Niektorzy to maja bardzo bujna wyobraznie. :D W True Detective tez niektorzy na sam koniec chcieli wysnuwac historie nie z tego swiata. Opamietajcie sie ;) Wszystko juz Wam podano na tacy.
SPOILER:
Barney z Robin tak jak w ost odcinku. Ted z Matka itd. i wszystkie flashforwardy pokazywane sa prawdziwie. a w ost odcinku zrobia przypomnienie najlepszych momentow. koniec.
a nie ze to wszystko co pokazane to jakies sny, wyobrazenia Teda, czy ze Matka umrze i sie Robin zejdzie z Tedem nie nie nie :D na95% nie :D
o nie, nie, nie. wszystko tylko nie ted i robin. mam dość ich pseudo-miłości. matka jest zdecydowanie lepszą opcją dla teda, mimo, że masa fanów uważa, że jest nieatrakcyjna i zbyt podobna do lily. mi się podoba. i czekam, żeby historia teda i matki okazała się prawdziwa :)
a co ze zdjęciem Barneya z" Playbook II"? albo tym, że Barney'a nie ma w żadnej retrospekcji?
nie mam pojęcia, po prostu opcja, że barney zostaje z robin mnie zadowala, ale jeśli w tej kwestii ma coś się zmienić to oby robin nie wracała do teda.
mam nadzieje, że Ted nie bedzie z Robin ale na 100% Barney już nie bedzie tak blisko paczki
szkoda, ale dla mnie najważniejsze, żeby ted utrzymał kontakt z lily i marshalem. takie trochę różowe zakończenie, ale tego samego życzyłabym sobie i swoim przyjaciołom na 'stare lata'...
jest w bardzo bardzo niewielu, jedyna jaką pamietam to z kanapka ale nie wyglądała na bardzo stara
Poza tą kanapką to są dwie:
- Argentyna z Robin w 2016
- Z Tedem, Marschallem i Penny w 2015
I tyle.
Tak to jest, jak ktoś stara się być "mądrym" na siłę :D wiec wybacz za wprowadzenie w błąd :)
Tak gwoli ścisłości to wszystko co pokazane jest przed 2030 rokiem zalicza się do retrospekcji Teda, także tego... zresztą wiadomo co koleżanka miała na myśli.
Tak właściwie to masz rację, bo cały serial można zaliczyć do retrospekcji, ponieważ zaczyna się sceną z dziećmi
w 2030 roku.
Na przyszłość by nie wprowadzać ludzi w błąd, słowo którego szukasz to futurospekcja. Retrospekcja to spojrzenie w przeszłość, futurospekcja - w przyszłość.
No i co? Robin i Barney się rozwodzą. Przynajmniej tak wygląda stan serialu na teraz.
Weźcie już ogarnijcie z tymi teoriami... Ted nie będzie z Robin, to wątek zakończony. Matka na pewno nie umrze, to nie melodramat.
Pierwsza część finału to będą flashbacki z poprzednich sezonów, jeden pokazano na YT w sneak peaku w sumie całkiem zabawny. Zawsze finały seriali komediowych opierają się w dużej mierze na wspomnieniach poprzednich odcinków, na koniec małe podsumowanie i gadka, która ma za zadanie zapaść widzom w pamięć tak będzie i tu na pewno nie wypalą teraz z żadną bombą właśnie w stylu - śmierć matki, śmierć Barney'a i Ted z Robin są razem i wychowują dzieci Teda i matki... bezsens, wtedy ludzie znienawidziliby ten serial i nikt nie miałby ochoty na obejrzenie spin offu, naraziliby się na kpiny i zniszczyliby coś, na co pracowali przeze 9 lat.
Ja mam tylko nadzieje, że cała paczka nie oddali się od siebie tak jak to było we Friends, gdzie wszyscy dobrali się w pary i ich drogi się rozeszły: Monica i Chandler założyli rodzinę i kupili dom za miastem, Ross z Rachel się zeszli, Phoebe z Markiem wzięli ślub, a tylko sam Joey został i przeniósł się do LA, gdzie toczyła się akcja spin offu o nim, w którym nikt s przyjaciół się nim nie interesował, on też za wiele o nich nie opowiadał jakby nigdy nie istnieli.
Mam nadzieję, że w HIMYM przyjaźń pomiędzy całą piątką przetrwa, że nadal będą się kontaktować, spotykać w święto dziękczynienia, jeżeli okażę się, że wszyscy zajmą się sobą i ich kontakt się bardzo ograniczy to chyba będzie to najgorszy finał.
A ja z kolei mam nadzieję, że nie będzie zbyt dużo flahsbacków, bo zrobi się z tego bardzo ckliwy finał. Prosiłbym jak najwięcej akcji z przyszłości.
Zakończenie z "przyjaciół" było po prostu świetne, takie bardzo... życiowe. Każdy ruszył do przodu i poszedł we własną stronę, a bohaterowie musieli się pożegnać ze sobą tak samo jak my musieliśmy się pożegnać z nimi. Naprawdę nie płaczę zbyt często na filmach czy serialach, ale tamten finał wywołał u mnie łezkę w oku. I choć wtedy w niczym mnie nie zaskoczył ten odcinek to jednak po obejrzeniu go czułem się w pełni usatysfakcjonowany.
Spin-offu "przyjaciół" nie oglądałem, więc się nie odniosę.
A w HIMYM to niech będzie już co ma być, byleby nie było zbyt ckliwie i naciąganie.
Na amerykańskim forum istnieje teoria, że to Lilly umrze. W sumie to mogłoby być możliwe, chociaż bardzo dramatyczne.
Ted popłakał się mówiąc "jaka matka opuściłaby ślub z córki", z drugiej strony w 2030 roku Lilly ma się świetnie. Moim zdaniem i tak chodzi o matkę Teda - pewnie ona umarła przed ślubem Teda albo jego siostry
Jeśli chodzi o śmierć kogokolwiek to najbardziej prawdopodobna jest matka.
Matka Teda odpada - w odcinku "home wreckers" Ted-narrator opowiada coś w tym stylu: "jak dobrze wiecie dzieci - ślub z dziadkiem Clintem był najlepszym wyborem w życiu waszej babci".
Tak a propo tej sceny jak rozmawia Ted z Matką - padają tam takie słowa matki, że nie chciałaby, aby Ted "został na starość takim gościem od opowiadania historyjek". Poza tym w momencie jak Ted się rozkleja matka pozostaje uśmiechnięta i stara się pocieszać go - czyli tak jakby była juz pogodzona ze swoim losem.
Także jeśli już ktoś umiera... to matka.
Też o tym myślałem, tym bardziej, że teraz urodzi im się córka Daisy, ale przecież Lilly pokazywana jest w wielu flashfowardach m.in z roku 2030, kiedy Marvin idzie na studia i jest z nią wszystko w porządku wygląda na całkowicie zdrową, a Ted rozkleił się przecież w 2024 roku, więc to też da się podważyć.