No cóż: zamknięto irytujący wątek Avy (w niezłym stylu, trzeba przyznać, acz zanosiło się na to od dawna, no i parę minut przed końcem było oczywiste, co jest grane), Boyd jak zwykle wywinął się z opresji dzięki swoim "wits" (czyli, mówiąc po staropolsku, dowcipowi), Kathreen Hale miała swoje dwie minuty - naprawdę fajnie zagrane, panna (z dzieckiem) Crowe miała swoje pięć minut, Raylan po raz kolejny okazał się być Givensem z krwi i kości, i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Z wyjątkiem, rzecz jasna, tych, którzy już nie żyli.
I tylko chłopaka w barze szkoda.
No szkoda, biedny Boyd, nigdy se nie znajdzie ekipy na stałe... I teraz jeszcze Eva go będzie zdradzać pewnie...
Strasznie czerstwy finał, zdrada Avy trochę nielogiczna bo przeciez ona pierwszy wyłożyła lachę na niego. Mogę się załozyć, że w ostatnim odcinku raylan zastrzeli boyda
Finał bardzo dobry, żadnych epickich strzelanin a realne działanie policyjne\prokuratury. Zresztą i tak najlepsza akcja w sezonie to "czy słyszałeś o zasadzie 21 kroków?" xD
Akurat pójście Avy na współpracę jest bardzo logiczna - chciała już wcześniej współpracować, a teraz było to dla niej jedyne wyjście.
chciała już wcześniej współpracować,
Chyba cos ci sie pomieszało, wczesniej chodzilo o namowienie do pomocy boyda a nie o kapowanie na niego
Toteż napisałem: współpracować, nie "kapować". Słowa naprawdę mają swoje znaczenie.
Zraniona kobieta to bardzo niebezpieczna broń, a zraniona kobieta będąca zarazem w sytuacji podbramkowej to już w ogóle broń nabita i gotowa do wystrzału. A Raylan jak wiadomo umie posługiwać się bronią.
Jaka ona zraniona? Sama rzuciła Boyda, uznając że tak będzie dla nich najlepiej.
Kapowanie w zamian za wyjście z więzienia. Just Business.
To, że ona go rzuciła to nie zmienia tego, że jej uczucia się zmieniły i jego tez nie powinny, ale jak było widać już wcześniej Boyd może i kocha Avę, ale jednak nie zrobiłby dla niej wszystkiego.
Możliwe, nie przeczę, ale to byłby Boyd, a Ava najwyraźniej zareagowała w taki właśnie sposób.
Dostała bilet wyjściowy z więzienia, w którym kwestią czasu była jej śmierć na linoleum w kałuży krwi. Nie chodzi w żadnym razie o dokopanie Boydow, bo nie ma powodu.
Cóż jeśli masz rację i tak będzie to w takim razie w jakiś dyskretny sposób powinna dać Boydowi o tym znać zaraz na początku kolejnego sezonu.
Ja to widzę inaczej i podam kilka przykładów:
1. Gdy Ava zabiła tego alfonsa to Boyd pomógł jej z ciałem.
2. Gdy została złapana ze zwłokami i poszła do aresztu, Boyd robił wszystko, żeby ją wyciągnąć i dałby radę, gdyby nie ten klawisz, który się dźgnął. ( przecież zajął się Paxton'em na swój sposób ).
3. Próbował ją chronić w więzieniu, co mu nie wyszło.( + za chęci :)
4. Nawet miał pogawędkę z tym klawiszem, żeby zmienił zeznania.
Wychodzi na to, że on robił wszystko, chociaż nie musiał robić nic. ( przecież on nie zabił tego alfonsa )
Jak dla mnie ona powinna zginąć w więzieniu lub wytrzymać te 5 lat. Zamiast tego wbiła mu nóż w plecy, żeby jej było lepiej.
Jeśli nie ostrzeże go w jakiś sposób w 6 sezonie to wyjdzie na zdradziecką .....
Lubiłam jej postać, to że zawsze była z Boydem, ale to co z nią zrobili w tym sezonie ...najpierw mnie wkurza że po tym jak Boyd głowił się i troił żeby ją wyciągnąć z więzienia (to co wymieniłeś, plus jeszcze przecież zadeklarował że spełni każde żądanie tej lekarki i zabił tego chłopa), a ona go kopnęła w tyłek, a teraz jeszcze będzie na niego kapować...mam nadzieje że go ostrzegła jakoś i go niezdardziła.
Przewidziałem śmierć Daryla z ręki jego siostry.
Współpraca Evy to pewne zaskoczenie. Spodziewałem się raczej, że ją załatwią, co pewnie wyszłoby serialowi na dobre.
Zanosi się na powtórkę z sezonu 1, czyli Boyd jako główny zły.
Ciężko przeoczyć, że Boydowi będzie się trochę palił grunt pod nogami, bo zadarł z Kartelem, i to w jakim stylu! Napuszczenie "federales" na swoich byłych wspólników jest jednak dość niskim wybiegiem, którego pewnie mu łatwo nie wybaczą. Poza tym bardziej wygląda na to, że będzie podległy Catherine Hale i Duffy'emu (okradać banki? come on!) zamiast na szczycie. Rodzina Boydów ma coraz ciężej. Z drugiej strony nie mogę się doczekać jego uprzejmych pyskówek z Catherine. ;-)
Kartelem to ja bym ich nie określił. Raczej lokalną grupą udającą dużych graczy.
Boyd pewnie się wykręci z tego zamieszania swoją gadką jak zwykle, ale spotka go kara z innej strony.
Ktoś się orientuje co się dzieje z napisami do finałowego odcinka? Zapomnieli czy jak?