Nikt z was nie pomyślał, że matka dzieciakó mogła być przelotnym romansem. Dzieciaki
wyglądają na bliźniaki (ten sam wiek). Mogła to być przygoda połączona z alkoholem, któreo
z resztą dużo w serialu. Jak dla mnie to równie dobrze Robin może być przyszłą żoną Teda,
a matka dzieciaków tylko kobietą, która je urodziła... Co o tym sądzicie?
Jesteś w błędzie. Ted podkreślał kilka razy ze matka jest tez jego żoną (i miłoscia życia) natomiast Robin to Ciotka dzieciaków.
Poza tym zapomniałeś chyba o bardzo istotnych podpowiedziach, które zaszły już w serialu m.in żoną i matką dzieci będzie na pewno koleżanka Cindy, którą Ted poznał w... hmm 3 albo 4 sezonie, czy chociażby to, że jego żona była na zajęciach z ekonomii, kiedy Ted pomylił klasy: )
To chyba już piąty sezon, gdy Ted rzucił pracę architekta i został nauczycielem, ale mogę się mylić ;)
A co do tematu, to Matka i Żona w tym przypadku to ta sama osoba. O ile dobrze pamiętam, to gdy Stella rzuciła go przed ołtarzem to powiedział dzieciom, że ich matka tego nie zrobiła, czy coś w tym stylu.
Podkreślił również że drugi ślub z matka doszedł do skutku. Hmm nie mylisz sie to był 5 sezon. Dopiero pod koniec 4 dostał praace na uczelni.