PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=190739}

Karny batalion

Shtrafbat
7,9 2 062
oceny
7,9 10 1 2062
Karny batalion
powrót do forum serialu Karny batalion

Na razie obejrzałem 2 odcinki.
Jednak jako, że w serialu już na początku pierwszego odcinka pojawił się irytujący błąd historyczny, to postanowiłem rozpocząć temat w którym można by je zgłaszać.

1. Na początku pierwszego odcinka jest scena, w której Niemcy próbują werbować żołnierzy do Własowców. Kilkanaście minut później jest sugestia, że jest to okres, w którym Niemcy atakują Stalingrad. Porę roku można wtedy określić jako lato, góra jesień.
Jest to duży błąd, bo:
Własow dostał się do niewoli 12 lipca 1942. Pierwsze apele do Niemców o utworzenie oddziałów Rosjan walczących przeciwko Bleszewikom zgłosił na początku sierpnia. Jednak kluczową tzw. "Deklarację Smoleńską" podpisał na koniec grudnia 1942, a ogłoszona została na początku 1943, tak więc dopiero od tego roku można mówić o oddziałach Własowców i prób rekrutacji do nich. Walki o Stalingrad toczyły w okresie od 17 lipca 1942 do 2 lutego 1943.

Tak więc nie była możliwa historycznie przedstawiona w serialu scena, w której prowadzono rekrutację do oddziałów Własowców w okresie bitwy Stalingradzkie.

2. Błąd znaleziony w odcinku drugim. Szef batalionu próbuje namówić szefa złodziei do objęcia dowództwa kompanii. W trakcie dyskusji pyta się dlaczego szef złodziei zaciągnął się do karnego batalionu, gdy mógł zostać w obozie i "jeść do syta i słodko się wysypiać". Szef złodziei powtarza te słowa, ale ich nie dementuje i podaje jakiś inny argument.
Tylko, że określenie "jeść do syta i słodko się wysypiać" dla każdego kto trochę czytał o sowieckim systemie obozów w okresie Stalinowskim jest zupełnym brakiem wiedzy o tych obozach.O ile dowódcę batalionu można wytłumaczyć, tym, że nie był świadomym jak dalece mija się z prawdą, to szef złodziei powinien go sprostować. Nie zrobił tego, tak więc nie znający historii widz może odnieść wrażenie, że w sowieckich obozach karnych (gułagach) żyło się przyzwoicie.
Oczywiście trzeba w tym miejscu dopowiedzieć, że złodzieje i przestępcy kryminalni byli w tych obozach kastą wyższą i żyło im sie lepiej niż zwykłym więźniom tych obozów, jednak nawet do nich określenie "jeść do syta i słodko się wysypiać" jest nadużyciem.

Jeśli i wy znajdziecie jakieś błędy, to dopisujcie je w tym wątku.

Moer

Obejrzałem cały serial, dlatego uznałem, ze powinienem zrobić dopisek w założonym przez siebie temacie.

Po pierwsze błędy - w dalszych odcinkach nie znalazłem takowych wartych umieszczenia ich tutaj (może inni takie wyłapią), więc moje pierwsze wrażenie słabości serialu pod tym względem się nie potwierdziło.

Po drugie serial. Jako serial wojenny (w rozumieniu scen batalistycznych), to serial ten wypada słabo. Tanie i nie przekonywujące efekty, słaby montaż, a chyba przede wszystkim te sceny są traktowane po macoszemu. Dla zobrazowania ostatniego zarzutu można wskazać przykład pierwszej walki jednostki, która polegała na zdobyciu pozycji przeciwnika, a następnie obronie jej przed kontrataki Niemców. I o ile pokazano atak i zdobycie pozycji, to już nie było praktycznie żadnych ujęć obrony przed kontratakami, a było powiedziane, że jednostka także w tych walkach poniosła duże straty.
Jednak za film wojenny należy uznać także taki, który rozgrywa się w realiach wojny, przez co należy rozumieć nie tylko same sceny walk, ale i samo życie w okopach. A pod tym względem serial wypadał już całkiem przyzwoicie, w szczególności jeśli ktoś trochę czai realia armii radzieckiej z tego okresu.
Dlatego trochę zawyżając dałem 7/10.

Moer

Co do scen batalistycznych to od początku rzeczywiście ma się wrażenie, że są jakieś sztuczne. Nie sądzę żeby to było związane tylko z budżetem filmu, Rosjanie udowodnili nie raz, iż potrafią stosować efekty, o których naszym filmowcom się nie śniło.
Moim zdaniem cały serial jest jest zrobiony w konwencji teatru telewizji, dlatego nie widać wielkich panoramicznych ujęć i gigantycznych scen batalistycznych. Kamera skupia się na ludziach i o to chodzi, nie zobaczymy takich scen jak choćby w serialach Kompania braci, czy Pacyfik, ale też tematyka tego serialu odbiega od typowych opowieści wojennych, jakimi są wymienione wyżej amerykańskie produkcje.
Film jest zrobiony w taki sposób żeby wyglądał surowo. Podobny efekt chciał osiągnąć Krzysztof Kieślowski, który robiąc Krótki film o zabijaniu, upierał się że ma on wyglądać jak "zielone gówno"
W przypadku Sztrafbat obraz wygląda właśnie w ten sposób, co moim zdaniem podkreśla wrażenie życia w okopach i zwyczajnej służby tego niezwyczajnego oddziału.

ocenił(a) serial na 10
Moer

Może chodziło o sarkazm. Co nie przyszło ci to do głowy?

Maciejew

Możesz skonkretyzować do czego się odnosisz pisząc, że chodziło o sarkazm?

ocenił(a) serial na 9
Moer

Co do błędów to dla mnie przede wszystkim dziwnie wygląda "sztab" tego batalionu. Dowódca, trzech dowódców kompanii, jeden telefonista i wsio.

Ale ogólnie film nienajgorszy. Na razie obejrzałem 3 pierwsze odcinki i mam nadzieję że kolejne nie będą słabsze.

Polecam książkę Aleksandra Pylcyna "Byłem dowódcą oficerskiej kompanii karnej Armii Czerwonej" - daje ona pewne pojęcie o tym jak to było. M. in. jest też atak przez nierozminowane pole minowe: http://histmag.org/?id=2605

andre_

Co do sztabu batalionu, to w sumie masz rację - biurokracja w wojsku, w tym i radzieckim dobrze zagościła.
Choć w sumie ten bląd traktuję jako pewne uproszczenie fabularne, ale jakby raz czy dwa razy pokazali w pełni taki sztab to by na pewno przydało realizmu filmowi.

A swoją drogą fajnie, że podałeś namiar na te wspomnienia. Jak temat jest dobry, to zawsze warto sięgnąć po słowo drukowane.

ocenił(a) serial na 9
Moer

To już nawet nie chodzi o biurokrację ale dowódca żeby sprawnie kierować kilkuset żołnierzami musi mieć jakiegoś zastępcę, szefa sztabu, pisarza, łączników, gońców itp. No ale może scenarzyści uznali że w sztrafbacie to wszystko jest prostsze ;)
Obejrzałem 3 następne odcinki. Film trzyma poziom. Drobne błędy oczywiście dalej się zdarzają, ale to nie ma wielkiego wpływu na odbiór całości. Ot np. batalion idzie do ataku a wszyscy dowódcy kompanii zamiast być przy swoich oddziałach to ruszają za dowódcą batalionu - zresztą przy kolejnym ataku był już inaczej więc może zorientowali się coś nie gra z logiką. ;) Ogólnie zresztą sceny batalistyczne w tym serialu są słabe więc nie ma się co za bardzo czepiać. Za to dialogi chwilami naprawdę świetne. I gra aktorska również.

ocenił(a) serial na 7
andre_

co do biurokracji, filmie moze jest to przedstwione jak piszecie... ale w któryms z poczatkowych odcinkow byla rozmowa dowch zolnierzy i mowili wlasnie o tym o czym piszecie.. Porownywali armie niemiecka i sowiecka. Mowili ze w tej pierwszej jest 1 dowodca co wszystkim zarzadza, a w armii czerwonej jest biurokracja i kazdy batalion ma sztab itd.. i ze sie nie dziwia ze niemcy ich pokonuja. nie pamietam ktory juz byl to odcinek ale na pewno taka byla scena ;)

ocenił(a) serial na 9
Moer

I jeszcze jedno - Rosjanie pokazali że można tanim kosztem zrobić dobry film. A my zrobiliśmy "Tajemnicę twierdzy szyfrów" ( już sam tytuł powala ;) ) i "Czas honoru" - dwa słabe seriale rojące się od błędów, kiepsko zagrane i z mocno naciąganą akcją. Szkoda.

ocenił(a) serial na 7
Moer

"jeść do syta i słodko się wysypiać" - wg mnie powiedzial to ironicznie, i szef bandy o tym wiedzial temu nie sprostowal. Poprzez to zdanie (tak mi sie wydaje) mial na mysli ze mogl zostac w obozie odsiedzial by swoje lata i został by wypuszczony na wolnosc i dlatego nie rozumial po co sie pchał na wojaczkę, bo pomimo zlego losu w obozie, na fronie jest zdecydowanie gorzej

Drugi argument to on byl wiezniem nie politycznym tylko hm.. rabusiem. W obozach tego typu też były hierachie gdzie najgorzej mieli wiezniowie polityczni, homoseksualisci, mniejszosci narodowe itd. A zwykli rabusie byli na szczycie tej hierarchii. Kolejny argument on był SZEFEM tych rabusi więc z powodu swego stanu(jesli mozna tak to nazwac) wcale tak zle sie nie mial w tym obozie i jako nieliczny z wiezniow obozowych faktycznie mogl sie wysypiac i jesc na tyle by nie byc glodnym.

Wiec wg mnie nie jest to blad we filmie, jesli ktos sie nie zgadza prosze napisac i podac przyklady :).

ocenił(a) serial na 7
adiman

"Co do scen batalistycznych " - faktycznie nie za dobrze wygladaja, ale wg mnie to nie bylo najwazniejsze w serialu tylko przedstawienie hm.. "zycia zolnierzy na froncie".

Co do bledow, to najwiekszy wg mnie przedstwiony jest taki ze to NKWD jest złe a ARmia CZerwona dobra ( to tak samo jak w niemczech sie mowi ze gestapo i ss byly zle a wehrmacht dobry - a to oczywiscie nie jest prawda). w tym momencie co pisze jest po obejzeniu 8 odcinka, ale nauwaja mi sie dwie sceny ze wczesniejszych odcinkow. 1. jak glodni zolnierze atakuja spichlerz NKWD i tam zastaja dwóch tłustycj nkwudzistów (strasznie smieszna scena, niestety watpie by tak mogla wygladac naprawde), 2. jak zajmuja miasto w którym dochodzi do gwaltu na dziewczynie i jest scena gdy wydaja jedzenie, a dwowodca mowi ze najpierw zjedza mieszkancy a potem zolnierze... to juz bylo przegiecie,, bo watpie by taka scena naprawde mogla by zaistniec gdzie na wojnie wszedzie panowal głód a czy to werchmacht czy ruscy wszedzie pladrowali i brali zarcie.


Rowniez postac dowodcy jest przeslodzona i idzie w zaparte za wszystkimi zolnierzami. W zyciu (na wojnie) prawdzimym na pewno by w czasie gwaltu wybrano jakiegos kozla ofiarnego. Oczywiscie jesze sprawa z POPem, wiedzac ze moze miec przez niego klopoty zostawia go w batalionie zamiast odesłac. Jeszcze mozna by pare innych rzeczy znalezsc.

Serial niestety tylko oczernia NKWD i Stalina, niestey juz jako Armie CZerwona krytalizuje.

PZdr;)

adiman

1. "jeść do syta i słodko się wysypiać" - Twój tok rozumowania nawet mnie przekonuuje. Może faktycznie szef kryminalistów miał w obozie całkiem "przytulnie", choć podejrzewam, że wiele zależało od tego, do jakiego obozu by trafił.
2. To co piszesz, że dowódca powiedzial, że najpierw wydać jedzenie mieszzkańcom, a dopiero później żołnierzam, to chyba faktycznie masz rację, ale w świetle "lukrowatej" postaci dowódcy można uznać, że coś takiego mogłoby mieć miejsce
3."tylko oczernia NKWD i Stalina, niestey juz jako Armie Czerwona krystalizuje"
Jak dla mnie Stalina i NKWD możnaby długo i prawdzwie oczerniać (inna sprawa to ocenianie ich tylko pod wzgledem kryterium skuteczności), ale masz racje, że to nie było tak, że tylko Stalin i NKWD byli źli, a Armia Czerwona była dobra. Ona miała też sporo na sumieniu i jak dla mnie, to nawet znacznie więcej niż inne armie z tego okresu.

Odnosząc się jeszcze do "lukrowatości" postaci dowódcy, to jak dla mnie mieściło się to w granicach dozwolonej konwencji artstycznej dla serialu, jako pewnego utworu. Wiadomo, że szansa, żeby taka postać funkcjonowała w rzeczywistości nie była za duża, ale jednak serial musiał być zjadliwy dla zwyklego widza, który musiał się z kimś utożsamiać. Jakby nie było takiej postaci, to by pewnie tego serialu nie puścili i wogóle nie mielibyśmy szans na zapoznanie się z nim.

ocenił(a) serial na 10
Moer

"Szef złodzieji" jak piszesz to "Wor w zakonie" - najwyżej postawiony w hierarchii obozowej/więziennej. Tacy ludzie mogli jeść do syta i słodko się wysypiać kiedy inni umierali z głodu. Polecam książkę "Gułag" Anne Applebaum, tam jest szczegółowo przedstawiona drabinka od więźniów politycznych przez kryminalnych do worów w zakonie.

ocenił(a) serial na 10
Lucky_Luciano

Całkowicie zgadzam się z powyższą wypowiedzią. NIE jest nadużyciem określenie "spać słodko i jeść do syta". Więzień polityczny, czyli "zek" w obozie byli niczym. Więzień kryminalny, tzw. "knajak" mógł pozwolić sobie na WSZYSTKO kosztem tego pierwszego. A. Sołżenicyn pisze o tym w "Archipelagu Gułag". Kryminalni "leżeli cały dzień na krzyżu i tyli". Ot, co!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones