Chybo nieco zawyżam ocenę - ale to jedna z nielicznych komedii, przy których naprawdę dobrze się bawię. To film, przy oglądaniu którego co chwila wykrzykujemy "o, właśnie tak absurdalnie się czasem zachowujesz, kochanie!" W bardzo prościutki sposób są tu pokazane meandry myślenia dwóch rodzajów człowieka.. i tragiczne skutki nieporozumień. Co prawda niektóre scenki wydają się naciągane, ale zapewne trudno było tego uniknąć w tak długm serialu, a ponadto - każdy człowiek taska przecież inny bagaż absurdalnych nieporozumień. Każdy też zapamięta zapewne z serialu scenkę, do której z lubością będzie się odwoływał. W moim przypadku (spoiler!) była to sytuacja, gdy Tomek pomaga się pogodzić dwóm pokłóconym lesbijkom. - Ustala, która z nich odgrywa w związku "rolę faceta", a następnie każe jej dać tej drugiej kwiaty. "Facet" oburza się: "przecież to nie moja wina!" Wiem - odparowuje ze stoickim spokojem Tomek - ale tak już jest, że to mężczyzna przeprasza. Zawsze. Mi też na początku było trudno się do tego przyzwyczaić... No i już wiecie, jakiego typu humoru możecie się spodziewać po tym filmie. :) Oczywiście, kąsającego obie strony odwiecznej walki płci