Już opening sprawia, że jak to leci, to ma się ochotę wyrzucić telewizor przez okno. HB jakoś nie mają w tej dziedzinie nic interesującego, ale to i tak wyczyn, że mogli upaść tak źle. A mowa tylko o openingu, im dalej drążyć, tym więcej minusów. Najogólniej historia zupełnie o niczym. Bez wyrazu, pomysłu, humoru, oryginalności (to chyba mieli być drudzy Flinstonowie, ale tam chociaż coś wyszło) i pozbawione jakiejkolwiek akcji. Praktycznie to można znaleźć tu tylko przesadną uprzejmość i elokwencje, od której mdli oraz irytujące postacie, spośród których główny bohater oficjalnie znalazł się wśród najbardziej irytujących postaci ze stajni Hanna-Barbera. Po prostu Jetsonowie to potworek HB Studio, może walczyć o najgorszy wypadek studia przy pracy. 1/10.