W sumie nie jest zły i dobrze się ogląda, ale jak dla mnie za dużo tu fantastyki. Jedno czy dwa nadprzyrodzone zjawiska są ok, ale tu się już mętlik zrobił.
Nie wiem czy mi umknęło bo nieuważnie oglądałam, ale nie rozumiem czemu jednym ta mikstura pomagała, a córce i ojcu Evy nic nie dała?
Natomiast klimat i wizualna strona serialu naprawdę super, tak samo gra aktorska na plus.
Nie dostawała tej mikstury regularnie (najpierw Eva nie kumała ococho z tym płynem, a później jej córka znów zniknęła na kilka dni), więc Jordskott żywił się nią, aż przekroczyła linię bez powrotu.
Gdzieś pod innym tematem ktoś dał linki do artykułów o mitologii skandynawskiej i faktycznie, poczytawszy to, zaczynam rozumieć dlaczego i w takiej ilości wpleciono tam te stwory. Cóż, folklor, choć naiwny i uproszczony, użyty w takim serialu, wg mnie, przenosi go na zupełnie inny poziom. Wcześniej,nie wiedząc o tym, mnie również te wstawki fantasy (które w końcu zdominowały cały serial) drażniły.