Rozumiem,że Pasja pokazała cierpiącego, umęczonego Pana, ale w tym filmie brakowało mi tego spokoju, tej niezwykłości Jezusa. Może ta wersja gibsona była bardziej rzeczywista, ale... W filmie Jezus z Nazaretu zobaczyłam Jezusa spokojnego, brak mi słów, wręcz pięknego, takiego pozaziemskiego... I te jego (z małej litery bo to aktor w sumie) piękne oczy... Tak właśnie wyobrażam sobie Pana Jezusa. Cichego, łagodnego, o pięknych, przenikliwych oczach. Wybaczam nawet lekka sztuczność męki. Po prostu urzekł mnie aktor, ta wersja, te oczy...