Nie lubię prostactwa, acz ten serial we mnie rozbudził iskrę towarzyską. Humor bywa naprawdę wyszukany(nie biorąc pod uwagi wulgaryzmów, często cenzurowanych) - spodobały mi się momenty typu: kosmita w polu siłowym pierdnął z podniecenia i niemal uduszony w smrodzie, wyłączył osłony, by dać się rozstrzelać. Albo: zbuntowane roboty przetrwały ostrzał bohaterów. Komputer w szaleńczym triumfie wrzeszczy: ... Nie pokonacie mnie, mam programy na pirackim Windowsie. Teraz Bill Gates może mnie pocałować w dududududududududu... I zaciął się, a następnie skasował, pozostawiając roboty bez życia.
Film ten wyróżnia się z innych kartonów jako rzadko powstający składnik do kamienia filozoficznego - wiem, jak to brzmi, ale mi się naprawdę spodobał i zebrał rzeszę fanów. Stawiam ocenę Bardzo Dobry, by wyznać swoje zadowolenie z serialu i by nie przesadzić w żadną stronę.