Shit, Danny.
I would have said something.
I swear to god, I didn't see it either.
co za tępy wsiór :)
Ps. Rozmiar debilizmu Crowów zaczyna mnie już drażnić pomału...
Zginął w takim sam sposób w jaki żył. Poetycka sprawiedliwość :)
Nieudacznicy pozostają nieudacznikami w tym serialu. Chyba nikt nie sądził, że Dewey Crowe zgarnie kasę za prochy i się zmyje? Chociaż trzeba mu przyznać, że jak na takiego kretyna wyjątkowo długo utrzymuje się przy życiu :)
jak dla mnie to odrobinę ich poniosło... wyglądało, to faktycznie żenująco. Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie, ale coraz mniej Raylana jest w serii :(
Jak dla mnie, to Danny uzyskał boską sprawiedliwość, dokładnie jak anioł Zachariasz z innej bardziej "nienaturalnej" produkcji, w której A.J. Buckley grywał.
Miałam wiele radości z takiego obrotu sprawy. Brakowało mi tylko "Balls" Jima Beavera, które w Justified padło w ubiegłym sezonie.
Ale Dewey rządzi. Ta postać pomału robi się kultowa.