Początek świetny mimo oklepanych schematów: policjant wraca do rodzinnego miasta po kilkunatu latach robienia kariery, wracają grzechy młodości, stare miłości i znajomości. Wszystko niby już było, ale... Właśnie: Olyphant absolutnie pasuje do roli takiego skrytego, mrocznego, silnego stróża prawa - widać, że zapatrzył się na niektóre westernowskie role Clina Eastwooda - i dobrze. Ciekaw jestem bardzo kolejnych odcinków, bo krytycy zapowiadają rewelację. Ocena na filmwebie szybuje w dół, ale jestem pewien, że po paru odcinkach będzie dużo lepiej :D