzy dni było sporym błędem. Serial mnie juz nie bawi i irytuje mnie coraz więcej wątków.

NIE. Co za dużo, to nie zdrowo. Cieszę się, że to ostatni sezon, bo boję się że dalej byłoby tylko gorzej. Mało gagów, które mnie śmieszą. Większość sytuacji jest za bardzo wymuszona.

Zdecydowane Nie. 9 sezon przeciąga się w nieskończoność i do tego kolejne odcinki są robione na siłę.
Ogólnie mam wrażenie jakby aktorzy sami nie wiedzieli czy ten sezon to na serio i czy mają grać, czy może tylko pajacować.
Barney stał się sztywny i nienaturalny, a ta przyszła żona Teda ma wdzięk socjopaty, który udaje, że mu zależy na innych ludziach.
Czy aż tak było ciężko znaleźć uroczą dziewczynę dla tego biednego Teda...

Co Ty chcesz od Matki, moim zdaniem ona jest wrecz idealna, połaczenie sexapilu Robin i matczynej opieki Lili która wszystkim się przejmuje :) Idealna kobieta dla Teda

NIE. Jest źle, naprawdę źle. Co się stało z HIMYM w tym sezonie... To jest naprawdę przykre, gdy jeden z moich ulubionych seriali stał się nieśmieszny i robiony wręcz na siłę.

NIE. Ale mnie już zaczął nudzić ten serial jakoś od 7 sezonu, więc w zasadzie nie wiem, dlaczego go oglądamXD Chyba dlatego, że jest krótki, idealny na przerwę w pracy, nawet jeśli bardziej mnie znudzi niż odpręży. Wszystko w tym serialu zaczęło się rozłazić - brak pomysłów na dobre gagi, powiązania fabularne... tak charakterystyczna dla tego serialu lekkość, błyskotliwość i pomysłowość po prostu nieodwracalnie znikła. Nie wiem jak im się to udało, ale nawet chemia między aktorami całkowicie zanikła. Już kompletnie nie wierzę w miłość Lily i Marshala (kiedyś - moich ulubionych bohaterów), a tym bardziej Robin i Barneya (których, na początku ich romansu, uważałam za genialną parę). Słowo daję, że jedynym, który się wybronił na tym tonącym statku, jest Ted, który do niedawna był dla mnie miałką ciepłą kluchą, a teraz jest jedyną postacią, która wzbudza jakąkolwiek sympatię... ech.
Jednym słowem: HIMYM - R.I.P.

TAK, mimo masy słabych odcinków, nadal tak.

NIE !

UWAGA SPOILER NIE CZYTAJCIE!!!!



Kiedy zaczynal sie 8 sezon i dano nam wskazowke ze Ted pozna matke na weselu R&B to liczylem ze pod koniec 8 seoznu, max na poczatku 9 to wesele sie odbedzie a skoczylem 14 odcinek i nadal nie ma wesela! Przez pol sezonu pokazali raptem 30 godzin. Piekny przyklad jak zniszczyc swietny serial.