Powiem tylko tyle, że nie jestem jakimś zagorzałym fanem anime, a jak już to tylko sportowych, ale ta pozycja to było dla mnie coś fenomenalnego. Ta historia, ten klimat, dzień w którym zacząłem to oglądać był przekleństwem, bo serial kończy się w momencie, w którym pozostaje duży niedosyt, ale jak się okazuje, manga ciągnie historię dalej. I tak też sięgnąłem po mangę, co stwierdzam z przykrością, bo potem jest jeszcze gorzej. Kolejne epizody(ok.19 stron), wychodzą średnio raz na 2 miesiące i to prawdziwe katusze:)
Ale samo anime, polecam z czystym sumieniem, wszystkim wielbicielom Dark Fantasy.