Postać Winony grana przez Natalie Zea jest jak dla mnie rewelacyjna, szczególnie w 2 sezonie:) te momenty w trakcie wpadki z $, takie niepewne miny, zmieszany wzrok wbity w Raylana z nadzieją happy endu, uwielbiam:))
mnie ona niesamowicie irytuje, raz mówi że kocha męża żeby po 1 odcinku pójść z Raylan'dem do łóżka, nie lubię jej
Winona musi być trochę niestała, trochę uciekająca, bo 24h na dobę z Raylanem to by chyba nie wytrzymała :P Widać, że w jej związku z nim oprócz pasji jest też dużo z konsekwencji - starała się przy nim być, mówiła, że nie szkodzi, że wracasz późno w nocy. Urzeka mnie to, że mimo wszystko ufa Raylanowi i wie, że jak coś, to stanie na wysokości zadania. To coś, czego facet bardzo potrzebuje...
PS: Boję się tylko, że dziecko będzie bało się wystrzałów po narodzinach - w okresie prenatalnym trochę się nasłuchało. ;-)