Pierwsze kilka odcinków mnie zauroczyło. Myślę sobie niesamowita sprawa, kościół na odludziu w teksasie, moce niebiańskie, wampir, gębodupy no i nasz kaznodzieja. Ale w sumie tak od ponad połowy chyba sam zjada swój ogon! No oprócz tekstu o bogu mięsa i retrospekcji z dzikiego zachodu :) Dzisiaj ostatni odcinek, mam nadzieję, że wynagrodzi ten zastój!