Gnojek-rewolwerowiec mnie strasznie wkurza, przy scenie w barze byłem pewien (i miałem nadzieję), że będzie jakaś fajna strzelanina w starym stylu, jeden na jednego na przeciw siebie, moment moim zdaniem był idealny (ciekawe jakby Markham zareagował? hehe). Dawno już nie widziałem fajnej akcji w wykonaniu Raylana, a to właśnie one zachęciły mnie do oglądania tego serialu, mam nadzieję, że twórcy szykują coś ciekawego na rozwiązanie konfliktu Gówniarz-Raylan.
Muszę jeszcze wspomnieć o scenie śmierci Mikeya - świetna scena, genialny sposób aby zejść z tego świata - z dumą, honorem i poniekąd wciąż będąc lojalnym wobec szefa (przyjaciela?).
A co do Avy - irytuje mnie ona, i jej akcent z Kentucky na sterydach, powinna umrzeć już dawno.
I co do samego zakończenia, szkoda i za razem nie, średnio podoba mi się ta cała afera z Boydem, jak wspomniałem wyżej, wolałem jak serial traktował o zajebistości szeryfa w kapeluszu i konfliktami między wieśniakami z prowincją w tle.

Pozdrawiam.

Pisałem odnośnie spojlerowania kulturalnie, ale widzę że jesteś kolejnym pajacem i za takie cos dostał byś w morde, tylko problem jest taki że masz na tyle małe jaja i jedynie umiesz obrażać w internecie.

chłopie, ty na serio? Dostałbym w mordę? I to ja jestem mocny w internecie?