Całkiem fajny powrót, oglądało sie ok, ale parę szczegółów mogli sobie darować.
1. Romans z prawniczką, słabe, bardzo słabe, naciągane pod poprawność polityczną.
2. Biali w większości be, a czarni w większości cudowni.
Po co te rzeczy, czy nie można nakręcić filmu dla filmu.
To chyba była najbardziej rażąca rzecz w całym sezonie. Rayland obiektywnie jest wysportowanym i atrakcyjnym facetem i nagle mamy uwierzyć że ze wszystkich opcji jakie mógł mieć miał ochotę na romans z ujmijmy to dyplomatycznie średnio atrakcyjną, zapuszczoną prawniczką która na dodatek jakby nie było jest po stronie przestępców z racji wykonywania swojego zawodu. Ja wiem że aktorzy sa w podobnym wieku no ale kurde bez przesady to było tak na maksa wyciągnięte pod polityczną poprawność że aż zęby zgrzytały.