Serial jest przyjemny natomiast nie jest to nic nowego. Przypomina inne produkcje Netflixa i nie jest zaskakujący. Od samego początku możemy przewidzieć losy wszystkich bohaterów. Sama historia również nie jest nadzwyczajna. Według mnie w pierwszych odcinkach, ciekawsze od wątku głównej bohaterki były wątki poboczne. Po połowie sezonu na szczęście akcja nabiera tempa. Jest to moment kiedy ważnym bohaterem staje się Ben. W mojej opinii jest to najciekawsza postać i dodaje w serialu tempa. Przy okazji jest to mój ulubiony bohater, a kojarzy mi się z Justinem Russo z Wizards of Waverly Place.
Serial jest pomimo wszystko przyjemny do obejrzenia. Jest lekką rozrywką na 2-3 popołudnia. Pod koniec można się wzruszyć, a również jest dużo momentów, w których można się zaśmiać. Najlepszym aspektem serialu według mnie jest przedstawienie innej kultury z perspektywy głównych bohaterów.
Podsumowując nie jest to serial, który musicie obejrzeć, ale jest przyjemny i jeśli lubicie luźne produkcje, jak najbardziej polecam ;D