Jestem dopiero na 70 odcinku, ale świetnie się jak na razie bawię. :D
Postacie są barwne, oryginalne, a to co wyprawiają po prostu nie mieści się w głowie. Najbardziej lubię kaprala Giroro, starszego szeregowego Dororo oraz serialowego szajbusa, czyli starszego sierżanta Kururu(hm, choć w tłumaczeniu w którym oglądam nazywa się "Kururu", ale w innych wersjach jest "Kululu" - która wersja jest poprawna?).
Uwielbiam wszelkie parodie które tam wcisnęli. Coś wspaniałego. Zwłaszcza jak nagle Natsumi zamienia się w Super Bohaterkę, demona(oczywiście wszystko to bez swojej zgody) albo dostaje super powera z broni którą zmajstrował Kururu...
Kreska nie jest może wybitnym arcydziełem, ale miło się ją ogląda. Animacja jest płynna, świetne sceny walki(zwłaszcza w wykonaniu Dororo) i ciekawe kolorki. Zachęcam do oglądnięcia.

Ha! Dobra. Jestem już po wszystkich przetłumaczonych odcinkach jakie tylko udało mi się znaleźć(tzn. na YT z angielskimi napisami jest do bodajże... 302 odcinka). Rzeczywiście trochę tego jest, ale to typowy tasiemiec, więc trochę bez sensu, jakby skończył się po setnym odcinku. O to chodzi w popularnych seriach.
Kreska bardzo się poprawiła od początkowych odcinków - jest dokładniejsza, kolory są jaśniejsze, postura Keroro została nieznacznie zmodyfikowana(np. jego oczy z kolejnymi odcinkami robiły się coraz mniejsze, 'kuper' coraz bardziej do tyłu). Pojawiają się nowe postacie (mamy cały korpus Shirary z którego wypełzło mnóstwo niekanonicznych artów i fanficków, platon Garuru <3), pojawiły się przeurocze odcinki Chibi Kero, czyli Keroro i cała reszta za czasów dzieciństwa - coś uroczego.