Smutne w tym serialu jest to, że twórcy odbiegli od pierwowzoru z komiksu jak stąd do Afryki. Zdaję sobie sprawę, że wiele wątków nie nadaje się do telewizji, chociaż obecnie to już nie jestem taki pewien. Idiotyczny, nikomu nie potrzebny wątek z piekłem i Hitlerem. Nic kompletnie nie wnosi do historii. Strata czasu. Z początku myślałem, że aktor grający Staara to strzał w dziesiątkę z każdym odcinkiem budzi coraz większe politowanie. Aktor słabo w moim uznaniu radzi sobie z tą rolą. Udawanie drewna na twarzy to niestety nie wszystko. Zmarnowany potencjał w pierwszym sezonie historii z właścicielem ubojni. Niewłaściwy dobór aktorki do roli Tulip. No i ostatni odcinek sugeruje, że Jesse po pomoc pojedzie do babci (po to był wątek z kurą), która niby ją ożywi - żenada. Jego jedynym pragnieniem było ją ukatrupić, co zresztą zrobił i z tym i były bezpośrednio związane konsekwencje z Graalem. Sama Tulip zginęła w całkiem innych okolicznościach by potem być ożywioną przez Boga, żeby zaraz pomóc Jessemu w wykończeniu upiornej rodzinki. To co zaserwowali twórcy serialu to politowania godne gówno, jedynie pierwszy odcinek 2 serii ze świętym był naprawdę dobry i sądziłem, że się ktoś obudził. Wysłanie świętego do piekła całkowicie wywraca zakończenie pierwowzoru Kaznodziei, które jest naprawdę kozackie.
dokładnie. Drugi sezon zawiódł mnie strasznie. Po pierwszych dwóch, trzech odcinkach jeszcze miałem spore nadzieje, ale później już było coraz gorzej. Ciągnący się motyw ze Świętym od morderców i strasznie głupie rozwiązania fabularne typu zostawienie go w pancernym wozie z duszami na dnie jeziora, 1% duszy, przyjście strażników piekła więziennego akurat w momencie "skalpowania" Jessiego. Cały motyw elektryczności w piekle, motyw syna Cassa, wiele, wiele nonsensów. Niestety miałem wrażenie, że scenariusz pisany był na kolanie. Ogromnie zmarnowany potencjał genialnego komiksu. Rozumiem potrzebę zmian względem pierwowzoru, ale niech te zmiany dadzą chociaż zbliżony poziom. To co zaprezentowali twórcy to niestety jakaś hybryda, totalnie nietrafiona. Wielka szkoda. Jedyne co mnie ciekawi to wątek Boga chowającego się pod psią maską.
Dlatego traktuję serial i komiks za dwie nie mające prawie nic wspólnego rzeczy a aktorka grająca postać Tulip to masakra, parodia i pastisz w jednym.
Dostrzega ktoś, że Ennis zerżnął z Teksańskiej masakry piłą mechaniczną motyw jebniętej rodzinki do swego komiksu? Wypisz wymaluj to samo. I także są umiejscowieni w Teksasie.
PS. Serial jest do dupy.
Dziwne wszyscy mówią, że serial jest do dupy, a IMO jest świetny...z tym, że ja w ogóle nie znam komiksu.