Do serialu rok temu podchodziłem z rezerwą. Po pierwszym odcinku dałem nawet sobie spokój. Ostatnio obejrzałem jednak Luke Cage i postanowiłem dać szansę JJ mimo 2 mocnych spoilerów.
Jestem trochę szowinistyczną świnią i filmy w gatunku kobieta - superbohater trochę mnie odrzucają. Nic bardziej mylnego w tym przypadku.
Serial ogląda się świetnie. 13 odcinków obejrzałem w 4 dni co rzadko mi się zdarza bo nie mam wiele czasu na oglądanie.
Cieszy mnie zwłaszcza świetna rolna Tennanta czyli mojego ulubionego Doktora. Reszta aktorów też trzyma poziom, choć do tytułowej JJ musiałem się nieco przyzwyczaić.

Netflix znowu to zrobił i z niecierpliwością czekam na Iron Fist.