Sezon szósty jest dla mnie sporym rozczarowaniem. Naturalnie należy się spodziewać lepszych i gorszych odcinków, ale biorąc pod uwagę poziom jaki serial utrzymywał przez 5 sezonów jestem bardzo zawiedziony. Wątek starania się o dziecko był bardzo ładnie i stopniowo budowany, a później przerwali go śmiercią (to chyba serial komediowy). Barney staję się bardzo przewidywalny i nudnawy, zdarza się mu czymś jeszcze zabłysnąć ale są to wyjątki. Finał odcinka jest kiepski w porównaniu z wcześniejszymi, serial nawet nie ratują gościnne występy Jorge'a Garcia i John'a Lithgow. Z tego co słyszałem to seria dostała zamówienia na dwa kolejne sezony, szczerze to wydaje mi się że zbyt długie ciągnięcie produkcji spowoduje że pod koniec będzie bardzo kiepsko. Zobaczymy co wymyślą w siódemce, ale nie robię sobie złudnych nadziei.
hmm, moim zdaniem bieżący sezon jest zaraz po drugim najlepszy. w piątym strasznie przynudzali, więc spodziewałem się ogromnej nudy i po nowych odcinkach, ale pozytywnie mnie zaskoczyły!
serial, który kręcony jest przez kilka lat, musi ewoluować. oglądałem ostatnio pierwszą serię, i jej klimat jest zupełnie inny - nie gorszy, nie lepszy, po prostu zupełnie inny.
Rozumiem że postacie powinny po tylu sezonach się zmieniać, dojrzewać....ale po co do serialu komediowego wprowadzać śmierć kogoś bliskiego i w następstwie czego poziom komedii spadł, bo po prostu musiał. Twórcy sobie walnęli samobója, jak coś jest komedią to niech tak zostanie. A tak to po śmierci należało się spodziewać słabszych odcinków i tak też się stało. Oczywiście ja określam jako słabe, odcinki które są mało śmieszne, fabularnie może nawet być bardzo dobrze, po prostu od komedii oczekuję że będzie śmieszna, a ten sezon mnie nie śmieszył.
mnie też troszkę zawodzi 6 sezon. Postać Teda w końcu zaczęła iść w dobrym kierunku a teraz prawie go nie ma (mówię o najnowszych odcinkach). Na pierwszy plan wysunął się Barney w lekko dramatycznej odsłonie, co było dobrym zabiegiem ale na jeden odcinek. Najlepsza w tej postaci była jej tajemniczość, a dużo jej odebrano. Robin jest jaka jest, ale jej zbytnio nie rozwijają. Marshall i Lilly też nie bawią jak kiedyś, co jest oczywiste.Jednak jestem dobrej myśli i wydaje mi się, że później będzie lepiej.
A ty jaki masz problem? Jak nie masz nic ciekawszego do powiedzenia to zrób nam wszystkim przysługę i nic więcej tutaj nie pisz. Mam prawo oceniać, chyba nie rozumiesz po co forum istnieje.
Po co sie zalisz. Po prostu przestan ogladac. Szukasz pocieszenia u innych?
Nie podoba sie - to narazie. Sa inne seriale.
Nie żale się tylko oceniam. Masz jakiś problem gdy ktoś wyraża po prostu swoją opinię to nie wchodź w ten temat i po sprawie. I nie szukam pocieszenia, ale ciekawi mnie zdanie innych związane z tym sezonem. Weź się w garść i jak masz coś konkretnego do napisania o szóstym sezonie z przyjemnością sobie poczytam. Tylko przestań pisać już głupoty.
trafna uwaga co do motywu śmierci ojca Marshalla, nie wiem też czemu ale jakoś dziwnie irytuje mnie motyw związku Ted'a i Zoe. Mimo to i tak uważam że sezon jest całkiem dobry, zdecydowanie lepszy od 5