PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=850419}

Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty

Jeffrey Epstein: Filthy Rich
2020
6,7 7,4 tys. ocen
6,7 10 1 7416
7,0 7 krytyków
Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty
powrót do forum serialu Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty

Obejrzałem cały serial i mam mocno mieszane uczucia...
Po pierwsze: nie ulega żadnej wątpliwości, że Epstein był dewiantem wykorzystującym swoją pozycję, znajomości pieniądze. Nie ulega jednak wątpliwości i to, że jako finansista dorabiający się na przekrętach typu piramida finansowa znał dobrze ludzką naturę i wiedział, że żądza pieniądza i chęć zarobku powoduje, że ludzie odrzucają wszelką moralność i zasady etyczne.
Po drugie: w serialu wypowiada się kilka dziewczyn spośród setek albo i tysięcy. Zakładam że mogło ich tyle być bo Esptein stworzył coś w rodzaju sieci zależności opartej na pieniądzach i znajomościach. Okazuje się, że kobiety które wypowiadają się w serialu zarabiały także na wciąganiu w cały proceder swoich koleżanek a nawet w jednym przypadku siostry. Kiedyś to się nazywało stręczycielstwem dziś nazywają to "byciem ofiarą".
Po trzecie: może myślę stereotypowo, może miałem to szczęście że moje otoczenie uświadamiało mi istnienie różnych zagrożeń ale jakoś trudno mi pojąć, że kilkunastoletnie dziewczyny ot tak szły do podstarzałego satyra i widząc go nagim myślały że... no właśnie. że co? że to taka zabawa? Tak wiem... może niektóre miały ciężkie życie i szukały zarobku ale myślę ze jeśli ktoś by je wykorzystał, zgwałcił itd to nigdy by tam nie wróciły. Zapewne wśród tych dziewczyn były i takie i nigdy nie usłyszymy ich opowieści bo przeżyta trauma wiąże im usta. Sęk w tym, że te które pojawiają się w serialu moim zdaniem powinny siedzieć na ławie oskarżonych razem z Espteinem. Nie dość że wracały do niego i do jego kumpli pomimo wiedzy na temat tego co je czeka, nie dość że brały za to pieniądze to jeszcze zarabiały za dostarczanie im kolejnych dziewczyn. W niektórych przypadkach trwało to latami jak więc teraz te dziewczyny mogą się przestawiać jako ofiary??
Po czwarte (ale ad vocem "po trzecie"): w USA i nie tylko obecnie panuje jakiś trend na bycie "ofiarą". Tylko proszę, nie zrozumcie mnie źle... Mam tu na myśli swoistą "wiktymizację" polegającą na tym, że taka "ofiara" odziawszy się w nimb osoby skrzywdzonej może: żądać, domagać się, zawłaszczać, niekiedy kraść, popełniać inne wykroczenia i przestępstwa ale nie można w żaden sposób jej krytykować a broń Boże karać bo przecież jest "ofiarą" i jako takiej można jej co najwyżej współczuć, padać przed nią na kolana, prosić o wybaczenie tłumaczyć wszem i wobec że jeśli nawet "ofiara" jest cynicznym gnojem próbującym coś osiągnąć w imię zadośćuczynienia jej "krzywdom" to tylko dlatego, że zły system ją taką uczynił.
Po piąte: myślę że kobiety które się wypowiadają w serialu wykorzystały okazję do wybielenia siebie i swojej roli w całej tej historii. Jest to też próba racjonalizacji swojego postępowania, tłumaczenia go przed samym sobą i społeczeństwem. te kobiety chcą stanąć w jednym szeregu z prawdziwymi ofiarami może również dlatego by się ukryć przed wymiarem sprawiedliwości jako że sprawa Epsteina odżyła na nowo tak jak ukrywali się wśród zwykłej ludności niemieccy zbrodniarze (sorry że grubymi nićmi szyję ale takie porównanie przyszło mi na myśl). Myślę też, że w tych kobietach nie ma za grosz żalu. Przypatrzcie się scenom gdy płaczą: zanoszą się szlochem, wbijają sobie knykcie w oczy niby wycierając łzy ale... żadna nie uroniła ani jednej łzy. Przypomina to zagrywkę małych dzieci które zanoszą się płaczem wcale nie płacząc kiedy chcą coś wymusić na rodzicach.
Po szóste: niedawno sąd w USA zgodził się na wniosek jednej z ofiar na ujawnienie listy "klientów" Epsteina". Kogo tam nie ma... A temat wypłynął w momencie elekcji Trumpa (który również widnieje na tej liście) bo ktoś uznał że dobrze będzie wyciągnąć taki skandal by rozegrać go politycznie. Gdyby Trump nie wygrał to pewnie temat nigdy by nie został tak nagłośniony a Epstein do dziś by się bawił w najlepsze. To także dużo mówi o światowych elitach.

No, to tyle... Przepraszam za "nieco" długi wpis ale skoro dobrnąłeś(aś) aż dotąd tzn że był wart czytania. Kończąc go pokuszę się o krótkie podsumowanie: historia Epsteina to historia o tym że światowe elity finansjery, polityki, biznesu itd najwyraźniej mają się za nietykalnych bogów. Zepsucie moralne jakim się te elity odznaczają budzie wstręt i obrzydzenie. Z serialu wynika że Epstein mógł szantażować nagraniami nawet koronowane głowy więc tu rodzi się pytanie kto naprawdę rządzi światem? Jego przywódcy czy ci którzy mają nagrania przedstawiające ich w niedwuznacznych sytuacjach z nieletnimi? Z drugiej strony ofiary tych ludzi łatwo mogą się stać współsprawcami gdy tylko w tle pojawia się możliwość zarobienia, blichtr czy choćby przebywanie w towarzystwie bogatych i wpływowych. Przykre, ale prawdziwe.

p_brzezinski_filmweb

Tak się rozpisales, żeby wystawić sobie tak wstydliwe świadectwo i swojej empatii. Tfu

Ann_12345

Dokładnie tak, jak opisałeś, po obejrzeniu dokumentu na Netflix i wypowiedziach "ofiar" odnoszę wrażenie, że panie nagle takimi się poczuły kiedy przestał im płacić. Wcześniej naganiajac koleżanki czy siostry nie widziały w tym nic złego, dopiero po latach kiedy prawdopodobnie się nimi znudził bo były już za stare. Sama to oglądając miałam momentami wrażenie że to on jest ofiarą a nie odwrotnie. Przecież gdyby rzeczywiście wcześniej wiedziały że to źle co robi jak twierdziły, kasa rzuciłyby mu w twarz i uciekły nie wracając więcej. Inny fakt, która ofiara dzwoni do swojego oprawcy aby poinformować go o tym że wzięła ślub i już nie wraca? Tylko taka, której cała gra się podobała ale grać pokrzywdzona trzeba do końca