Chyba najlepsza adaptacja jaka kiedykolwiek była. Stephens i Wilson są fantastyczni, trzeba też pochwalić małą Georgie Henley która gra młodą Jane (realistyczne miny i krzyki), przesłodką Blanche, świetną muzykę i scenografię oraz scenariusz, no i klimat, ponury niekiedy nawet przerażający (wątek żony Rochestera), zupełnie jak w książce. Trzeba pogratulować BBC :)